Z Lubrzańskiej Ambony z stronę Mysłowa |
666 metrów będzie mierzył dziś najwyższy szczyt, na jaki wejdziemy. Ale to nie on jest celem wędrówki. Pojawił się tylko przy okazji robienia pętelki, by nie wracać tę samą drogą. Niedźwiedzie Skały – to one sprawiły, że ponownie zawitaliśmy w rejon Gór Kaczawskich. Jakieś 2 lata temu w okolicy wędrowaliśmy, kiedy błądząc po lesie i gubiąc ścieżki poszukiwaliśmy Lubrzy – tej potrzebnej do zdobycia odznaki Korona Kaczawska. Wtedy jednak z Płoniny najszybszą drogą staraliśmy się osiągnąć szczyt. Dziś już jest na spokojnie i bez zbędnego błądzenia, a tym bardziej przedzierania się przez krzaki – przynajmniej w okolicach Lubrzy, bo na Niedźwiedzich Skałach różnie z tym bywało 😊
Kamieniołom Sobocin |
Zatrzymujemy się w Mysłowie przy drodze krajowej nr 3. Nie wjeżdżamy do wioski, ale parkujemy w miejscu, gdzie z głównej drogi jest zjazd w lewo w drogę przemysłową prowadzącą w stronę kamieniołomu. Tutaj jest sporo miejsca na pozostawienie samochodu. Można jechać dalej samochodem i na przykład zatrzymać się na poboczu gdzieś w okolicy kamieniołomu. Kiedy szliśmy nie było żadnego zakazu wjazdu na ten teren, więc chyba można 😊
Lubrzańska Ambona |
Naszym pierwszym celem jest Stary Wapiennik, na zboczu którego jest położony tutejszy kamieniołom Sobocin. Nie wiedzieliśmy w ogóle, czy na jego teren można wejść i w zasadzie w wieku miejscach pojawiają się tabliczki o zakazie wstępu. Jednak kiedy dojdziemy do miejsca, gdzie zaczyna się polanka i ów kamieniołom prawie się kończy można dojść do miejsca, skąd roztacza się ładny widok.
Ten nieczynny kamieniołom wapieni krystalicznych w Mysłowie jest jednym z najciekawszych stanowisk geologicznych w Górach Kaczawskich. Po przerwaniu prac wydobywczych stał się siedliskiem roślin naskalnych, pionierskich i kserotermicznych (charakterystycznych dla miejsc silnie nasłonecznionych).
Lubrza |
Tuż obok znajdują się cztery stare piece wapienne. Okolice , w których się znajdujemy były bogate w skały wapienne. W roku 1310 książę świdnicko - jaworski Bernard, zwany Statecznym, zezwolił na prowadzenie w okolicy robót górniczych. Intensywny na przestrzeni lat rozwój gwarectwa na terenie Mysłowa, Wojcieszowa i okolic powodował powstawanie szeregu wyrobisk. Oprócz miedzi wydobywano tu również właśnie wapienie. Popyt na wapienne materiały miał związek z rozwojem zarówno budownictwa murowanego, jak również innych gałęzi przemysłu w tym produkcji stali. Pozostałością po działalności z tych czasów są właśnie owe piece, które mijamy.
Na Lubrzańskiej Ambonie |
Z Wapiennika szeroką leśną drogą kierujemy się w stronę Niedźwiedzich Skałek. To szczyt pozbawiony szlaku, a nawet ścieżki. Ma 657 metrów i jest położony we wschodniej części Gór Kaczawskich. Tworzy wraz z Lubrzą, Skibą i Lisianką (585 m n.p.m.) wyraźnie wyodrębniony i nieco rozczłonkowany masyw. Niedźwiedzie Skałki znajdują się w jego centralnej części, a najwyższa jest Lubrza w południowo-zachodniej części. Lisianka stanowi południowo-wschodnie odgałęzienie. Na grzbiecie znajduje się niewielka grupa skałek, z których z racji sporej wycinki można podziwiać widoki. Niestety wejście na szczyt to w zasadzie przedzieranie się przez kłujące krzaki. Na szczęście położone dość nisko. My nie trafiliśmy dziś na dobrą widoczność, ale kiedy oglądaliśmy zdjęcia zrobione w tym miejscu, to widoki są naprawdę ładne.
Widoki z Niedźwiedzich Skałek |
Skałki odwiedzone, ruszamy dalej. Kierujemy się ścieżkami prowadzącymi w stronę Płoniny, dość mocno wytracamy wysokość i mniej więcej po jakimś kilometrze skręcamy w prawo w całkiem przyjemną drogą, która po ponad 2 km i 200 metrach przewyższenia doprowadzi nas na Lubrzę. Tu warto jednak mieć mapę, bo po drodze miniemy kilka innych dróg i łatwo zabłądzić.
Na Niedźwiedzich Skalkach |
Trzeba się trzymać tych ścieżek, które cały czas prowadzą w lewo. I dzięki temu na Lubrzy się znajdziemy.
Lubrza to szczyt o wysokości 666 m n.p.m. w Grzbiecie Wschodnim Gór Kaczawskich, leżący w jego zachodniej części. Wraz z Niedźwiedzimi Skałkami, Skibą i Lisianką (585 m n.p.m.) tworzy wyraźnie wyodrębniony masyw. Na północny-zachód od Lubrzy położony jest niewielki masyw Grodzik (615 m n.p.m.). Ze szczytu nie ma widoków, choć kawałeczek dalej można znaleźć punkty, gdzie niewielkie panoramy się odsłaniają.
Niedźwiedzie Skałki |
Lubrza można powiedzieć, że to takie miejsce przejściowe, bowiem jakieś 300 metrów od nas znajduje się miejsce, jakich w Górach Kaczawskich, a nawet sąsiadujących ciężko znaleźć. Dojdziemy do Lubrzańskiej Ambony, wysokiej skały, na której grzbiet prowadzą klamry i łańcuchy. Tak, dobrze czytacie – tu można właśnie takie atrakcje spotkać. I teraz uwaga, jeśli ktoś nie czuje się dobre z takimi asekuracjami, niech pomyśli nad wejściem, bowiem podczas zejścia (jeśli ktoś na przykład ma lęk wysokości) już tak łatwo nie jest. My takie rzeczy lubimy, więc to dla nas super atrakcja. A na Lubrzańskiej Ambonie przepiękny widok na Karkonosze.
W okolicy mamy jeszcze kilka innych skał, wykorzystywanych głównie przez wspinaczy i chyba na nie nie można wejść. My przynajmniej nie próbowaliśmy, choć na swojej trasie kilka z nich spotkaliśmy, jak na przykład; Czerwona Skała czy Diablak.
Z Lubrzańskiej Ambony kierujemy się na żółty szlak, którym idziemy dosłownie chwilkę, bo ponownie skręcamy w prawo na tym razem polną drogę z super widokami. Owa ścieżka doprowadza nas do głównej drogi. Na koniec musimy wzdłuż niej pokonać jakieś 700 metrów. Na szczęście pobocze jest tu szerokie, więc można iść w miarę bezpiecznie.
Pokonaliśmy dziś około 11 km, wędrowaliśmy około 4 godzin, trasa poza małym odcinkiem prowadziła wyłącznie ścieżkami, a czasem nawet bez nich (warto mieć więc mapę w telefonie, jeśli ktoś nie zna teren, bo dróg jest sporo i łatwo się zgubić). Przewyższenie, jak na takie niskie górki wyniosło około 500 metrów. Widoki bardzo ładne, zwłaszcza z kilku mijanych na trasie punktów widokowych.
woow super :D jeszcze mnie tam nie było pozdrawiam czilałtowy włóczykij :D
OdpowiedzUsuńJak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać w podróż :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń