niedziela, 22 marca 2020

Sokołowsko - Andrzejówka - Bukowiec - Sokołowsko - marzec 2020

Widok ze zbocza Bukowca
W planach dziś było przejście  po okolicznych górkach. Zdecydowaliśmy się pojechać do Sokołowska i przez Włostową, Kostrzynę i Suchawę dotrzeć do Andrzejówki, a stamtąd wrócić do Sokołowska leśną drogą. Niestety, pogoda nieco nas zaskoczyła. Kilka dni temu chodziliśmy w krótkich rękawach, a dziś ciężko wytrzymać w zimowej kurtce. Temperatura spadła do około zera stopni, a do tego silnie wieje wiatr. Na dodatek spadł śnieg.
Zatrzymujemy się na parkingu obok Leśnego Źródła , niedaleko słynnej cerkwi i kierujemy się na niebieski szlak, prowadzący przez wspomniane szczyty. Przechodzimy obok cerkwi św. Michała Archanioła. Została ona zbudowana w latach 1900-1901 dla kuracjuszy przyjeżdżających do tutejszego uzdrowiska. Obecnie cerkiew pełni funkcję świątyni parafialnej dla wiernych z Sokołowska i regionu pogranicza polsko-czeskiego.
Cerkiew udostępniona jest zwiedzającym przez cały dzień.  Jeżeli jest zamknięta, należy podejść do Domu św. Elżbiety i poprosić o jej otwarcie. My dziś ją omijamy, bo widzieliśmy ją już o najmniej kilkanaście razy, ale kiedy ktoś odwiedza ją pierwszy lub drugi raz na pewno się nią zachwyci – taka górska perełka.

Szlak niebieski, którym zmierzamy w stronę pierwszego ze szczytów, czyli Włostowy prowadzi obok ciekawego obiektu- ruin zameczku Friedenstein. Usytuowany na wzniesieniu, pełnił funkcję schronienia dla pacjentów wędrujących po górskich szlakach w ramach terapii. Do dziś zachowały się ruiny tego budyneczku. Mijamy zameczek i podchodzimy praktycznie na samą Włostową, ale brak jakichkolwiek widoków, śliski szlak i straszne zimno połączone z brakiem odpowiednich ubrań sprawiają, że decydujemy się na odwrót. Tak, nawet w tak niskich górkach czasem można zawrócić na szlaku. Poza tym znamy  ja już bardzo dobrze, więc nie ma co żałować. Wracamy do Sokołowska i decydujemy się przejść leśną ścieżką (szlak zielony, prowadzący przez rozdroże pod Krzywuchą i chatkę Marianka do Andrzejówki). Jest to wygodna szeroka droga łącząca Sokołowsko z Andrzejówką do pokonania w około 40 minut. Gwarantuje ona super widoki na Suchawę, Włostową i Kostrzynę.
Idąc tym szlakiem można odbić na żółty, prowadzący na zamek Radosno. Kiedyś na nim byliśmy i w sumie nie jest to jakaś mega atrakcja, a podejście mega strome, jak to w Górach Kamiennych bywa.
Docieramy do Andrzejówki, położonej na Przełęczy Trzech Dolin. Zazwyczaj jest tu tłumnie, ale dziś w zasadzie pustki. W Andrzejówce podejmujemy decyzję, że wrócimy przez Bukowiec. I to był strzał w dziesiątkę. Co prawda powiedziałam sobie jakiś rok temu, że już na Bukowiec nie pójdę, bo stromo strasznie, a widoków żadnych. A tymczasem intensywna wycinka drzew na jego stoku odsłoniła przepiękne widoki (jedne z lepszych w Górach Kamiennych). A dzięki nim trudny stromego podejścia  jakoś są nieodczuwalne.
Kamieniołom pod Graniczną
Ale wracając do szlaku, obieramy czerwony, czyli Główny Szlak Sudecki, który dość szybko zaprowadza nas na Graniczną (846 m n.p.m).  Jest to wzniesienie położone w masywie Bukowca. Poniżej szczytu na północnym zboczu góry znajduje się wyrobisko górnicze czynnego kamieniołomu melafiru. Kiedyś bezpośrednio nad samym kamieniołomem przechodził czerwony szlak, ale obecnie jego przebieg został nieco zmieniony. Nad kamieniołom można jednak podejść ścieżką.  Roztacza się stąd ładny widok na okolicę, choć niestety zakłócony nieco przez czynne wyrobisko.
Mam wrażenie, że postępujące tu prace wydobywcze niedługo sprawią, że góra zostanie rozebrana.  Podejście na Bukowiec z Andrzejówki nie wymaga pokonania dużego przewyższenia. Za to zejście do Sokołowska to solidny trening dla kolan (stromizna jest naprawdę spora).
Z Granicznej kierujemy się w stronę Bukowca (898 m n.p.m.). Część grzbietowa jest płaska i ma kształt rogala, zbocza są strome. Wyraźnie odznaczają się trzy wierzchołki: 880, 886 i 898 m n.p.m. Na północno-wschodnim zboczu, na wysokości około 800 m n.p.m., występują charakterystyczne pojedyncze skałki. Bukowiec to szczyt bezwidokowy, ale z jego zboczy panoramy są naprawdę zachwycające. Na samym szczycie znajduje się tabliczka z jego oznaczeniem oraz szlakowskaz (niestety zniszczone). Nie spędzamy tu więc za wiele czasu, zwłaszcza że za chwilę czekają na nas piękne widoki. Pogoda się poprawiła i prawie widać Karkonosze.
Andrzejówka
To, co widzimy dziś, zachwyca nas bardzo. A jak tu musi być pięknie przy ładnej pogodzie? Na pewno tu wrócimy. Nacieszywszy oko widokami kierujemy się w stronę Sokołowska. Stromo jest strasznie, a świeży śnieg nie ułatwia wędrówki. Nie narzekamy absolutnie, bo śnieg w górach lubimy, ale dziś na takie warunki nie byliśmy przygotowani.
Po zejściu do Sokołowska czeka nas już tylko płaski odcinek do samochodu. Mniej więcej na granicy lasu przechodzimy obok dawnego cmentarza, który powstał w 1926 roku. Funkcjonował do pierwszych lat powojennych, a zamknięto go ostatecznie w 1972 roku. Z cmentarza zostało do dziś kilka niszczejących nagrobków niemieckich i jeden grób Polaka - Stanisława Toporowskiego. Oprócz resztek nagrobków na usytuowanym nietypowo w górskim lesie cmentarzu przetrwały ruiny kaplicy i szpaler grabów oraz pojedyncze tuje.
Cała wycieczka to kilkanaście kilometrów spaceru, wymagającego pokonania nieco przewyższenia. Na Bukowiec chyba jednak lepiej wchodzić od Sokołowska. Co prawda trzeba włożyć trochę wysiłku w wejście, ale na pewno jest to mniejsze obciążenie dla kolan. Tak czy inaczej trasa w każdą stronę jest piękna i warta polecenia.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz