sobota, 14 grudnia 2019

Nowa Ruda - Góra Świętej Anny - Góra Wszystkich Świętych - Nowa Ruda - 14 grudnia 2019

Góra Świętej Anny
Trzecia wycieczka zrealizowana w ramach wspólnych wyjazdów w góry zaliczona do udanych. Co prawda może nie do końca pogoda podczas całej wędrówki była idealna, ale na pewno było super. Wzgórza Włodzickie zachwyciły mnie kolejny raz. Pierwszy był wtedy, kiedy jakieś 4 lata temu wybraliśmy się na Włodzicką Górę, kiedy jeszcze nie było na niej wieży widokowej. Tego dnia też trafiliśmy na Górę Świętej Anny, gdzie integrowaliśmy się przy ognisku. Potem, podczas któregoś wyjazdu w rejony Kłodzka podjechaliśmy na Górę Wszystkich Świętych. Jedną i drugą gorę zdobyliśmy w zasadzie w taki sposób, że wjechaliśmy najbliżej szczytu, jak tylko się dało. Pozostał więc niedosyt i chęć przejścia od wieży do wieży. I to był bardzo dobry pomysł, ponieważ szlak łączący wieże jest bardzo widokowy praz przyjemny, a także pozwala się zmęczyć, gdyż łączne przewyższenie wyniosło około 450 metrów, a dystans mniej więcej 16 km.
Lubimy bardzo wysokie góry, ale czasem przyjemność sprawia nam włóczenie się po bezdrożach, wzgórzach, z których roztaczają się piękne widoki na te wyżej położone szczyty. Coraz częściej zauważamy, że blisko nas są niskie, ale niezwykle widokowe i ciekawe góry. Z większości bezleśnych, szczytów i stoków rozciąga się szeroka panorama Gór Sowich, Gór Suchych, Kotliny Kłodzkiej, a także Kotliny Broumovskiej i dalej położonych pasm górskich.


Walory widokowe tych wzgórz doceniono już w ubiegłym stuleciu, kiedy budowano tu wieże widokowe i schorniska Z niektórych z nich, jak na przykład wież widokowych można korzystać do dziś. Warto zwrócić uwagę na dwie kaplice odpustowe, szereg krzyży i kapliczek przydrożnych oraz zabytki, zwłaszcza w Nowej Rudzie.
Wzgórza Włodzickie to niewielkie pasmo górskie złożone z kilkunastu widokowych wzniesień nieprzekraczających 800 m n.p.m. o powierzchni ponad 70 km², położone w dorzeczu Włodzicy i jej dopływów. Wciśnięte są między Góry Suche a Wzgórza Wyrębińskie. Pasmo ciągnie się na długości 20 km, od miejscowości Świerki do okolic Gorzuchowa.
Zatrzymujemy się na Górze Świętej Anny. Tuż obok znajdującej się tu kaplicy znajduje się niewielki parking, na który prowadzi wąska, ale wygodna asfaltowa droga.  Obok parkingu znajduje się wiata z miejscem na ognisko. My dziś skorzystamy z tej, która znajduje się na Górze Wszystkich Świętych. Po wyjściu z samochodu uderza nas silny podmuch wiatru, który sprawia, że zakładamy na siebie wszystko, co mamy.


Tuż przy samym parkingu znajduje się kościół św. Anny.  Został on wybudowany w 1644 roku jako kaplica pątnicza. Świątynia została rozbudowana w latach 1662-1665, w latach siedemdziesiątych XX wieku przeprowadzono ostatni remont. Od 1665 roku było organizowane w świątyni ludowe święto patronki góry. Tradycja została zachowana do 1917 roku. Przy świątyni od 1665 roku zaczęli się osiedlać pustelnicy. W 1825 roku w osadzie było 20 domów, a w roku 1840 ich liczba wzrosła do 24. Dziś kaplica jest zamknięta i w sumie nie wiemy, kiedy jest otwarta.
Z parkingu do wieży (pochodzącej z 1911 roku)  jest jakieś 5 minut drogi zielonym szlakiem. To właśnie tam jest szczyt, z którego roztacza się piękna panorama. Jest to kopulaste wzniesienie o wysokości 647 m n.p.m.), które tworzy razem z Krępcem mały charakterystyczny grzbiet, w kształcie siodła o dość stromych zboczach. Góra Świętej Anny wyróżnia się na tle panoramy Nowej Rudy, głównie za sprawą znajdującego się tam masztu nadawczego.
Z Góry Świętej Anny nie wracamy na zielony szlak, ale kierujemy się ścieżką w stronę masztu położonego nieopodal. Wybór tej ścieżki pozwala na podziwianie widoków. Szczególnie ładne są te  na Góry Stołowe, z dominującym na pierwszym planie Szczelińcem Wielkim oraz Koruną i Bożanowskim Szpiczakiem. Po minięciu masztu ścieżka dość mocno opada do asfaltowej drogi, którą przecinamy i idziemy dalej, dochodząc łąką z delikatnie zaznaczoną ścieżką do kolejnego asfaltu. Tu znajduje się kilka gospodarstwa a tuż nad nimi Czerwony Kamieniołom.


Na mapie widzimy, że wzdłuż niego prowadzi na szczyt Góry Wszystkich Świętych stroma ścieżka, którą chcieliśmy iść, ale spotykamy się ze znakiem: Wstęp wzbroniony. Dlatego musimy wybrać jedną z dwóch okrężnych tras. Jedna z nich skręca w prawo i jest jednocześnie zielonym szlakiem, z którego zeszliśmy na samym początku wycieczki. Można iść też w lewo i pokonać kawałek drogi więcej, ale tę opcję zostawimy sobie na powrót. Jet minimalnie dłuższa, ale również ciekawa, z widokiem na Nową Rudę Słupiec. Tymczasem docieramy wraz z pierwszymi płatkami śniegu na Górę Wszystkich Świętych. Jest to wzniesienie o wysokości 648 m n.p.m. położone jest niedaleko Słupca, ma dość strome zbocza, z wyraźnie zaznaczonym, odsłoniętym wierzchołkiem. Na szczycie znajduje się kamienna, okrągła wieża widokowa o wysokości około 15 m, wzniesiona w 1913 roku przez Kłodzkie Towarzystwo Górskie z miejscowego, czerwonego piaskowca, z której rozciąga się piękny widok na: Góry Sowie, Góry Suche, Góry Bardzkie, Góry Stołowe, Góry Bystrzyckie, Kotlinę Kłodzką i Masyw Śnieżnika. Nad wejściem wieży znajduje się płaskorzeźba feldmarszałka Helmuta Karla von Moltkego, który został patronem tej budowli – Moltketurm. Wieża zwieńczona jest galeryjką i okrągłą latarnią przykrytą stożkowatym, blaszanym daszkiem z masztem. Po przeciwnej stronie głównego wejścia wybity jest otwór wyjściowy na nieistniejący współcześnie balkonik. 
Góra Wszystkich Świętych
Przy wieży znajduje się wiata  z miejscem na ognisko. Dziś skutecznie chroni nas przed wiatrem oraz śniegiem i pozwala rozpalić ogień. 
Ze szczytu kierujemy się w stronę położonego nieco niżej kościoła, który zyskał rangę Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej Ziemi Noworudzkiej. Następnie wchodzimy na czerwony szlak,  który prowadzi wzdłuż stacji drogi krzyżowej.  Tym szlakiem idziemy kawałek, a następnie kierujemy się na szlak rowerowy nazwany szlakiem dwóch wież. On doprowadza nas do szlaku zielonego, którym zmierzamy już do samego parkingu na Górze Świętej Anny. Zanim jednak tam dotrzemy musimy pokonać jeszcze jakieś 5 km z miejsca, w którym się znajdujemy, a z tego jeszcze trochę metrów przewyższenia. Na szczęście śnieg przestaje padać i ponownie zaczynają się pojawiać widoki, które straciliśmy na pewien czas. Na sam koniec wycieczki udaje się ulepić kilka miniaturowych bałwanków, co niezmiernie cieszy najmłodszych uczestników wędrówki.




























1 komentarz:

  1. Bardzo fajny opis i bardzo fajne miejsce, polecam. Pewnie jest tam jeszcze ładniej przy pięknej pogodzie :)

    OdpowiedzUsuń