Kto by przeczuwał, że 14 listopada powita nas tak piękną pogodą. Nie można jej, oczywiście, zmarnować :) W planach miałam wejście na Szrenicę i potem dojście Śnieżnych Kotłów. Niestety, dni listopadowe są coraz krótsze, więc przeliczając czas uświadomiłam sobie, że jeśli nie wyjedziemy wcześnie rano, to nie zdążymy wrócić ze szlaku przed zmrokiem. A opcja wyjazdu około 6 rano wydawała się niemożliwa. Poza tym wypad w Karkonosze, gdzie spadł już śnieg niecałe 3 miesiące przed porodem chyba nie był dobra opcją. Siadłam ponownie z mapą Sudetów Środkowych i poszukałam czegoś niższego i bliżej położonego. Wybór padł na Masyw Dzikowca(836 m n.p.m.) i Lesistej Wielkiej (851 m n.p.m.). Tu nas jeszcze nie było, a patrząc na mapę wycieczka wydawała się sensowna. Masyw Dzikowca i Lesistej leży na terenie Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. Charakteryzują go powulkaniczne stożkowe wzniesienia o stromych zboczach, o czym mieliśmy okazję przekonać się schodząc z Lesistej Wielkiej.
Swoją wędrówkę rozpoczynamy w Unisławiu Śląskim położonym tuż za Wałbrzychem. Najpierw decydujemy się na zdobycie Dzikowca Wielkiego, który jest nieco niższy od Lesistej. Jest to góra o stromej kopule i w przeciwieństwie do innych szczytów znajdujących się w Masywie nie ma spłaszczonego wierzchołka. Zaczynamy wędrówkę zielonym szlakiem, który potem ma przejść w szlak niebieski. Na początku oznaczenia są bardzo dokładne, a droga wiedzie dość płasko, dopiero potem zaczyna ostro piąć się w górę. ładna pogoda i dobra widoczność sprzyjają wspinaczce. Niestety, w pewnym momencie znikają z drzew oznakowania szlaków, a my nie wiemy, czy dobrze idziemy, zwłaszcza, że jakiś czas wcześniej było rozdroże. Kierując się jednak logiką i kierunkami na mapie, idziemy przed siebie. Sądząc po czasie, powinniśmy już dochodzić do naszego celu. Wreszcie docieramy do miejsca, gdzie znajduje się mała polanka i piękny widok na Karkonosze ze Śnieżką na czele. Tu zatrzymujemy się na dłużej: podziwiamy widoki, jemy i zastanawiamy się, w którą stronę iść, bo zarówno w prawo, jak i w lewo prowadzi niebieski szlak.
Najgorsze jest ostatnie zejście prowadzące nas na szlak wiodący już prosto do Unisławia. Na szczęście je udaje się pokonać i po 10 minutach spacerku znajdujemy się na parkingu. Po drodze mijamy Stożek Wielki, który mam nadzieję, że niebawem zdobędziemy!