środa, 28 lipca 2021

Zverovka Spalena - Smutne Sedlo - Tri Kopy - Banikov - Banikovske Sedlo - Zverovka - lipiec 2021

Widok z Banówki
Orla Perć Tatr Zachodnich – tak mówi się o dość wymagającym odcinku Tatr Zachodnich obejmujących Grań Rohaczy. Niektórzy wydłużają ten odcinek aż do Salatynów. Niezależnie, jak go zwą, na pewno warto nim przejść. Szlak ciekawy, w kilku miejscach trudny technicznie, widokowy, a na pewno pozbawiony tłumów, jakie towarzyszyły nam podczas ubiegłorocznego przejścia Orlej Perci.
Zatrzymujemy się na sporym parkingu Zverovka-Spalena. Postój kosztuje tu 5 euro za cały dzień. Miejsce to jest dobrą bazą wypadową na Grań Rohaczy, niezależnie od tego, którą ich część wybierzemy. Jeśli ktoś decyduje się przejść odcinek przez Brestovą, Skrzyniarki i Pachoła to może sobie skrócić podejście, korzystając z wyciągu. Tuż przy parkingu jest bowiem wyciąg, który wwozi ludzi (w sezonie letnim codziennie) pod szczyt Brestowej. W zimę natomiast korzystają z niego narciarze. Wyciąg cieszy się sporym powodzeniem, bo w szybkim tempie pozwala się dostać w wyższe partie gór i zaoszczędzić nieco mozolnego podejścia na samy początku wędrówki. Warto zerknąć sobie na godziny kursowania wyciągu:
Hruba Kopa
Lipiec, sierpień – codziennie w godzinach od 7:00 do 17:00
Do 15 września – codziennie w godzinach od 7:00 do 17:00
Od 16 września – piątek, sobota, niedziela od godziny 8:00 do 16:00
Październik – sobota, niedziela od godziny 8:00 do 16:00. Warto wziąć to pod uwagę, jeśli ktoś kupi bilet w dwie strony i zamierza wybrać się dalej. Wtedy można już nie zdążyć na ostatni zjazd. 
Koszt wyciągu w jedna stronę to 7 euro, natomiast wjazd i zjazd kosztują 10 euro. Dzieci do lat 6 jadą za darmo. W kasie można płacić kartą lub gotówką.
My dziś planujemy przejść odcinek ze Smutnej Przełęczy przez Trzy Kopy i Banikow, docierając do Banikowskiej Przełęczy. 
Widok z Trzech Kop
Z parkingu ruszamy czerwonym szlakiem, który prowadzi do Tatliakovej chaty, poruszamy się cały czas asfaltem. Szlak na tym odcinku mierzy 4 km, 325 metrów przewyższenia a jego przejście zajmuje w zależności od tempa godzinę lub półtorej.  Przy chacie położonej na wysokości 1380 m n.p.m. zatrzymujemy się na śniadanie. Znana jest ona jako Bufet Rohacki i czynna w sezonie letnim. 
Obok bufetu znajdują się ławki i stoły dla turystów oraz obelisk upamiętniający Jána Ťatliaka – pioniera turystyki górskiej. Również słowacka nazwa bufetu nawiązuje do tego zasłużonego dla turystyki słowackiej działacza. Obiekt położony jest nieopodal płytkiego stawu noszącego nazwę Czarna Młaka (Ťatliakove jazero).
Spod chaty mamy w zasadzie trzy możliwości dalszej wędrówki: niebieskim szlakiem na Smutną Przełęcz, zielony na Rohackie Stawy lub zielonym w przeciwnym kierunku na Przełęcz Zabrat, z której można iść na Rakoń i Wołowiec. My zmierzamy na Smutną Przełęcz. Jako szlak biegnący powyżej schroniska trasa na Smutną Przełęcz.  Początkowy fragment podejścia pokrywa się ze znakami zielonymi, które biegną ku Rohackim Stawom. Szlaki kierują się ku południu wąską ścieżka, która wśród kosodrzewiny biegnie wzdłuż zboczy opadających spod Rakonia i Wołowca. Ze szlaku widoki na Dolinę Rohacką oraz na skaliste, północne ściany Rohaczy.
Po mniej więcej pół godzinie wędrówki docieramy do rozdroża. Tu zielony szlak skręca do Rohackich Stawów. My zaś dalej zmierzamy niebieskim, który wraz z nabieraniem wysokości odsłania coraz lepsze widoki, zwłaszcza na Rohacze oraz Wołowiec, które z tej perspektywy prezentują się ciekawie. 
Niebieski szlak zataczając łuk wspina się piargami do górnej części Doliny Smutnej. 
Rohacze i Wołowiec
Trzymając się prawej strony doliny kamienny chodnik wznosi ku zachodowi, by następnie wspiąć się zakosami na zbocze Przedniej Kopy Przedniej.  Po mniej więcej półtorej godzinie od opuszczenia Bufetu Rohackiego, pokonaniu przewyższenia 650 metrów i ponad 3 km długości docieramy na Smutną Przełęcz. Położona jest ona na wysokości 1963 m n.p.m. Znajduje się w grani głównej, pomiędzy Rohaczem Płaczliwym (2125 m) a Przednią Kopą (pierwszy ze szczytów Trzech Kop, 2136 m).
Z przełęczy kierujemy się w stronę naszego pierwszego celu, czyli Trzech Kop. Jest to grań położona między Smutną Przełęczą, a Hrubą Przehybą w słowackich Tatrach Zachodnich. Wyróżnia się tu 3 wierzchołki: Przednią Kopę, Drobną Kopę i Szeroką Kopę. Trzy Kopy (od północy) opadają stromo do Doliny Rohackiej. U ich podnóża leżą Rohackie Stawy. Od strony południowej opadają do górnej części Doliny Żarskiej. Natomiast na północny-wschód wysuwają krótką grań (zakończoną Zielonym Wierchem Rohackim), która tworzy zachodnie zbocza Doliny Smutnej. 
Łańcuchy na Trzech Kopach
Szlak turystyczny prowadzący granią (częściowo od południa) przypomina naszą Orlą Perć. Ze względu na dużą ekspozycję, przepaścistość i dość trudne technicznie odcinki z zabezpieczeniami w postaci łańcuchów.  
Po przejściu emocjonującego grzbietu Trzech Kop zaczynamy podejście na Hrubą Kopę.  Jest ono całkiem odmienne od szlaku, przez który przed chwilą szliśmy. Teraz zmierzamy ścieżką podobną do tych, jakie biegną na przykład przez Czerwone Wierchy. Jednak cały czas tak nie będzie, ponieważ podczas podejścia na Banikov czeka nas również sporo łańcuchów.
Tymczasem jesteśmy na niezwykle widokowym szczycie, jakim jest Hruba Kopa zwanym czasem Basztą. Ma ona 2168 m n.p.m.,  a na jej szczycie stoi charakterystyczny krzyż. Widoki ze szczytu zapierają dech w piersiach i gdyby nie to, że strasznie dziś wieje, to pewnie byśmy tu zostali dłużej. Schodzimy więc na Przełęcz pod Zawratami położoną miedzy Hrubą Kopą a Banikovem. To ostatnia góra na naszej dzisiejszej trasie. Kiedy patrzymy na nią, wydaje się ogromna i niemalże niemożliwa do zdobycia. 
Na Banówce
Tymczasem wejście na Banikov choć ubezpieczone łańcuchami i prowadzące granią do ekstremalnych nie należy . Wiadomo, że trzeba zachować nieco ostrożności. Na szczycie tak samo pięknie, jak na pozostałych, ale widoki inne, bo patrzymy z innej perspektywy. 
Banikov to po polsku Banówka. Polska nazwa pochodzi od gwarowej liptowskiej nazwy Banovka, ta zaś od słowa bania, oznaczającego dawniej kopalnię. W XVIII w. bowiem u podnóża Banówki, jak zresztą w wielu innych miejscach Tatr poszukiwano rud żelaza, jednak z mizernym skutkiem..
Szczyt ma 2178 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem Tatr Zachodnich leżącym w grani głównej oraz czwartym co do wysokości szczytem Tatr Zachodnich (ustępując Bystrej, Raczkowej Czubie i Barańcowi). Pomimo tego, że Banówka jest tak atrakcyjna, to zarówno na niej, jak i na poprzednich szczytach ludzi brak. Tych spotkanych na całym szlaku było chyba trzech. 
Na Banikovie spotyka nas miła niespodzianka – nad nami przelatuje para orłów :)
Zejście ze szczytu do trudnych nie należy. Trzeba jedynie uważać na małe kamyki, których pełno pod nogami.  Poza tym na większe trudności tu nie napotkamy.  Dość szybko pojawiamy się na Banikowskiej Przełęczy (2040 m n.p.m.), gdzie przez dłuższy czas obserwujemy kozice, które mamy na wyciągnięcie ręki. Cisza, niewielka ilość turystów sprzyjają temu, by zwierzyna mogła żyć tu w spokoju.  Po emocjonującej przeprawie granią czeka nas teraz długie i mozolne zejście na parking. Na początku podążamy żółtym szlakiem, który obfituje w piękne widoki. Szybko jednak staje się męczący, zwłaszcza że mamy do wytracenia ponad 1000 metrów. Najpierw pokonujemy Dolinę Spaloną, a potem Dolinę Zieloną. W tej drugiej czeka mała atrakcja w postaci Rohackich Wodospadów.  Są to dwa wodospady na Spalonym Potoku w Dolinie Spalonej. Wyżni Rohacki Wodospad jest ładniejszy i większy. Do wodospadu prowadzi oznakowana ścieżka o długości ok. 100 m, będąca odgałęzieniem szlaku z Doliny Rohackiej na Banikowską Przełęcz. 
Smutna Przełęcz
Żółtym szlakiem docieramy do polany Admacula. Jest to niewielka polana w Dolinie Rohackiej w Tatrach Zachodnich. Znajduje się ona przy szosie, prowadzącej od Zwierówki do Bufetu Rohackiego. 
Asfaltowa szosa oraz zarastający trawą plac znajdujący się poniżej głównej drogi (przez kilka lat był to parking dla samochodów) są pozostałością po niezrealizowanych planach budowy w Dolinie Rohackiej i Dolinie Zuberskiej wielkiego ośrodka przeznaczonego dla turystów, narciarzy, sportowców i do rekreacji. Na szczęście już  w latach 70 pomysł ten porzucono, a auta muszą zakończyć swoją drogę na parkingu jakieś 3 km niżej. I my tam też pieszo zmierzamy. Nasza cała trasa to koło 20 km i 1500 metrów przewyższenia. Na pewno nie jest odpowiednia dla osób nie mających doświadczenia i z lękiem wysokości czy przestrzeni. Ekspozycje są spore, a sama trasa wymaga obycia z górami. 




















Podejście n Pachoła


Rohackie Schronisko


















 
Orły :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz