niedziela, 5 stycznia 2020

Dolni Lomna - Skalka - Severka - rozhledna Tetrev - Dolni Lomna - 5 stycznia 2020

Stok w okolicach Severki
Drugi dzień wędrówki przeznaczamy na Masyw Wielkiego Połomu i częściowo Masyw Ropicy. Co prawda nie uda nam się go przejść całego, bo niestety tym razem pogoda będzie dyktowała warunki. Świeży i w dużej ilości śnieg znacznie spowolni nasze tempo marszu, a do tego dojdzie silny wiatr. Poza tym jest początek stycznia, więc dzień jeszcze nie jest długi i koło 15.30 robi się ciemno. 
Nie oznacza to jednak, że wycieczka nie będzie udana, bo odkryjemy nowe rejony, poznamy mniej lub bardziej urokliwe schroniska i tylko czasem przydałoby się troszeczkę więcej słoneczka i nieco dalszej widoczności.
Masyw Wielkiego Połomu to najbardziej na wschód wysunięta części Beskidu Śląsko-Morawskiego. Jego najwyższym szczytem jest Wielki Połom 1067m n.p.m. położony na granicy pomiędzy Czechami i Słowacją. Po obu stronach granicy zachowane są fragmenty pierwotnego lasu bukowo-jodłowego chronione w rezerwatach przyrody. Ze szczytu roztacza się panorama m.in. na Małą Fatrę.
Wycieczkę zaczynamy w miejscowości Dolni Lomna, gdzie znajduje się parking i biegnie niebieski szlak, prowadzący do rozdroża Kostelky w okolicy Severki. Nim w zasadzie w pierwotnym założeniu mieliśmy iść, ale w pewnym momencie podjęliśmy chyba niezbyt dobrą decyzję, bo zeszliśmy na leśną ścieżkę, która była minimalnie przetarta, w efekcie czego wytraciliśmy sporo wysokości. Musieliśmy podejść znowu dość ostro w górę i utorować drogę przez zawiany i nieczynny stok narciarski. 
Podejście do chaty Skalka z Dolni Lomnej
Wracając jednak do początku wycieczki, z parkingu niebieskim szlakiem idziemy wzdłuż zabudowań. Na samym początku mijamy coś w stylu centrum kulturalnego (kilka zabytkowych chat). Miejsce to jest zamknięte, więc dokładnie nie wiemy, co się tu znajduje. Im wyżej podchodzimy, tym podmuchy wiatru silniejsze, a śniegu coraz więcej, zwłaszcza na otwartej przestrzeni. Szlak jest lekko przetarty, więc dodatkowo trzeba włożyć trochę wysiłku w pokonanie kilkunastocentymetrowej warstwy  śniegu. 
Po minięciu wietrznego odcinka wchodzimy w las, ale przemieszczamy się jego zboczem, dzięki czemu jesteśmy nieco osłonięci od wiatru, a jednocześnie mamy widoki. Podejście chwilami jest dość strome, śliskie. Dochodzimy do miejsca, gdzie niebieski szlak prowadzi prosto, my jednak decydujemy się wejść na szeroką drogę, na której jest wydeptana w śniegu mała ścieżynka. Niestety, to był błąd, bo tak jak wspomniałam, schodzimy dość nisko, a potem czeka nas spore podejście. W efekcie do chaty Skalka idziemy jakieś 2 godziny (2 razy dłużej niż czerwonym szlakiem prowadzącym z Mostów u Jablunkowa). Do chaty jednak dotrzeć się udaje. Skalka to górskie schronisko turystyczne położone w Beskidzie Śląsko-Morawskim. Budynek znajduje się na wysokości 906 m n.p.m. na zachód od szczytu Skalki (932 m n.p.m., pasmo Ropicy). Obiekt powstał w 1928 roku jako inwestycja Beskidenvereinu i miał być konkurencją dla otwartego w 1924 roku schroniska Klubu Czechosłowackich Turystów pod Wielkim Połomem. 
Chata Skalka
Jego dzieje były różne, ale ostatecznie od kilkunastu lat schronisko funkcjonuje. Warto zaznaczyć, że jest ono czynne od wtorku do niedzieli, natomiast w poniedziałki tylko po uprzedniej rezerwacji. Obiekt oferuje 40 miejsc noclegowych oraz znajduje się w nim restauracja. Położony jest na skaju widokowej polany. Mamy to szczęście, że kiedy wychodzimy ze schroniska, wychodzi słońce i delikatnie oświeca budynek. 
Kierujemy się teraz w stronę Severki, do której z chaty Skalka jest jakiś kilometr, może nieco dalej. Położona jest ona na zboczu stoku góry Kostelky i znajduje się jakieś 100 metrów od szlaku. W sumie idziemy tam tylko po to, by zdobyć pieczątkę. Miejsce nas nieco rozczarowuje, gdyż panuje tu niezbyt miły klimat, a sam pensjonat nie zachwyca. Pewnie latem jest tu lepiej. Zdjęcia oglądane w internecie pokazują, że są tu tereny rekreacyjne, basen i ładne widoki. Może uda nam się tu kiedyś wrócić podczas innej pory roku. Tymczasem zdobywamy pieczątkę i idziemy dalej. Dochodzimy do szlaku i przedzierając się przez zaspy docieramy do rozdroża U Kostelky (to na nie prowadzi niebieski szlak, którym szliśmy z Dolnej Lomnej). Stąd już niedaleko do Kamennej chaty. Szlak na tym odcinku jest niezwykle widokowy. Szkoda tylko, że pogoda na dalekie obserwacje nie pozwala. Z drugiej strony dobrze, że nie idziemy we mgle, która ograniczałaby widoczność do kilku metrów. Przebłyskujące słońce daje nadzieję na to, że jutro w końcu będzie ładnie. Tymczasem naszym oczom ukazuje się nasz kolejny cel, czyli rozhledna Tetrev oraz Kamenna chata.
Rozdroże pod Wielkim Połomem
Kamenná chata to obiekt noclegowy przypominający bardziej pensjonat (zwłaszcza z wyglądu z zewnątrz), położony w Beskidzie Śląsko-Morawskim. Budynek znajduje się na wysokości 944 m n.p.m. na wschód od szczytu Wielkiego Połomu. Obiekt powstał w 1929 roku jako hotel, obok istniejącego wtedy schroniska KČST pod Wielkim Połomem. 
W 2011 roku obok pensjonatu powstała wieża widokowa Tetřev, z której można podziwiać panoramę Beskidu Śląsko-Morawskiego. To właśnie owa wieża była obiektem, który chcieliśmy w tym rejonie zobaczyć. Wieża jest obiektem całorocznym, a wstęp jest na nią bezpłatny. W lecie jest czynna od godziny 8 do 21, a zimą od godziny 10 do 15.30. Wieża jest oszklona, więc nawet w bardzo wietrzny dzień jest tu przyjemnie i ciepło. Na ścianach wieży wiszą różne zdjęcia i tablice informacyjne. Nie jest ona wysoka, bo ma tylko 10 metrów, a platforma widokowa umieszczona jest na wysokości 7 metrów. Na wieżę prowadzi 40 schodów. 
Rozhledna Tetrev
Po spędzeniu kilku chwil na wieży udajemy się do Kamennej chaty. Tu po przeanalizowaniu warunków pogodowych oraz czasowych decydujemy, że wracamy. Wielki Połom niestety tym razem nie zostanie przez nas zdobyty. Jest za późno i za mało czasu nam zostało. Na pewno jeszcze w tych okolicach się pojawimy, bo kilka miejsc nas intryguje i zachęca do odwiedzenia. To już druga kilkudniowa wizyta w Beskidzie Śląsko-Morawskim, która ponownie przekonała nas o tym, że teren jest ciekawy i rozległy. Na szczęście nie mamy tu daleko.
Z Kamennej chaty idziemy w stronę rozdroża u Kostelky i na nim skręcamy w lewo na niebieski szlak. Nim docieramy do Dolni Lomnej w jakieś półtorej godziny. 
Podsumowując, 18,5 km w 6 godzin – to nasz dzisiejszy dystans i czas przejścia.

Widok na Masyw Ropicy





















Rozdroże Kostelky

Widok na Fatrę, której nie widać







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz