wtorek, 18 lutego 2020

Zamek Olsztyn, Góra Zborów, zamek Morsko - 18 lutego 2020

Góra Zborów
Jura Krakowsko-Częstochowska była w naszych wyjazdowych planach od dawna, ale zawsze jakoś brakowało czasu czy okazji. Poza tym wydawało mi się, że to dość spory obszar i nigdy nie wiedziałam, jak go „ugryźć”, by w szybkim czasie jak najwięcej zobaczyć i nie musieć przemieszczać się z miejsca w miejsce. Jeśli chodzi o obszar, to może wielki on nie jest, ale na pewno usiany wieloma atrakcjami, których w kilka dni nie sposób zwiedzić. My byliśmy tu przez 3 dni i w tym czasie udało nam się na dość szybko poznać kilka miejsc.
Warto na samym początku zaznaczyć, że w okresie, kiedy my byliśmy, czyli w lutym większość zamków jest zamknięta, ponieważ jest to czas poza sezonem. Można więc je oglądać tylko z zewnątrz. I to jest spory minus. Ale oczywiście są też spore plusy tej sytuacji – pustki. W zasadzie wszystkie zwiedzane miejsca mieliśmy na wyłączność. Pustki na szlakach, ścieżkach, wokół zamków czy na zamkach, na ruiny których można było wejść. Poza tym kilka z zamków było w remoncie, więc nawet w sezonie chyba zwiedzanie nie byłoby możliwe.
Wyżyna Krakowsko-Częstochowska tworzy pas o długości około 80 km, pomiędzy Krakowem a Częstochową. Ma powierzchnię około 2615 km2 i dzieli się na następujące regiony: Wyżynę Częstochowską, Wyżynę Olkuską, Rów Krzeszowicki i Garb Tenczyński.
Zamek Olsztyn
Na Wyżynie zbudowano system średniowiecznych zamków, niegdyś strzegących granicy Królestwa Polskiego przed napadami z Górnego Śląska (tzw. Orle Gniazda).
Orle Gniazda to system średniowiecznych zamków, niegdyś strzegących granicy Królestwa Polskiego. Większość z zamków została wybudowana na trudno dostępnych wapiennych skałach (na podobieństwo orlich gniazd) Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, prawdopodobnie z polecenia króla Kazimierza Wielkiego w celu ochrony Krakowa na wypadek najazdów wojsk czeskich Jana Luksemburskiego od strony Górnego Śląska, które nastąpiły w 1327 i w 1345 roku. Istniejące tu zamki można było podzielić na królewskie i wspierające je zamki prywatne. Większość zamków łączy szlak turystyczny czerwony, tzw. Szlak Orlich Gniazd liczący ok. 163 km długości. Zaczyna się w on centrum Częstochowy obok kościoła św. Zygmunta, a kończy w pobliżu Wawelu w Krakowie. Prawie cały szlak wiedzie bardzo urozmaiconym, skalistym terenem z wieloma osobliwościami przyrodniczymi i historycznymi.
Wytyczono również alternatywny szlak niebieski, tzw. Szlak Warowni Jurajskich prowadzący przez miejsca pominięte przez Szlak Orlich Gniazd.

Wytyczone na tym obszarze szlaki powalają zobaczyć zamki królewskie - w Będzinie, Bobolicach, Brzeźnicy, Krzepicach, Lelowie, Ojcowie, Olkuszu, Olsztynie, Ostrężniku, Rabsztynie, Wieluniu oraz w Żarnowcu. Na szlaku są też zamki prywatne - w Białym Kościele, Bydlinie, Dankowie, Korzkwi, Koziegłowach, Mirowie, Morawicy, Morsku, Pieskowej Skale, Pilicy, Smoleniu, Ogrodzieńcu, Tęczynie, Udorzu. Wędrując szlakiem napotkamy również strażnice - w Mirowie, Dubiu, Gieble, Kluczach, Kwaśniowie, Łutowcu, Przewodziszowicach, Ryczowie, Siedlcu, Suliszowicach, Wiesiółce, Złotym Potoku.
Do innych atrakcji tego regionu, poza wspomnianymi zamkami, które warto zobaczyć możemy zaliczyć: rekonstrukcję drewnianego grodu na Górze Birów w Podzamczu, Pustynię Błędowską i Pustynię Siedlecką, Dolinki Krakowskie, a najciekawsze z nich to: Dolina Kluczwody, Bolechowicka, Kobylańska, Będkowska, Szklarki, Racławki, Sąspowska.
Na zwiedzanym przez nas terenie znajduje się sporo rezerwatów przyrody. Jednym z nich, według nas koniecznym do zwiedzenia jest oczywiście Góra Zborów.
Formacje skalne na Górze Zborów
Ogromna liczba zamków, strażnic to tylko jeden z elementów Jury Krakowsko-Częstochowskiej.  Do tego dochodzą wspomniane rezerwaty przyrody czy dolinki zlokalizowane w okolicy Krakowa i inne atrakcje – to wszystko uświadamia nam, że rejony nie da się zwiedzić w 3 dni.
Naszą wycieczkę na Jurze zaczynamy od Olsztyna.  Tu znajdują się ruiny zamku, który latem przeżywa prawdziwe oblężenie. My dziś jesteśmy tu praktycznie sami, co nas bardzo cieszy.
Na stronie zamku czytamy, że można go zwiedzać codziennie od godziny 9 do wieczora, a za wstęp są pobierane opłaty. Chyba jednak tylko w sezonie, bo dziś kasy zamknięte.  Parkujemy niedaleko zamku obok parkingu przy kościele. Jest pusto, ale pewnie w sezonie ciężko znaleźć wolne miejsce, a parkingi są wtedy płatne. Z parkingu na zamek mamy jakieś 300 metrów.
Zamek Olsztyn jest jednym z największych i najbardziej efektownych reliktów obiektów obronnych Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Najważniejsze punkty Zamku w Olsztynie to: Podzmacze , Wieża Sołtysia, Kuźnia , Baszta przy bramie głównej,  Brama główna, Baszta studzienna ,  Zabudowa z XV i XVI w. i Wieża cylindryczna. I w zasadzie te obiekty poznamy idąc zgodnie z zaproponowanym kierunkiem zwiedzania. Oczywiście, nam wszystkich się nie udaje, bo na przykład wieża jest zamknięta. 
W drodze na Górę Zborów
Z zamkiem jest związanych kilka legend. Jedna z nich mówi o podziemnym połączeniu z klasztorem jasnogórskim i pływających w rzece złotych kaczkach. Inna z legend głosi, że na zamku błąka się duch Maćka Borkowica.  Można też poznać legendę mówiącą o tym, że w wietrzne wieczory na zamku można usłyszeć płacz dziecka.
Legendy związane z zamkiem, czy to tym czy też innym zawsze dodają pikanterii zwiedzanym miejscom. I chyba każdy, czy to młodszy czy starszy lubi ich wysłuchać.
Na olsztyńskim zamku spędzamy około godziny. Pewnie zabawilibyśmy tu dłużej, ale niestety złapał nas deszcz. Poza tym zimno dziś strasznie.
W przyzamkowej restauracji zjadamy obiad i ruszamy dalej.
Naszym kolejnym celem dziś jest Góra Zborów. Przyznam, że to było chyba najlepsze miejsce podczas naszej trzydniowej wycieczki po Jurze.
Startujemy na nią z parkingu znajdującego się przy Centrum Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturowego Jury w Podlesicach. Tu zaczyna się czarny szlak, prowadzący do Jaskini Głebokiej, która niestety jest nieczynna (jesteśmy poza sezonem). Już na samym początku szlaku można spotkać różne skały i odciski roślin pochodzące z czasów dinozaurów.  Miejsce to nazwano Lapidarium.  Szlakiem czarnym idziemy jakiś kilometr, po czym doprowadza nas on do czerwonego Szlaku Orlich Gniazd.
Góra Zborów
Góra Zborów  (inaczej Berkowa Góra) to skaliste wzgórze o wysokości 462 m n.p.m. Jak na okolicę to jest to dość spore wzniesienie, z którego roztacza się ładna panorama. Widać stąd m.in. kilka zamków jurajskich - przede wszystkim w Bobolicach i Mirowie oraz w pobliskim Morsku, a także w Podzamczu.
Nazwa Góra Zborów pochodzi od tego, że według legendy zbierały się na niej okoliczne czarownice przed odleceniem na miotłach na sabat czarownic, na Łysą Górę w Górach Świętokrzyskich.
W zachodniej części rezerwatu, u podnóży Góry Zborów znajduje się Jaskinia Głęboka – jedyna w północnej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej jaskinia udostępniona do turystycznego zwiedzania. Oprócz niej w skałach Góry Zborów jest jeszcze wiele innych jaskiń i schronisk: Fazowa Dziura, Jaskinia Niska w Berkowej Górze, Kozi Dół, Lej Szpatowców, Schronisko Kazamar w Cyrku, Schronisko pod Białą Basztą, Schroniska pod Ryglem.
Warto także zwrócić uwagę na liczne formy skalne, które przypominają m.in. sylwetki zwierząt i ludzi. Odnajdziemy tu Młynarza, Kruka, Wielbłąda, Zakonnicę, Babę, Samotną Dziewicę, Mamę, Tatę, Lalkę, Małego Dziada, Wielkiego Dziada, Buddę, Napoleona.

Spacer po rezerwacie Góra Zborów zajmuje nam jakieś półtorej godziny. Nie spieszymy się zbytnio, bo jest tu ciekawie, choć wiszą nad nami niestety czarne chmury, które dwukrotnie dziś zmusiły nas do wyjęcie płaszczyków przeciwdeszczowych.
Po zejściu z Góry Zborów zostaje nam jeszcze kilak chwil przed zmrokiem. Postanawiamy podjechać do zamku Morsko. Tu od razu cenna uwaga dla tych, którzy będą się kierowali nawigacją google. Prowadzi ona leśnymi ścieżkami, niekoniecznie nadającymi się do jazdy samochodem.
W efekcie po dłuższym błądzeniu udaje się dotrzeć do zamku, od którego dzieliło nas kilka kilometrów.
Na miejscu spotyka nas rozczarowanie – zamek jest w remoncie i oczywiście zamknięty. Niestety, nawet nie można go obejść, gdyż wszędzie są zakazy. Jest jednak bardzo ładny, wkomponowany w skały.  Zamek Bąkowiec zbudowano na wyniosłej skale Tygrys na planie nieregularnego wieloboku wykorzystując niewielką powierzchnię szczytu skały i przylegającego do niej otoczenia.
Ruiny tego rycerskiego zamku pochodzącego z XIV–XV w. znajdują się na terenie wypoczynkowego ośrodka „Morsko Plus”, co prawda święcącego dziś pustkami, ale w sezonie chyba to miejsce jest atrakcyjne. Podchodzimy do zamku, robimy kilka zdjęć i jedziemy do Podlesic, gdzie mamy nocleg.























Lapidarium









Widoki z Góry Zborów



















Zamek w Morsku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz