Kolejna, czwarta wycieczka, zorganizowana w ramach górskiego projektu. Na szlaku obok schroniska Andrzejówka pojawia się 17 osób, spragnionych śniegu, gdyż najważniejszym założeniem tego wyjazdu były zjazdy z górki. Drugim celem są ruiny zamku Rogowiec. Śniegu dzień wcześniej nie było, wczesnym rankiem też go nie było, ale dla nas specjalnie napadał. Tak, że można było uskutecznić zjazdy z położonej obok schroniska górki. Poza śniegiem było dużo lodu, co akurat niespodzianką wielką nie było, gdyż przy takich temperaturach, jakie panują inaczej być nie mogło.
Z Przełęczy Trzech Dolin kierujemy się na żółty szlak, który na samym początku przy ładnej pogodzie jest bardzo widokowy. Wystarczy tylko spojrzeć w bok lub odwrócić się za siebie, a pięknie widać Waligórę, Bukowiec, a zwłaszcza schronisko. Potem szlak prowadzi głównie lasem, ale co chwilę (oczywiście także przy dobrej pogodzie) odsłaniają się widoki tym razem na Ruprechticki Szpiczak i Granicznik. Szlak jest przyjemny, bo idzie się delikatnie pod górę, więc nawet nie ma się gdzie zmęczyć. Utrudnieniem jest jedynie lód, który stopniowo jest przykrywany prószącym śniegiem. spowalnia wędrówkę. Żółtym szlakiem idziemy do rozdroża pod Turzyną.
Ruiny zamku Rogowiec |
Skalna Brama to grupa skał, które położone są na wysokości 830 m n.p.m. na skalistym południowo-wschodnim zboczu Rogowca. Przy Skalnej Bramie znajduje się tablica z napisem "Tym co na zawsze odeszli i tym co przyjdą po nas" oraz punkt widokowy nad niewielkim urwiskiem z panoramą Głuszycy i Gór Sowich. Przysiadamy tu na chwilkę na znajdujące się na urwiskiem ławeczce i podziwiamy nieco zamgloną panoramę. Stąd już tylko kilka minut do znajdującego się nieco wyżej zamku Rogowiec, a właściwie jego pozostałości. Zamek został zbudowany w XIII wieku na stożkowatym wzgórzu Rogowiec na wysokości 870 m n.p.m. Dziś zastaliśmy tam tylko kilka niewielkich fragmentów zamku (kilka murów obwodowych, fragmenty baszt).
Dzisiejsze widoki z Rogowca |
Rozglądając się po okolicy, można stwierdzić, że dziś stanowi on doskonałe miejsce do biwakowania, o czym świadczą miejsca po ogniskach. My również takowe tu rozpalamy. Niesione w plecaku drewno rozpala się w kilka chwil, a my grzejemy się, piekąc kiełbaski i to, co kto ma.
Z ruin kierujemy się na szlak czerwony, nieco dłuższy, ale za to omijający Jeleniec. Jest zdecydowanie mniej stromy, a przede wszystkim omija oblodzony odcinek, którym niedawno schodziliśmy. Szlak okrężny jest także super. Śnieg przestał padać, a unoszące się mgły tworzą magiczny widok. Na rozdrożu pod Turzyną podejmujemy decyzję, że wracamy tym samym szlakiem, którym przyszliśmy. Rezygnujemy z przejścia przez Turzynę. Nie wiemy, jak wygląda oblodzenie na tamtejszym szlaku. Nie chcemy ryzykować, zwłaszcza, że jest nas spora grupa. Poza tym dzieci są spragnione już górki w Andrzejówce. I ona się za chwilę pojawia, wywołując zadowolenie nie tylko najmłodszych, ale także starszych. Przybyło także kilka centymetrów śniegu, więc jest naprawdę super. Po zjazdach udajemy się wszyscy do schroniska, gdzie na rozmowach czas upływa bardzo miło.
Zdeptaliśmy dziś 10 km w prawdziwie „lodowych” warunkach, bardzo dobrze się bawiąc podczas wędrówki, ogniska i zjazdów z górki. Może nie było rewelacyjnych widoków, ale za to było bardzo wesoło.
Skalna Brama |
Widok na Andrzejówkę i Bukowiec |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz