środa, 19 lutego 2020

Zamek Mirów i Bobolice, zamek Ogrodzieniec, Pustynia Błędowska - 19 lutego 2020

Zamek w Mirowie
Drugi dzień pobytu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej przeznaczamy na odwiedzenie kilku zamków. Przy okazji dotrzemy też na Pustynię Błędowską.
Zaczynamy od zamku Mirów położonego bliżej miejscowości, w której nocujemy.  Praktycznie pod samym zamkiem jest dość spory parking.  Zaraz obok parkingu znajduje się bar „Chata na Jurze” (czynna oczywiście w sezonie). Zamek znajduje się na lekkim wzniesieniu pozbawionym drzew - po prostu z wapiennej skały nagle wyrasta strzelista, surowa ruina, która obecnie jest zabezpieczona i najpewniej zostanie odremontowana i oddana do użytku. Niestety nie można przez to wejść do środka.
Mirów to bliźniacza warownia Zamku Bobolice, połączona z nim nie tylko malowniczym pasmem skał, ale i tragiczną legendą. Oboma zamkami władali niegdyś bracia Mir i Bobol. Nieszczęśliwy romans Mira z żoną Bobola zakończył się bratobójstwem oraz zamurowaniem pięknej księżniczki żywcem, która do dziś jako biała dama spogląda w stronę Mirowa z murów Zamku Bobolice.
Aby dostać się do zamku w Bobolicach pokonujemy jakieś półtora kilometra czerwonym szlakiem prowadzącym pośród skał. Ścieżka jest niezwykle urokliwa zwłaszcza przy ładnej pogodzie, a ta nam się dziś trafiła.
Zamek w Bobolicach
Można oczywiście do zamku w Bobolicach podjechać, ale moim zdaniem nie ma to sensu. My w każdym razie idziemy pieszo i pieszo wracamy, ale dla odmiany asfaltową drogą.
Królewski Zamek Bobolice to jedna z najpiękniejszych warowni Szlaku Orlich Gniazd, a jednoczenie świadek burzliwej historii i zarazem przedmiot niezwykłej metamorfozy. Przez ostatnie 13 lat zamek był pieczołowicie rekonstruowany, ale dzięki temu dziś można podziwiać naprawdę piękną budowlę. Nam niestety do środka dostać się nie udaje, bo jak już wspominałam wiele razy w poprzednim poście jest poza sezonem.
Zamek jest położony na skalistym wzniesieniu, posiada mury, cylindryczną basztę, a także fosę z mostem zwodzonym. Przy samym zamku znajduje się charakterystyczna skała zwana Bramą Laseckich - jest to ostaniec skalny w kształcie nieregularnego łuku sprzed 100 milionów lat, czyli z okresu jurajskiego. Przez dłuższy czas skała była ukryta wśród zarośli, dopiero podczas remontu zamku oczyszczono cały obszar.
Bobolice
Z zamku kierujemy się asfaltową prawie nieuczęszczaną drogą do Mirowa, gdzie zostawiliśmy samochód.
Naszym kolejnym punktem jest zamek w Ogrodzieńcu który również możemy zobaczyć tylko z zewnątrz. Przed wyjazdem czytałam, że w sezonie to jeden z bardziej popularnych i skomercjalizowanych zamków. Bazarki i inne atrakcje wszechobecne na Krupówkach czy Gubałówce wtedy tu również się pojawiają. My mamy to szczęście, że są pustki, ale ślady obfitej letniej działalności wspomnianych atrakcji są widoczne.
W okolicy zamku znajduje się kilak parkingów. My stajemy na jakimś nieco dalej położonym, bo chcemy podejść ścieżkę wijącą się pośród skał (jakiś 1 kilometr drogi). 
Zamek leży na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowsko-Częstochowskiej – Górze Zamkowej wznoszącej się na 515,5 m n.p.m. Majestatycznym ruinom malowniczości dodają fantazyjne formy skalne, z wykorzystaniem których postawiono mury budowli.
Pomimo tego, że Ogrodzieniec określany jest jako jeden z najładniejszych zamków na Jurze nie robi na nas szczególnego wrażenia. Jak do tej pory najbardziej podobał mi się zamek w Olsztynie.
Obchodzimy więc zamek dookoła i kierujemy się jeszcze na Górę Birów.
Zamek w Mirowie widziany z czerwonego szlaku w stronę zamku w Bobolicach
Góra Birów, wznosząca się na 461 m n.p.m., stanowi jedno z charakterystycznych wzniesień w rejonie Podzamcza i Ogrodzieńca. Jest to skaliste i malownicze wzgórze, dające dobry widok na okolicę. Było ono już od czasów neolitu miejscem osadnictwa. Szczególnie partie wierzchołkowe wzniesienia, tworzące nieckę otoczoną wapiennymi ostańcami, dodawały temu miejscu istotnych walorów obronnych. Obecnie możemy tu oglądać rekonstrukcję grodziska słowiańskiego. I właśnie w kierunku tego grodziska zmierzamy. Podejrzewamy, że będzie ono zamknięte, ale spróbować można. Nasze przypuszczenia nie okazały się mylne, bo faktycznie osada jest zamknięta. Zrobiliśmy sobie przynajmniej krótki spacer.
Na szczęście nikt nie zamknął nam Pustyni Błędowskiej, ostatniego dziś miejsca, w które się udamy.
Pustynia Błędowska rozciąga się od Błędowa (dzielnicy Dąbrowy Górniczej) na zachodzie do gminy Klucze na wschodzie. Granicą północną pustyni jest wieś Chechło, a na południu jest ograniczona dużym obszarem leśnym. Pustynia ma niecałe 10 km długości i szerokość do 4 km. Istnieje kilka miejsc, w których można się zatrzymać, by wejść na pustynię lub zobaczyć ją z platform widokowych.
Szlak czerwony między zamkiem w Mirowie i Bobolicach
My udajemy się do miejscowości Klucze, gdzie znajduje się punkt widokowy na wzgórzu Czubatka (382 m n.p.m.) Można tam dotrzeć pieszo lub dojechać samochodem. Dojazd do Pustyni Błędowskiej oznakowany jest tabliczkami z napisem Czubatka – Pustynia Błędowska. Na miejscu jest duży parking i taras widokowy oraz altanki. Z Czubatki można przejść do samej pustyni korzystając ze szlaku żółtego, który prowadzi do Błędowa na zachodnim krańcu pustyni.
Istnieją jeszcze 2 inne punkty widokowe. Jeden z nich znajduje się w miejscowości Chechło na wzgórzu Dąbrówka. Dojazd do Pustyni oznakowany jest brązowymi tabliczkami z napisem „Pustynia Błędowska”. Na miejscu znajdują się tablice informacyjne i edukacyjne.
Popularnym obiektem jest Róża Wiatrów.  Punkt widokowy powstał w 2018 roku. Obok platformy widokowej stanął kompleks altan, podestów oraz molo, a także tablice z informacjami o bogactwie przyrodniczym pustyni. Obiekt jest punktem startowym dla istniejących już ścieżek edukacyjnych. Powstaje baza nie tylko dla turystów, ale także miejsce do organizowania przeróżnych imprez sportowych, kulturalnych, rozrywkowych, edukacyjnych. Do tego miejsca nie docieramy, ale widzimy je z pewnej odległości. Widać, że zaplecze jest tu dość rozległe.

Pustynia w coraz mniejszym stopniu  przypomina krajobraz pustynny, Do niedawna na terenie tym można było obserwować zjawiska charakterystyczne dla naturalnych pustyń, jak fatamorgany czy burze piaskowe, oraz wydmy. Obecnie wokół rośnie las sosnowy, a zarośnięte dawne wydmy przypominają łąkę. Dodatkowo na dzisiejszy wygląd wpłynęło posadzenie w zachodniej części pustyni młodników sosnowych i brzozowych.
Spacer po pustyni zajmuje nam jakąś godzinę. Robimy małą pętelkę po lesie i po pustyni, po czym wraz z pierwszymi kroplami ulewnego deszczu docieramy do samochodu.









Ogrodzieniec



Osada Birów








Czubatka. Punkt widokowy na Pustynię Błędowską




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz