niedziela, 20 marca 2022

Szklarska Poręba - Szrenica - Śnieżne Kotły - Szklarska Poręba - marzec 2022

Około godziny 8.30 jesteśmy  w Szklarskiej Porębie Górnej. Niestety, na parkingu, gdzie szlak prowadzi do Kamieńczyka nie ma już miejsc. Znajdujący się niemal naprzeciwko parking miejski woła od nas monety, których nie posiadamy. Jedziemy więc nieco wyżej na parking oznaczony jako ten, z którego jest najbliżej do Wodospadu Kamieńczyk. I tak też faktycznie jest. Tu jest jeszcze pusto, a miejsca sporo. Poza tym cały dzień postoju kosztuje 10 zł. Z parkingu drogą dojazdową docieramy do rozdroża pod Kamieńczykiem Tu biegnie szlak ze Szklarskiej Poręby. Prowadzący do tej pory dość łagodnie zaczyna się dość mocno piąć w górę i tak w zasadzie będzie do samej Hali Szrenickiej. Na szlaku nie ma jeszcze tłumów, pogoda piękna,, prawdziwie wiosenna, a nawet letnia. 
Jakieś 10 minut później jesteśmy pod Wodospadem Kamieńczyka. Jest to najwyższy wodospad w polskich Karkonoszach o wysokości 27 metrów. Spada trójstopniową kaskadą do Wąwozu Kamieńczyka. Próg wodospadu znajduje się na wysokości 843 metry. Za opłatą można zejść po metalowych schodach i platformach do jego podnóża.
Z ciekawostek warto wspomnieć, że Wodospad Kamieńczyka doczekał się swojej legendy i że  powstał z łez siedmiu rusałek opłakujących śmierć siostry i jej ukochanego Kamieńczyka Bronisza, którzy spadli w górską przepaść.
Za środkową kaskadą znajduje się  grota, nazywana "Złotą Jamą". Została ona wykuta przez Walończyków, którzy wiele wieków temu poszukiwali tutaj ametystów i pegmatytów.
Przy wodospadzie znajduje się Schronisko Kamieńczyk i Szałas Sielanka. Jest też punkt widokowy, głównie na Szklarską Porębę, ale też Góry Izerskie.
Zatrzymujemy się chwilę pod schroniskiem, a następnie kierujemy w stronę Hali Szrenickiej, na którą prowadzi czerwony szlak.  Najpierw należy uiścić opłatę za wstęp do Karkonoskiego Parku Narodowego. Droga cały czas pnie się w górę. Latem jest to brukowana trasa (dziś dreptamy po dużej ilości śniegu), prowadząca głównie lasem, ale szybko odsłaniają się nam piękne widoki zwłaszcza na Góry Izerskie. Wystarczy tylko obrócić się za siebie.
Spod Kamieńczyka na Halę Szrenicką mamy około godziny drogi.  Położona jest ona na wysokości od 1150 do 1300 m n.p.m. Jest ona wysokogórską łąką torfową. Najpierw była to zwykła łąka górska, ale z powodu wypasu owiec została powiększona. Jeszcze przez II wojną funkcjonowała tu stacja meteorologiczna. Dziś natomiast hala słynie z licznych tras zjazdowych i z pięknego widoku na Góry Izerskie, który jest najlepszy spod schroniska, a samo schronisko znajduje się na wysokości 1195 m n.p.m. 
W schronisku zazwyczaj była obowiązkowa przerwa na grę w piłkarzyki. Dziś jednak decydujemy się wejść od razu na Szrenicę i tam zrobić pierwszy przystanek. Jej wysokość jeśli chodzi o Karkonosze jest imponująca, bo wynosi 1362 m n.p.m. Wznosi się około 60 metrów ponad główny grzbiet Karkonoszy, dlatego można z niej podziwiać między innymi czeskie Karkonosze, Góry Izerskie czy Kotlinę Jeleniogórską. Po drodze też widoki są niczego sobie, zwłaszcza urzekający mnie ten, kiedy wyjdzie się nieco ponad Halę Szrenicką. Wejście na Szrenicę z Hali Szrenickiej to mniej więcej 20 minut przyjemnego spacerku. Tu przysiadamy na dłuższą chwilę w schronisku na kawę i naleśniki.  Ze Szrenicy kierujemy się w stronę Śnieżnych Kotłów. Szrenica - Śnieżne Kotły to niezwykle piękny i widokowy szlak, prowadzący przez obok Skały zwanej Twarożnik, mijający pod drodze Łabski Szczyt. Szlak nie jest męczący, bo delikatnie pnie się i opada. Zmęczyć się więc nie można, a sama doga zajmuje nieco ponad godzinę. Na szlaku jest kilka bocznych ścieżek i można na przykład skręcić na źródła Łaby. 
Wszędzie jest pełno śniegu, a zasypane po sam czubek znaki wzbudzają spory zachwyt. 
Śnieżne Kotły, kiedy jest się na nich już któryś raz z kolei nie robią większego wrażenia, co nie znaczy, że nie zachwycają, bo wyglądają naprawdę piękne. Śnieżne Kotły składają się z dwóch cyrków lodowcowych – od zachodu Małego Śnieżnego Kotła (głębokość około 300 metrów) i od wschodu – Wielkiego Śnieżnego Kotła (głębokość około 250 metrów), oddzielonych skalistą grzędą. Położone są miedzy Wielkim Szyszakiem a Łabskim Szczytem. Na dnie Wielkiego Śnieżnego Kotła i na przedpolu Małego Śnieżnego Kotła znajdują się trzy, okresowo wysychające jeziorka polodowcowe o nazwie Śnieżne Stawki i kilka młak. Większe wrażenie robią oczywiście zimą, ale latem jest tu również pięknie. Co prawda zimą nie można zejść na Śnieżne Stawki, a i zbliżenie się do krawędzi kotła jest zakazane. 
Z racji zimowych warunków decydujemy się na powrót tym samym szlakiem, czyli zmierzamy w stronę Twarożnika, potem Trzech Świnek, a następnie Hali Szrenickiej. Omijamy tym razem Szrenicę, kierując się na parking poniżej Wodospadu Kamieńczyka. Droga od wodospadu jest dość mocno wyślizgana, więc raczki się przydają. Na rozdrożu zaopatrujemy się w oscypki. 
Zrobiliśmy dziś 20 km i 900 metrów w górę. 







































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz