wtorek, 13 sierpnia 2019

Rzyki - Leskowiec - 13 sierpnia 2019

Leskowiec
Leskowiec od dawna był na naszej liście szczytów do zdobycia. Wiele razy w jego okolicy byliśmy, a raz nawet dzieliła nas godzina drogi od niego, ale czas nie pozwolił na wejście na szczyt. Czy nam się spodobał? Ciężko stwierdzić, ponieważ trafiliśmy na dość słabe warunki pogodowe. W oddali dość nisko wisiały chmury, a powietrze było gęste i mocno ograniczało widoczność. Ustawiona na szczycie panorama informuje, jakie szczyty można zobaczyć: Beskid Żywiecki i Beskid Makowski,  Babia Góra, Pilsko, Pasmo Policy, Pasmo Jałowieckie. Co z tego widać? Niewiele niestety. Tak więc Leskowiec oraz zlokalizowane nieco poniżej niego schronisko nie zachwyciły nas jakoś szczególnie. Ale do miejsca, które nas dość mocno „męczyło” ostatecznie dotarliśmy. Dla nas był to szczyt z tych do zdobycia na szybko. Wejście, zejście, zdjęcia oraz krótki pobyt w schronisku zajęły nam łącznie niecałe 2 godziny. W sumie to więcej czasu nie mieliśmy, dlatego też na szczyt wbiegliśmy w jakieś 40 minut. To była krótka wycieczka przy okazji pobytu w okolicy. Jako miejsce startu wybieramy Rzyki Jagódki. Podobno jest najbliżej, ale też dość stromo. Tu są dwie opcje wejścia: Szlak Białych Serc i szlak czarny.

Idziemy tym drugim, szlakiem serduszkowym zejdziemy. Jest on minimalnie dłuższy, ale chyba mniej stromy. Po mniej więcej szybkiego marszu docieramy do rozdroża szlaków – można iść w prawo na Leskowiec lub w lewo do schroniska. Decydujemy się najpierw podejść do schroniska, a potem na szczyt.
Dziś w schronisku puściutko, ale wiem, że w weekendy jest tu tłumnie. Dzieje się tak głównie  z powodu tego, że do schroniska prowadzi wiele szlaków z mniej więcej 10 wiosek i miast. Otoczenie schroniska jest bardzo przytulne i na pewno posiedzielibyśmy tu dłużej, ale nie mamy czasu.
 Z ciekawostek warto zwrócić uwagę na to, że Schronisko PTTK pod Leskowcem wcale nie jest położone pod Leskowcem, a pod Groniem Jana Pawła II, czyli Jaworzyną. Skąd ta nieścisłość? Niegdyś Jaworzyna nazywana była Leskowcem, a dzisiejszy Leskowiec nosił nazwę Beskid. Wszystko to zawdzięczamy austriackim geodetom i kartografom, którzy przed I Wojną Światową wykreślali mapy tych okolic i pomylili szczyty.
Schronisko PTTK na Leskowcu
W schronisku przybijamy pieczątkę, kupujemy magnes na lodówkę, bo nie ma tu znaczka turystycznego i ruszamy na Leskowiec, od którego dzieli nas jakieś 10-15 minut niewymagającego podejścia.
Leskowiec to szczyt o wysokości 922 m n.p.m. położony we wschodniej części Beskidu Małego, w Paśmie Łamanej Skały. Znajduje się w głównym grzbiecie tego pasma, między Groniem Jana Pawła II (890 m), oddzielony od niego płytką Przełęczą Midowicza, a Potrójną (847 m), oddzielony od niej przełęczą Beskidek (805 m). Leskowiec w zasadzie w całości porośnięty jest lasem. Tylko na szczycie znajduje się duża polana, będąca pozostałością dawnego pasterstwa.
Nie spędzamy tu wiele czasu, bo go nie mamy. Szlakiem Białych Serc schodzimy do Rzyków. Cała wycieczka zajęła nam nieco ponad 2 godziny, a przeszliśmy w tym czasie około 10 km.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz