niedziela, 12 maja 2013

Dąb Bartek, Oblęgorek - 4 maja 2013 (Góry Świętokrzyskie)


Ostatniego dnia deszczowego pobytu na Ziemi Kieleckiej i w Górach Świętokrzyskich  zdecydowaliśmy się na zobaczenie słynnego Dębu Bartek oraz odwiedzenie Muzeum Henryka Sienkiewicza.
Pogoda ponownie nie nastrajała do górskich wędrówek, padający w zasadzie od kilku dni deszcz praktycznie nie ustępował ani na chwilę, a my po 3 dniach chodzenia byliśmy całkowicie przemoczeni i zmarznięci. Ubrania schnąć nie chciały, buty również.
Aby zobaczyć Dąb Bartek należy udać się do Zagnańska. Jedną z głównych atrakcji tej miejscowości jest pomnik przyrody – potężny dąb szypułkowy zwany Bartkiem. Ma on około 650 lat. Zgodnie z pomiarami wykonanymi z 2013 roku ma on 28,5 metra wysokości. Bartek to w zasadzie staruszek wsparty na różnych podpórkach, bez których w zasadzie chyba już by nie istniał. Poważnym problemem jest próchnienie drzewa, a grubość zdrowej tkanki wynosi zaledwie 20 cm, niekiedy nawet 5 cm. Na pniu drzewa, od jego strony południowo-wschodniej, zawieszone są dwie figury ukrzyżowanego Chrystusa. Na jednej z nich widoczny jest rok 1853. Według ustnych przekazów miały one być umieszczone na pamiątkę powieszenia na Bartku dwóch oficerów powstańczych z powstania styczniowego. Drugi odlew został umieszczony na Bartku na pamiątkę wygaśnięcia epidemii cholery w 1853 roku. Z drzewem są związane legendy, według których Jan III Sobieski i Marysieńka ukryli w Bartku skarby.
Po zrobieniu rundki wokół Bartka ruszamy do Oblęgorka, niewielkiej wsi w gminie Strawczyn, gdzie znajduje się Muzeum Henryka Sienkiewicza. Spędzamy tu dość długi czas, bo nie sposób przejść obojętnie obok tych wszystkich ciekawostek. Na wstępie dostajemy słuchawki i odtwarzacze, które towarzyszą nam podczas zwiedzania parteru dworku. Na tym poziomie został odtworzony wygląd i wystrój pomieszczeń za czasów Henryka Sienkiewicza. Na I pietrze z kolei zostały umieszczone ekspozycje poświęcone pisarzowi.
Po jakichś 2 godzinach zwiedzania wnętrza idziemy na spacer po parku otaczający dworek. Miejsce to bardzo przyjemne, choć od gór już nieco oddalone.






środa, 8 maja 2013

Święta Katarzyna - Łysica - 1 maja 2013 (Góry Śiętokrzyskie)


Pomysł wyjazdu w Góry Świętokrzyskie przyszedł jakoś tak nagle. A może sprowokowały go mało optymistyczne prognozy pogody na majówkę? Skoro ma padać, to w wyższe góry nie ma sensu jechać. Zdobędziemy przynajmniej Łysicę, o której tyle czytałam, ale do której zawsze tak daleko mi było.
Góry Świętokrzyskie to tak jak Sudety jedne ze najstarszych pasm górskich w Polsce i Europie. Wyższe partie charakteryzuje to, że mają strome stoki i głęboko wcięte doliny oraz to, co się chyba z tymi górami kojarzy, czyli gołoborza.
Zatrzymujemy się w Świętej Katarzynie, niewielkiej miejscowości położonej niedaleki kawałek od Kielc. Jest to dość dobra baza wypadowa w Góry Świętokrzyskie i do zwiedzania. Co prawda na miejsce przybywamy dość późno, ale jeszcze nie na tyle późno, żeby niczego nie zobaczyć. Nie pada i może padać nie będzie, więc decydujemy się wejść na Łysicę, zwłaszcza, że z Świętej Katarzyny jest na szczyt niedaleko. Przechodzimy skrótem przez las i po około 10 minutach znajdujemy się na czerwonym szlaku, który prowadzi na Łysicę. Zanim jednak wejdziemy na niego zatrzymujemy się chwilę na dole, bo tamtędy biegnie Świętokrzyski Szlak Literacki. W tym miejscu można poczytać o Stefanie Żeromskim,. Znajduje się tu kaplica cmentarna rodziny Janikowskich, zwana kaplicą Żeromskiego.
W Świętej Katarzynie znajduje się również klasztor Bernardynek i kościół. św. Katarzyny.


Obieramy czerwony szlak i nim kierujemy się na szczyt. Zaraz po przekroczeniu bramy Świętokrzyskiego Parku Narodowego, kierując się w lewo można ścieżką dotrzeć do mogił żołnierzy ZWZ-AK i mieszkańców Świętej Katarzyny, zamordowanych przez hitlerowców w 1943 roku.
Dobrze, że nie pada,  bo pogoda jest fatalna - zimno, wilgoć i do tego moje zapalenie zatok. Wejście na górę nie jest wymagające i zajmuje nam może około 40 minut. Idzie się szlakiem, prowadzącym czasem po kamykach, czasem pnącym się mocniej w górę. Nic szczególnego i męczącego. Trzeba jedynie uważać, bo jest ślisko. Szlak prowadzi ścieżką zwaną Puszczą Jodłową.



Po drodze mijamy kaplicę św. Franciszka, a nieco wcześniej obelisk poświęcony Żeromskiemu.
Tuż przed samą Łysicą można zaobserwować fragmenty gołoborza. Łysica (612 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, zaliczany do Korony Gór Polski, gdzie z kolei jest szczytem najniższym. Leży ona w paśmie Łysogór, rozciągającej się na wysokości około 25 km. Ciekawostką jest to, że Łysica ma 2 wierzchołki. Jeden z nich, zwany Skałą Agaty o wysokości 608 m rozciąga się na długości około pół kilometra. Drugi, wyższy to ten, na którym znajdują się pamiątkowy krzyż oraz pozostałości wieży triangulacyjnej. Ze szczytu widoki są ograniczone, bo jest on zalesiony. Dziś dodatkowo ogranicza je fatalna pogoda.
Podania mówią, że u podnóża Łysicy istniała kiedyś pogańska świątynia, na miejscu której obecnie znajduje się klasztor sióstr bernardynek. Góra jest też powszechnie znana jako miejsce sabatów czarownic.
Zejście ze szczytu zajmuje około 30 minut i odbywa się już w mżawce.