niedziela, 1 grudnia 2019

Cervonohorske sedlo - Vyrovka - Svycarna - Pradziad - Cervonohorske sedlo - 1 grudnia 2019

Svycarna
Już mieliśmy wracać, już przeglądaliśmy mapę, by zmienić dzisiejsze plany, ale daliśmy sobie jeszcze chwilę czasu. I ona się opłaciła. W tym czasie przejrzeliśmy kamerki na szczytach i stwierdziliśmy, że wracać nie ma sensu, ponieważ w oddalonych kawałek dalej Górach Bialskich jest jeszcze gorzej niż w miejscu, gdzie jesteśmy. Kamera na Pradziadzie, na którego zmierzaliśmy, pokazywała, że jednak wyżej jest ładniej. Tak więc decyzja zapadła – idziemy na Pradziada. Startujemy z przełęczy, która po czesku zwie się Cervonohorske sedlo. Jeszcze kiedy tu jechaliśmy, zachwycaliśmy się piękną pogodą. Gdy wysiedliśmy z samochodu, dosłownie w minutę wszelkie widoki zniknęły nam z oczu, a my znaleźliśmy się w chmurach. Cervonohorske sedlo to dość wysoko położona przełęcz, bo na wysokości ponad 1000 m n.p.m. pomiędzy szczytami gór Červená hora i Velký Klínovec. Przełęcz Červenohorské sedlo to jedna z najpopularniejszych i najbardziej uczęszczanych przełęczy, będąca ważnym ośrodkiem narciarskim, położona na granicy mikroregionów Wysokiego Jesionika o nazwie Masyw Keprníka i Masywu Pradziada i Wysokiej Holi. Z przełęczy prowadzą liczne szlaki turystyczne, np. czerwony prowadzący w jedną stronę trasą: Červenohorské sedlo – góra Červená hora – źródło Vřesová studánka – przełęcz Sedlo pod Vřesovkou – Trojmezí – szczyt Keprník – przełęcz Sedlo pod Keprníkem –Šerák – Černava – Ramzová. Z kolei w drugą stronę zmierzając tym szlakiem pokonamy następujące szczyty: Červenohorské sedlo – góra Velký Klínovec – przełęcz Hřebenová –Výrovka – przełęcz Sedlo pod Malým Jezerníkem –Malý Jezerník –Velký Jezerník – przełęcz Sedlo Velký Jezerník – schronisko Švýcárna –Pradziad – przełęcz Sedlo Barborka –Petrovy kameny – Ovčárna –Vysoká hole – szczyt Kamzičník –Velký Máj –Jelení hřbet – Jelení studánka – przełęcz Sedlo pod Jelení studánkou – Jelenka – Rýmařov.


Większość z tych szczytów mamy już na swoim koncie. W Jesenikach byłam już wiele razy i podczas tych wyjazdów udało mi się przejść sporo szlaków, zarówno tych bardziej, jak i tych miej popularnych. Zawsze, kiedy tam jadę, żałuję, że są one nieco daleko od nas, bo jakie 130 km. Wiem, że dla niektórych to rzut beretem, bo żeby móc wybrać się w góry muszą przemierzyć pół Polski. Ale my, mieszkający w miejscu, gdzie np. w Góry Sowie, Wałbrzyskie, czy też Kamienne mamy około 30-40 km inaczej te odległości przeliczamy. Fakt, nie mamy co narzekać, bo i tak mamy do gór blisko.
Wracając do naszej przełęczy to życie na niej tętni głównie w okresie zimowym (jest sporo stoków). Dziś w zasadzie świeci ona pustkami. A kiedy wrócimy na nią wieczorem będzie ciemno nawet w znajdujących się tu obiektach – zupełnie jakby życie zamarło.
Pierwszym szczytem na naszej trasie w okolicach którego przechodzimy jest Velky Klinovec. Jest to taka dość rozpoznawalna góra, zwłaszcza kiedy się na nią patrzy z punktu widokowego np. na Keprniku. Na jej stoku narciarskie trasy zjazdowe tworzą kształtem literę „O”. Na szczycie góry położone jest skalisko, oddalone o około 30 m na północny-wschód od punktu geodezyjnego o wysokości 1163,80 m n.p.m Ze skaliska szczytowego roztaczają się ograniczone widoki zwłaszcza na Pradziada. 


Punktem widokowym natomiast jest połać startowa tras zjazdowych blisko szczytu. My dziś na sam szczyt nie wchodzimy, choć prowadzi na niego ścieżka. Pogoda nie jest rewelacyjna do podziwiania widoków. Poza tym nie potrzebujemy tego szczytu do zbieranych przez nas odznak.
W zasadzie do samego Malego Jezernika będziemy wędrować w chmurach. Dopiero od tego miejsca zaczną pojawiać się widoki, a pogoda będzie nam sprzyjać do samego wieczora. Tymczasem przed nami podejście na Vyrovkę, szczyt mierzący 1167 m n.p.m., trudno rozpoznawalny z daleka. Natomiast z bliska nieco lepiej rozpoznawalna poprzez charakterystyczne szczytowe zalesienie, przypominające kształtem „czepiec”. Atrakcją dla miłośników pięknych krajobrazów są położone na stokach Výrovki formacje skalne, o dziwnych, skomplikowanych kształtach uformowanych pod działaniem czynników erozyjnych. Na Vyrovce nie ma żadnego oznaczenia szczytu. Znakiem rozpoznawczym, że na nią dotarliśmy jest najpierw podejście pod górę, a potem skałki znajdujące się na szczycie. Z uwagi na zalesienie Vyrovka nie jest  punktem widokowym. Poza tym sam szczyt znajduje się jakieś 50 metrów od szlaku czerwonego.
Svycaarna - punkt widokowy
Po dotarciu na Vyrovkę musimy ponownie zejść nieco niżej, by następnie podejść na kolejny szczyt, czyli Mały Jezernik (1208 m n.p.m). Teraz przed nami dość ciekawy odcinek drogi, gdyż idziemy po ciągnących się przez dłuższy moment drewnianych kładkach. Na Jezerniku tabliczka z oznaczeniem szczytu oraz szlakowskaz. Kiedy przejdziemy ścieżką skręcającą w prawo dotrzemy do Kamzika, gdzie biegnie szlak niebieski. Nim będziemy wracać. Teraz jednak kierujemy się  dalej czerwonym szlakiem. Niedaleko jest już do Svycarni (niecałe 2 km).
Svycarna to najstarsze schronisko w Wysokim Jeseniku, położone na wysokości 1304 m n.p.n. na stoku góry Maly Ded.  Ze okolic schroniska roztacza się ładny widok na Pradziada, a także Dlouhe Stran. W 2006 roku wzniesiono obok budynku drewnianą 8-metrową dzwonnicę, poświęconą ludziom gór, którzy zginęli podczas wypraw, złożoną z trójnogu belkowego ustawionego na kamiennym, stylizowanym postumencie, na którym pod zadaszeniem umieszczono dzwon projektu Otmara Olivy, W środku jest bardzo klimatycznie, choć i miło, choć w pamięci mam tu pobyt sprzed dwóch lat, kiedy było tłoczno i śmierdząco. Dziś jest inaczej.


Kierujemy się teraz w stronę Pradziada, od którego dzieli nas nieco ponad 3 km drogi. Szlak pnie się delikatnie w górę, początkowo lasem, ale potem już teren z rozległymi widokami. Najpierw z prawej strony, a potem za plecami mamy morze chmur, znad którego wystają góry. Masyw Śnieżnika oraz Góry Rychlebskie coraz bardziej się odsłaniają, a wraz z nimi coraz bardziej wzmaga się wiatr. Przed samym szczytem oraz na szczycie daje się odczuć i wiatr i temperaturę. Na Pradziadzie termometr wskazuje minus 8 stopni, a odczuwalna temperatura jest na pewno poniżej minus 10.
Pradziad to trochę komercyjna góra, ale też bardzo ciekawa i ładna widokowo. Ma wysokość 1491 m n.p.m i jest najwyższym szczytem w Wysokim Jesioniku, a zarazem najwyższym szczytem w Sudetach Wschodnich. Nazwa Pradziad wywodzi się od sędziwego starca pojawiającego się w ludowych legendach. Symbolizuje go rzeźba z drewna postawiona na szczycie w 2012 roku tuż obok drogi wjazdowej na górę.  O popularności tej postaci świadczy fakt, że w piętnastu miejscach w Czechach (Dolní Moravice, Jiříkov , Karlova Studánka, Kouty nad Desnou, Malá Morávka, Ostružná, Paseka , Pradziad, Rýmařov i Skřítek) ustawiono rzeźbę legendarnego starca Pradziada.

To czeski rekord uwiecznienia w tylu miejscach „władcy gór". Jeśli o rekordach mowa to warto wspomnieć, że Pradziad jest rekordzistą, jeśli chodzi o dalekie obserwacje. Z postawionej tu wieży widokowej przy dobrych warunkach widać Tatry (około 230 km w linii prostej). Warto wspomnieć, że czubek wieży widokowej jest najwyżej położonym punktem w całych Sudetach. Znajduje się na wysokości 1638 m n.p.m., czyli 35 metrów wyżej niż położona jest Śnieżka.
Wieża znajdująca się na szczycie jest tym, co pozwala rozpoznać Pradziada z wielu miejsc. Jest wysoka na 145,5 metra i zastąpiła istniejącą tu kiedyś kamienną wieżę. Obecnie mieści się w niej poza urządzeniami radiowo-telewizyjnymi restauracja, hotel, obserwatorium oraz taras widokowy znajdujący się na wysokości 1563 m. Na taras wjeżdża się windą za opłatą.
Z Pradziada do Svycarni wracamy tym samym szlakiem. Idziemy szybkim tempem, ponieważ wiatr i mróz mocno dają się we znaki.
Okolice Małego Jezernika
Od Svycarni wracamy najpierw szlakiem zielonym, a potem niebieskim. Na rozdrożu Kamzik gubimy się na chwilę, ale szybko orientacja sprawia, że wracamy na właściwą drogę. W innym przypadku wyszlibyśmy w Koutach nad Desnou  mieli potem do pokonania jakieś 6 km i 400 metrów w górę, a nasza wycieczka zakończyłabym się około 19.30. Szlak, którym idziemy oferuje nam ładne widoki po lewej stronie. Cały czas towarzyszy nam Dluoga Stran, na której byliśmy wcczoraj. Ostatnio odcinek drogi pokonujemy przy świetle czołówek.
Pokonaliśmy dziś 25 km w czasie około 7 godzin. 
































1 komentarz: