wtorek, 29 marca 2022

Sokołowsko - Średniak - Garbatka - Miłosz - Sokołowsko

Na Pośredniej
Parkujemy w Sokołowsku przy ośrodku Leśne Źródło. Jest tu bardzo dużo miejsca, a parking jest dobrym miejscem wypadowym na okoliczne szlaki. Dziś jednak szlaki będą nam obce, bo w zasadzie nie będziemy po nich chodzić (poza małymi fragmentami). Wejdziemy na szczyty, na które szlak nie prowadzi, a wyłącznie ścieżki. Pierwszy odcinek wycieczki będzie prawdziwie hardcorowy, bo wejdziemy wzdłuż dawnego stoku narciarskiego. W sumie jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że w Sokołowsku na zboczu Pośredniej taki stok istniał, a i nawet wzdłuż niego kursował wyciąg.  
Co prawda przecinka pozwalała przypuszczać, że ów stok tu był, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by wzdłuż tego stoku powędrować. Kiedy stok działał i kiedy działalność swą zakończył – nie udało mi się znaleźć takowej informacji. Przy okazji przeszukiwania internetu trafiłam na inną ciekawostkę związaną z Sokołowskiem. A mianowicie na zboczu Bukowca, bo tak wynika z mapy, działała skocznia narciarska. Dziś po niej niestety nie zostało już nic. 
Z parkingu kierujemy się od razu na wspomniany stok narciarski i rozpoczynamy strome podejście na Pośrednią. Nie jest daleko, ale troszkę trzeba podejść pod gorę. Ścieżka nam się podoba, a i nawet na widoki można na niej liczyć. Teren wypłaszcza się, gdy docieramy do górnej stacji wyciągu. Tu mamy pozostałość w postaci zniszczonego budynku. Przysiadamy na kilka chwil i skręcamy w lewo, kierując się na Pośrednią. Postępująca w tej części Gór Kamiennych wycinka drzew odsłania od tej pory mega widoki. Z każdej strony jesteśmy otoczeni szczytami. 
Pośrednią już kilka razy mijaliśmy idąc z Garbatki na Kopicę, Koziną, a dalej na Ruprechticki Szpiczak. Przechodziliśmy obok i nigdy nie weszliśmy. Z każdym wejściem zauważaliśmy, że drzew jest mniej,  a szczyt się odsłania. Dziś sprawdziliśmy, że widoki z Pośredniej są bardzo ładne.
 Z Pośredniej kierujemy się na szczyt zaznaczony na mapie jako Obirka. W rzeczywistości, kiedy się tam dojdzie (fragment czarnego szlaku) dociera się na Średniaka i takową też tabliczkę w tym miejscu można znaleźć. A tabliczka ładna, drewniana, w stylu tych, których ostatnio w okolicy pojawiło się sporo. Tę wykonało Mieroszowskie Centrum Kultury. Stoimy na 782metrach nad poziomem morza i zupełnie straciliśmy orientację. Jakieś rozdroże szlaków i miejsce, w którym byliśmy wiele razy, ale szliśmy na nie z innej strony. By nie zbłądzić wracamy ostrą ścieżką do rozdroża wielu dróg. 
Jedna z nich prowadzi na Garbatkę, druga w okolice Miłosza. Najpierw bierzemy za cel szczyt numer jeden, czyli Garbatkę. Prowadzi na nią jakiś kilometr niezwykle widokowego niebieskiego szlaku. Mierzy ona 797 m n.p.m i również na szczycie znajduje się drewniana tabliczka. Ta z kolei zrobiona przez Tabliczkowicza. Ze szlaku na Garbatkę, z także z samej Garbaki widoki również zachwycają. 
Z Garbatki można wejść na kolejny szczyt, jakim jest Miłosz. Jest to również szczyt pozaszlakowy, ale dość widokowy. Prowadzą w jego okolice ścieżki, które tuż przed samym Miłoszem się kończą, ale posługując się mapą można łatwo tu trafić. Na szczyt można wejść idąc dalej niebieskim szlakiem z Garbatki, a potem skręcając w lewo. My jednak decydujemy się zejść na rozdroże pod Garbatką i przejść drogą rowerową biegnącą poniżej Garbatki. Tu w kilku miejscach mamy ładne widoki na Góry Stołowe.
 
A na Miłoszu (701 m n.p.m), na którego już kiedyś próbowaliśmy dotrzeć z Mieroszowa, ale się nie udało, bo nam się ścieżki skończyły, jest całkiem ładnie. Jest ławeczka i stolik, jest drewniana tabliczka, no i są widoczki. Za drzewami widać Śnieżkę, ale niestety nie mam takich zdolności fotograficznych, by ją dobrze ująć na zdjęciu. Przysiadamy na ławeczce na podwieczorek i ruszamy tę samą drogą w miejscu, gdzie ścieżek jest sporo, a jedna z nich to niebieski szlak prowadzący do Sokołowska. Nim też idziemy. 
Trasa, jaką dziś przeszliśmy długa nie była, bo ma około 10 km, przewyższenie też nie było jakieś duże jak na tutejsze górki, bo wyniosło około 300 merów. Zobaczyliśmy 3 drewniane tabliczki, mieliśmy piękne widoki, a na szlaku nie spotkaliśmy nikogo :)

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz