niedziela, 26 stycznia 2020

Smedava - Jizera - Smedavska hora - Smedava - 26 stycznia 2020

Na Jizerze
Dziś pogoda nieco gorsza niż wczoraj, ale efekt chmur poniżej gór cały czas się utrzymuje. Co prawda niebo już nie jest tak przejrzyste. Dziś podobnie jak wczoraj, by móc podziwiać widoki należy udać się nieco wyżej – tak powiedzmy na mniej więcej 900 metrów nad poziomem morza. Tu, gdzie aktualnie jesteśmy (Krystofovo Udoli) chmury spowiły wszystko. Wycieczka w rejon Vapenny w celu zdobycia szczytu do Sudeckiego Włóczykija nie ma więc sensu. Chyba nie ma co liczyć na to, że chmury się podniosą.
Decydujemy się więc na to, by podjechać w czeskie Góry Izerskie i podejść na Jizerę lub Palicznik. Opuszczamy więc Krystofovo Udoli, zachwycając się tę miejscowością. Urokliwe, zdobione, stare, lecz odnowione budynki nadają jej klimatu. Miejscowość położona nad rzeczką Rokytka w przeszłości była starą osadą węglarzy i przemytników, która została podobno założona już w XVI wieku. W różnych miejscach miejscowości do dziś zachowały się ślady górnictwa. Oprócz pięknej okolicznej przyrody Krystofovo Udoli  przyciąga też swoimi zabytkami historii. Należy do nich kościół św. Krzysztofa, drewniana dzwonnica i posąg św. Jana Nepomucena na kamiennym mostku przez rzekę Rokytka. Szczególnie silnym magnesem jest muzeum jasełek, tzw. Muzeum betlemu.
Krystofovo Udoli jednak opuszczamy (pewnie tu wrócimy, bo Velky Vapenny nadal czeka na odwiedzenie) i udajemy się do Smedavy.
Jizera. Drabinka na skałki
Warto zwrócić uwagę na to, że zimą dojazd do Smedavy jest możliwy tylko do strony Hejnic i Białego Potoku. Dojazd od strony Harachova i Konrenova o tej porze roku jest zamknięty ze względu na wytyczone w tym miejscu trasy narciarskie. Szkoda jednak, że google tego nie wie i uparcie kieruje nas na zamkniętą drogę, a nawet trasę narciarską przygotowaną w okolicy Jizery.
W Smedavie tuż przy schronisku jest duży parking, więc trzeba się liczyć z dużą ilością pieszych i rowerzystów, a zimą narciarzy biegowych. Parking jest płatny. Zimą ze względu na tłumy i najczęściej kłopoty z zaparkowaniem opłatę pobiera obsługa parkingu. Latem trzeba kupić bilet w parkomacie.
Znajdujące się w Smedavie schronisko nie zachwyca klimatem. Ale niestety w tej części Gór Izerskich schronisk czy bufetów nie jest wiele, więc nie ma się co dziwić obłożeniu i trzeba się cieszyć, że jest gdzie się zatrzymać i napić kawy. Kilka razy tu byłam i jednak za każdym razem się rozczarowałam.
Widoki z Jizery
Kiedy pojawiamy się w Smedvaie decydujemy, że idziemy na Palicznik i Smreka i nawet w tym kierunku pokonujemy 1 kilometr. Ale niestety, decydujemy się na powrót, gdyż większość szlaku pokrywa się z trasami narciarskimi, na których nie jesteśmy mile widziani. Każdy, kto choć raz był zimą w Górach Izerskich, czy to polskich czy to czeskich, wie, że turyści piesi przez narciarzy biegowych są tu traktowani jak intruzi. I my też tak się czujemy.
Wracamy do Smedavy i kierujemy się w stronę Jizery. Tu z narciarzami jest nie lepiej, ale za to mamy do przejścia mniejszy odcinek pokrywający się z trasami narciarskimi. Ze Smedavy do rozdroża pod Jizerą jest 2,5 km, stamtąd jeszcze trzeba podejść 1,5 km w górę na szczyt Jizery. Oddech łapiemy dopiero wtedy, gdy wchodzimy na szlak prowadzący bezpośrednio na Jizerę. Co prawda jest stromo pod górkę, ale za to pusto.

Jizera, wznosząca się na 1122 m n.p.m, pod względem wysokości jest drugą górą Jizerských hor (czeskiej części pasma). Przewyższa ją o dwa metry Smrk. Zarazem trzecią całych Gór Izerskich (najwyższa jest Wysoka Kopa - 1126 m n.p.m.). Jizera za to góruje wśród szczytów Hejnického hřebena (Hejnickiego Grzebienia). Na szczycie wzniesienia występuje grupa granitowych skałek, bloków skalnych, dochodzących do kilku m wysokości oraz duża ilość okazałych kamieni. Aby wejść na szczytową skałę, na której jest zlokalizowany punkt widokowy, trzeba pokonać kilka metalowych drabinek. Warto się tu wdrapać, bo z Jizery można zobaczyć jedną z piękniejszych panoram w Górach Izerskich. Widać głównie zachodnią część Karkonoszy, Góry Izerskie, Jested, Góry Łużyckie. Zima należy zachować ostrożność, bo skały są oblodzone, zwłaszcza na samej górze.
Warto zaznaczyć, że szczytowe partie Jizery powyżej 1000 m n.p.m. objęte są rezerwatem przyrody „Prales Jizera”, który został utworzony w 1987 roku i obejmuje teren 92 hektarów. W rezerwacie chronione są resztki pierwotnej świerczyny, która posiada duże znaczenie genetyczne. Poza tym na północnych zboczach znajdziemy bunkry – element czechosłowackiej linii obronnej wzniesionej w Sudetach w latach 1935-38.
Skałki w drodze na Smedavską horę
Z Jizery kierujemy się ponownie w stronę rozdroża pod Jizerą, a stamtąd do miejsca, gdzie czerwony szlak odbija w lewo na szlak żółty i to nim przez chwilę idziemy, by dojść do ścieżki, która skieruje nas na Smedavską horę. Najpierw skręcamy w prawo na Pavlovą cestę, a potem kierując się mapą czeską skręcamy w lewo i prawie prostą ścieżką zmierzamy w stronę Smedavskiej hory. Nie polecam pokonywania tego prawie 2-kilometrowego odcinka zimą przy nieprzetartym szlaku. Zapadamy się po kolana w lekko zmrożonym śniegu. Jakaś masakra. Ale jak już tyle doszliśmy, to żal wracać, zwłaszcza, że Smedavska hora nie została jeszcze do tej pory zdobyta. A na pewno warta jest tego, by na niej stanąć.
Smědavská hora to szczyt o wysokości 1083,9 m n.p.m. położony na bocznym wierzchołku Grzbietu Hejnickiego w Górach Izerskich . Góra prawdopodobnie pochodzi od rzeki Smědá , która ma jedno ze źródeł w torfowiskach poniżej południowego stoku. Pod górą znajduje się górska enklawa i domek Smědava . Około 700 metrów na południowy wschód od szczytu leży pomnik przyrody Vlčí louka . Na szczycie znajduje się kamień z pudełkiem z książką z 1976 roku. O dziwo jest ona w bardzo dobrym stanie, jak na czas i warunki. Zawsze mnie zastanawia fakt, jak to jest, że na wielu czeskich szczytach są skrzyneczki z książkami i nie ulegają one zniszczeniu. Natomiast w Polce ich los od samego początku jest skazany na klęskę. Wystarczy przywołać nie tylko losy ksiąg pamiątkowych, ale także dzieje pieczątek, choćby na Borowej czy Trójgarbie.
Widok na Karkonosze ze ściezki na Smedavską horę
Widoki ze Smedavskiej hory są ładne, ale na pewno nie pobiją tych z Jizery. Widać oczywiście na pierwszym planie Jested. Ale też ładnie z tej perspektywy prezentują się Frydlantske cimbury (na nich z Michaśkiem byliśmy w sierpniu ubiegłego roku) czy Smrek. Ogólnie widok jest ładny, choć pogoda niestety lekko się popsuła.
Pewnie nie wszyscy wiedzą, że w okolicach Smedvskiej hory doszło do wypadku lotniczego, w którym zginęło czterech francuskich lotników z organizacji humanitarnej Secours Populaire Français. Lecieli z pomocą dla ofiar katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu. Trasa z Francji wiodła przez Niemcy, Czechy i Polskę. W trakcie misji pilotów zwiodła gęsta mgła na stokach Gór Izerskich.

Ze Smedavskiej hory kierujemy się ścieżką w stronę żółtego szlaku prowadzącego na Poledni kameny. To jakiś kilometr stromego zejścia wśród malowniczych skałek i z ładnym widokiem. Po dotarciu na wspomniany szlak (Pavlova cesta) skręcamy w lewo, kierując się powoli do Smedavy, od której dzieli nas jakieś 5 kilometrów. Idzie się coraz gorzej, bo śnieg się zapada pod butami. Stan szlaku robi się lepszy, kiedy wchodzimy na ten oznakowany na czerwono. To ostatnia prosta w drodze na parking. Na szczęście narciarzy już na niej prawie nie ma, więc możemy spokojnie iść.
Cała trasa zajęła nam dziś 5 godzin i wyniosła niecałe 15 km. Nieprzetarta ścieżka na Smedavską horę znacznie spowolniła nasze tempo i pozbawiła nas sporej ilości sił.

Jested widziany z drogi na Jizerę
Jizera













Ścieżka na Smedavską horę

Widoki ze Smedavskiej hory



Widok na Poledni kameny

Zejście ze Smedavskiej hory


Jizera



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz