niedziela, 16 lutego 2020

Przełęcz Rydza-Śmigłego - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego - 16 lutego 2020


Wejścia na Mogielicę podczas tego wyjazdu nie mogliśmy sobie odmówić, tym bardziej, że to ona miała być jednym z punktów naszego wyjazdu. Od kilku lat myśleliśmy o wejściu na nią, głównie ze względu na roztaczające się stąd widoki. Z Rabki mamy na nią niedaleko, pogoda dziś jest dobra, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę widoczność, bo słońce jest lekko przytłumione przez chmury.
Wejść na Mogielicę można z kilku miejsc. Nam akurat dziś najbardziej pod względem logistycznym odpowiada Przełęcz Rydza-Śmigłego na Chyszówkach. Jadąc na nią z Rabki przejżdzamy przez urokliwe miejscowości Beskidu Wyspowego, nad którymi jak wysepki górują jego szczyty. To właśnie one podsuwają nam pomysł na jakąś kilkudniową wycieczkę w te rejony.
Beskid Wyspowy to w sumie dość rozległy terazn, a wejście na poszczególne szczyty wymaga za każdym razem pokonywania przewyższenia. Nie jest tu tak dobrze, jak w Karkonoszach czy Tatrach Zachodnich, że kiedy wejdziemy na szczyt, to nie wytracając dużo wyskości możemy isć i iść bez wkładania większego wysiłku. Tu natomiast wchodzimy na szczyt, schodzimy z niego i by zdobyć kolejny musimy znowu wspiąć się w górę. Szlaki tu bywają dość strome, o czym przekonaliśmy się podczas ubiegorocznego wejścia na Luboń Wielki i tego na Mogielicę.

Wiele szczytów Beskidu Wyspowego wyróżnia się dużą wybitnością, stąd też wiele z nich znajduje się na liście najwybitniejszych szczytów Polski. Szczyty te mają strome, czasem nawet bardzo spadziste stoki. Zazwyczaj północne są bardziej nachylone od południowych.
Charakterystyczną cechą tego regionu południowej Polski jest występowanie odosobnionych, pojedynczych szczytów, od czego pochodzi jego nazwa. Najwyższym szczytem jest Mogielica (1170 m).
Beskid Wyspowy zajmuje powierzchnię ok. 1000 km² i położony jest pomiędzy Beskidem Makowskim, Kotliną Rabczańską, Gorcami, Kotliną Sądecką, a Pogórzem Wiśnickim od północy.
Charakterystyczną cechą Beskidu Wyspowego, o czym już wspomniałam, jest występowanie odosobnionych, sięgających do 1170 m n.p.m. szczytów, które niczym wyspy wznoszą się 400–500 m ponad typowo podgórskie zrównanie sfalowane łagodnymi wzgórzami.

Do najwyższych szczytów możemy zaliczyć: Mogielicę 1170 m, Ćwilin 1072 m, Jasień 1052 m, Modyń 1029 m, Luboń Wielki 1022 m, Krzystonów 1012 m, Kiczorę Kamienicką 1007 m, Wielki Wierch 1007 m, Śnieżnicę 1007 m, Szczebel 977 m, Lubogoszcz 968 m, Łopień 951 m, Cichoń 925 m, Ostrą 928 m, Jaworz 918 m, Halę 913 m, Sałasz Wschodni 909 m, Lubomir 904 m.
Charakterystyczną cechą Beskidu Wyspowego jest dość częste występowanie „morza mgieł” spowodowane inwersją temperatury. Wtedy to właśnie odosobnione szczyty gór wyrastają z mgły zalegającej w dolinach jak wyspy na morzu. Niestety, tego efektu, który bardz olubimy dziś nam się nie udało zaobserwować, ale nie możemy złego slowa powiedzieć na to, co zoabczyliśmy, bo było po prostu magicznie.
Beskid Wyspowy to rejon, który raczej nie cieszy się ogromnym powodzeniem, poza oczywiście Mogielicą, na której jest wieża i która jest zaliczana do Korony Gór Polski. Ostatnio jednak gminy podejmują szereg działań promujących turystykę, przykładem może być choćby oddanie w 2008 wieży widokowej na Mogielicy. Do zwiększenia ruchu turystycznego w Beskidzie Wyspowym znacznie przyczyniła się organizowana od 2010 r. cykliczna akcja "Odkryj Beskid Wyspowy". A odkrycia jest na pewno warty!

Z parkingu na Przełęczy Rydza-Śmigłego (znajdującej się na wysokości 700 m n.p.m.) ruszamy zielonym szlakiem im. Leopolda Węgrzynowicza. Na przełęczy znajduje się oczywiście parking. Jest też kamienny obelisk z 1938 r. oraz krzyż, postawione na pamiątkę walk Legionów Polskich (w 1914 r.), dowodzonych przez Edwarda Rydza-Śmigłego. Jest to tzw. Pomnik Spotkania Pokoleń.
Z rejonu przełęczy, który jest przeważnie niezalesiony, rozciągają się dobre widoki. Z przełęczy zielonym szlakiem kierujemy się w stronę Mogielicy. Idąc w przeciwnym kierunku możemy dotrzeć na Łopień. Na Mogielicę podchodzimy najpierw wygodną drogą, mijamy ostatnie domy i przechodzimy dalej przez kolejne polany. Zaczyna się ostrzejsze podejście przez las, powyżej na małej polanie trasa narciarska odbija w prawo. Jeszcze kawałek podejścia i stajemy na poprzecznej drodze, którą przebiega trasa narciarstwa biegowego i rowerowa wokół Mogielicy. Przecinamy ją i znowu idziemy stromą ścieżką przez las. To chyba najtrudniejszy odcinek podejścia na szczyt.
Szybko wchodzimy na polanę Wyśnikówka, z której widoczne są już częściowo Tatry, Gorce, Beskid Wyspowy, Babia Góra, Polica, Pasmo Łososińskie i na wschodzie Beskid Niski. Dziś wieje tu strasznie, więc ciężko na dłużej skupić się na podziwianiu widoków.

Z polany na Mogielicę już niedaleko. Wchodzimy teraz do lasu, gdzie znajduje się tablica informująca nas, że znajdujemy się na terenie rezerwatu przyrody "Mogielica". Czeka nas jeszcze troszkę stromego podejścia po śniegowo-lodowym szlaku. Ten odcinek jest już mniej stromy niż poprzedni, ale też wymaga nieco wysiłku. Prowadzi on przez las, więc nie mamy tu żadnych widoków. Kilka metrów przezd szczytem pojawia nam się wieża widokowa. Wcześniej już ją widzieliśmy z polany, ale wydawała się jeszcze nieco odległa.
Mogielica jest to najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego mający wysokość 1170,2 m n.p.m. Wierzchołkowa część masywu Mogielicy jest nazywana przez miejscową ludność Kopą, ze względu na charakterystyczny kształt. W starszej literaturze można było także spotkać błędną nazwę „Mogielnica”.
Szczyt nie jest typowy dlaBeskidu Wyspowego, gdyż w różnych kierunkach odchodzą od niego długie boczne grzbiety. Najdłuższy odchodzi w południowym kierunku i przez Krzystonową i Jasień ciągnie się aż do przełęczy Przysłop. W masywie Mogielicy znajdowało się kilkanaście polan. Największa z polan to położona na południowo-zachodnim grzbiecie poniżej szczytu widokowa polana zwana Stumorgi, Polaną Stumorgową lub Halą Stumorgową.

Mogielica jest znana z opowieści o mieszkających na niej niegdyś zbójcach, którzy podobno ukryli tu garniec z dukatami i zrabowanym kościelnym srebrem. W czasie II wojny światowej ukrywali się tu partyzanci, przyjmowali tu zrzuty lotnicze. W pobliżu rozbił się niemiecki myśliwiec (tablica informacyjna na szczycie).
To, co na Mogielicy zachwyca najbardziej to widoki ze znajdującej się tutaj wieży widokowej. Warto na samym początku zaznaczyć, że schody na wieżę są bardzo strome – przypominają raczej drabinę z poziomymi szczeblami. Dla osoby z lękiem wysokości mogą być lekkim wyzwaniem. Warto jednak przełamać swój strach, bo widoki są tego warte. Mam wrażenie, że bez wieży na szczycie Mogielica sporo by straciła. Dziś dodatkowym utrudnieniem jest silny wiatr. Po zejściu z wieży widokowej zatrzymujemy się chwilę pod nią. Przysiadamy na pniaku i podziwiamy widoki. Tu mniej wieje, więc można posiedzieć na powalonym drzewie. Schodzimy dośc szybko, ale dzięki temu, że mamy raki. Bez nich byłoby o wiele dłużej, zwłaszcza, że szlak jest stromy i śliski.
Zrobiliśmy dziś 9 k w 3 godziny. Gdyby nie to, że wracamy dziś do domu i mamy do niego ponad 400 km, to byśmy poszli na jeszcze jedną górkę, zapewne Łopień.































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz