poniedziałek, 16 marca 2020

Unisław Śląski - Lesista Mała i Wielka - Stachoń - Sokółka - Dzikowiec - Unisław Śląski - marzec 2020

Widok z Sokółki
Auto zostawiamy na niewielkim parkingu tuż za Unisławiem Śląskim i od razu kierujemy się ścieżką w stronę żółtego szlaku.  Kilka razy stawaliśmy pod wiaduktem przy głównej drodze, ale ostatnio wolimy chyba ten parking. Według szlakowskazów na Lesistej Wielkiej powinniśmy się znaleźć w 1 godzinę i 35 minut. Chyba zajmuje nam to nieco krócej. Żółty szlak przez jakieś pół godziny prowadzi niemal po płaskim terenie, no może delikatnie pnie się w górę, ale tak naprawdę to spacer szeroką leśną drogą.
Dopiero po tym czasie skręca on w prawo i mocno pnie się w górę. Podejście, jak na Góry Suche przystało jest dość strome, dziś dodatkowo jeszcze śliskie. Przez jakieś 10 minut wspinamy się dość ostro w górę, ale po tym czasie szlak się znów robi niemal płaski, a przed nami zaczynają się piękne widoki. Docieramy na Lesistą Małą (780 m.n.p.m), która jest jednocześnie dobrym punktem widokowym. CO prawda za każdym razem, kiedy tu jesteśmy mam wrażenie, że widoków jest mniej, bo młode drzewka coraz bardziej zarastają szczyt. W dole widzimy Boguszów Gorce. Idziemy dalej, przecinamy leśną szeroką drogę i zaczynamy dość strome podejście na Lesistą Wielką (851 m n.p.m.). Jest to najwyższy szczyt w Masywie Dzikowca i Lesistej Wielkiej, w północno-zachodniej części Gór Kamiennych.
Zejście ze Stachonia w stronę Wysokiej
 Pod jego szczytem istnieje system trzech, prostopadłych szczelin o głębokości ok. 5 metrów, powstałych na skutek erozji w tufach porfirowych noszących nazwę szczelin wiatrowych. Powietrze wypełniające szczeliny ma przez cały rok temperaturę zbliżoną do średniej temperatury rocznej. Właśnie z tych szczelin wiatrowych Lesista jest znana.
Na Lesistej zatrzymujemy się na małą chwilę w znajdującej się na szczycie wiacie turystycznej.
Następnie niebieskim szlakiem kierujemy się w stronę Stachonia (808 m n.p.m.). Odcinek z Lesistej na Stachoń na całej długości obfituje w widoki, pod warunkiem, że na samym początku, zamiast wejść na szlak niebieski pójdzie się kawałeczek czerwonym, a potem skręci w szeroką leśną drogę, opadającą mocno w dół. Ona po jakiś 200 metrach zaprowadzi nas z powrotem na szlak niebieski.
Nim docieramy na sam Stachoń, na którym znajduje się tabliczka z oznaczeniem szczytu. Po zejściu ze Stachonia widoki są jeszcze lepsze, dodatkowo szczyty pięknie oświetla słoneczko, topiąc resztki leżącego śniegu. Widać pięknie Chełmiec, z drugiej strony Kralovecky Spicak i Szeroką. Idąc przed siebie można zdobyć jeszcze Wysoką. Co prawda leży ona poza szlakiem niebieskim, którym idziemy, ale warto z niego zboczyć i podejść 300 metrów lekko pod górę, bo Wysoka to naprawdę rewelacyjna górka. W miejscu gdzie niebieski szlak skręca w prawo, należy pójść jakieś 300 metrów lewo i znajdziemy się na szczycie Wysokiej. My na niej byliśmy już wiele razy. Dziś sobie ją odpuszczamy, bo wolimy przez Sokółkę udać się na Dzikowiec, a  potem ścieżkami wrócić do Unisławia Śląskiego.
Sokółka
Szlak między rozdrożem prowadzącym na Wysoką a Dzikowcem przez kawałek biegnie lasem, potem dość mocno wytraca wysokość leśną stromą ścieżynką. My jednak polecamy nadrobić jakieś pół kilometra i pokonać ten odcinek szeroką leśną i przede wszystkim mniej stromą drogą. Docieramy do miejsca o nazwie Polanka, gdzie krzyżują się szlaki. My dalej podążamy niebieskim. Wybierając zielony, który skręca w prawo, doszlibyśmy do Unisławia, z kolei skręt w lewo ominąłby Sokółkę. Ale Sokółki ominąć nie można, bo widoki z niej są rewelacyjne.
Podejście z Polanki na Sokółkę jest dość strome, ale krótkie i dość szybko otwierają się przed nami mega widoki. Sokółka to szczyt o wysokości 801 m n.p.m., według kamienia PTTK - 800 metrów..  Znajduje się ona na grzbiecie łączącym Dzikowiec z Wysoką i Stachoniem. Z północno-wschodniego zbocza wystaje Brzozówka. Południowo-zachodnia przełęcz oddzielająca go od grzbietu nazywa się Polanka.
Na Sokółce zatrzymujemy się na chwilę, by podziwiać widoki. Na szczycie znajduje się też kamienny słupek z jego oznaczeniem, więc można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Jeszcze kilka lat temu, kiedy w Górach Kamiennych nie było prowadzona tak intensywna wycinka drzew, ze szczytu nie było widać nic. Dziś widoki są naprawdę magiczne.
Widoki z wieży na Dzikowcu
Z Sokółki dość stromą drogą kierujemy się w stronę Dzikowca. Po drodze mijamy skałki, które są punktem widokowym na Góry Kamienne ze Stożkiem na pierwszym planie.
Dojście z Sokółki do wieży na Dzikowcu zajmuje nam około pół godziny. Na szczyt Dzikowca Wielkiego jest tyle samo, bo wieża nie znajduje się na samym Dzikowcu, ale nieco poniżej niego. My dziś na Dzikowiec nie idziemy. Ograniczamy swoją wędrówkę tylko do wieży, choć podejście na szczyt to kwestia 5 minut. Ale byliśmy na nim już kilka razy i widoków praktycznie nie ma z niego żadnych. Za to z postawionej na szczycie kilka lat temu drewnianej, 20-metrowej wieży widokowej roztaczają się piękne panoramy. Dziś widoczność jest rewelacyjna. Ogólnie Dzikowiec cieszy się powodzeniem z racji funkcjonującego tu stoku narciarskiego, wyciągu, położonego u jego stóp ośrodka z dość bogatą bazą. Są tu też trasy downhillowe, jakiś plac zabaw dla dzieci, miejsca na ognisko. Ogólnie to sympatyczne miejsce położone blisko Wałbrzycha czy Boguszowa Gorc. Idealnie nadaje się na szybki wypad lub długie włóczenie się po okolicy.
Punkt widokowy w okolicy Dzikowca
Z Dzikowca, a w zasadzie z okolic wieży schodzimy ścieżkami w stronę Unisławia Śląskiego. Nie ma tu już żadnego szlaku, więc trzeba się wspomagać mapą, ale raczej zabłądzić się nie da.
Cała trasa zajęła nam jakieś 4 godziny, podczas których pokonaliśmy około kilkunastu kilometrów. Przechodzimy tę trasę w różnych wariantach już któryś raz z kolei i zawsze robi ona nas ogromne wrażenie. Góry Kamienne tak już mają, że są piękne i można się nimi zachwycać bez końca.


















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz