Raz na Jagodną poszliśmy bo potrzebowaliśmy zdjęcie na szczycie do odznaki Korona Sudetów. Poza tym zawsze warto raz dany szczyt odwiedzić. Zawsze może on nas czymś zaskoczyć. Drugi raz na Jagodną poszliśmy, bo była blisko miejsca, gdzie byliśmy dzień wcześniej, a pogoda była marna. Szczyt wydał się wtedy taki w sam raz na spacer w warunkach z ograniczoną, a nawet zerową widocznością. Wtedy stwierdziłam, że w to miejsce już więcej nie pójdziemy. Wtedy jednak nie wiedziałam, że na Jagodnej powstanie wieża widokowa. A kiedy już powstała, to Jagodna ponownie nas przyciągnęła. Czekaliśmy tylko na odpowiednie warunki, by się nie rozczarować z pogodą tak jak na Wielkiej Dzesznej. A one nadeszły dość szybko i były idealne.
Tak jak nie tak dawno przyciągała Borowa czy Trójgarb wraz z postawionymi na nich nowymi wieżami widokowymi, tak teraz przyciaga Jagodna Tylko, że do niej mamy już spory kawałek drogi.
Parkujemy na Przełęczy Spalonej, bo chyba stąd większość na szczyt rusza. Jest to powszechnie używana nazwa rozległej łąki na wierzchowinie Gór Bystrzyckich, położonej na wysokości 800-815 m n.p.m. Miejsce to nie przypomina ukształtowaniem przełęczy. Właściwa przełęcz znajduje się bowiem na wysokości 788 m n.p.m. i leży nieco na północny-zachód poniżej schroniska Jagodna.
Na przełęczy znajduje się węzeł szlaków turystycznych, a także połączenie widokowej Spalonej Drogi z Bystrzycy Kłodzkiej na przełęcz do tzw. Autostrady Sudeckiej. Popołudniowy przejazd tę drogą, kiedy pogoda się poprawiła, pozwolił mi dostrzec urok tej trasy. Jest naprawdę widokowa.
Wracając jednak do Jagodnej i naszej wycieczki to, aby ją zdobyć trzeba pokonać około 5 km niebieskim szlakiem i 100 metrów podejść pod górę. W sumie to żaden wysiłek, bo ani nie czuć dystansu ani przewyższenia. Jagodna to szczyt rozległy składający się z dwóch wierzchołków, wznoszących się zaledwie kilka metrów ponad wierzchowinę. Jeden z nich określany jako północny (mylnie oznaczany czasem jako Sasanka, która jest niższa i znajduje się ok. 400 m w kierunku północno wschodnim) ma wysokość 985 m n.p.m. Drugi z kolei to szczyt południowy o wysokości 977 m n.p.m. Jest to w zasadzie ta Jagodna, na którą wszyscy zmierzają i gdzie znajduje się tabliczka z oznaczeniem.
Jagodna, pomimo że do tej pory do szczytów ciekawych nie należała, to bywało na niej tłumnie, a to głównie z powodu, że jest zaliczana do Korony Gór Polski i Korony Sudetów. Przyznam szczerze, że dobrowolnie na spacer bym jej nie wybrała. Lubimy takie szlaki, z których można podziwiać jakieś widoki, a tu wiemy, że ich nie będzie, nawet gdyby pogoda była idealna. Wszystko jednak zmieniło się od chwili, gdy pojawiła się tu nowa wieża widokowa.
Czas dojścia na Jagodną zgodnie ze znakami przy schronisku to półtorej godziny. My idziemy nieco szybciej, mijając po drodze kilka widoczków, zwłaszcza na Masyw Śnieżnika, Nie zwracamy na nie jednak szczególnej uwagi, bo wiemy, że niebawem będzie ich o wiele więcej.
Jakieś 300 metrów przed szczytem naszym oczom ukazuje się stojąca z lewej strony wieża widokowa. Super konstrukcja. Cieszy fakt, że właśnie ten szczyt doczekał się wieży, bo jeszcze z tego rejonu nie mieliśmy okazji podziwiać widoków.
Wieża ma 23 metry wysokości. Na 19 metrze znajduje się górna platforma widokowa w formie gondoli, a z niej roztacza się widok na góry i okolicę. Na szczyt wieży prowadzą spiralne schody z trzema pomostami, na których można odpocząć.
Wieża na Jagodnej została wybudowana w ramach projektu „Czesko-Polski Szlak Grzbietowy”, który jestrealizowany przez 18 partnerów z Polski i Czech. W czasie trwania projektu zostanie wybudowanych łącznie 11 wież i punktów widokowych, w tym 7 po stronie polskiej (na Orlicy, Czerńcu, Kłodzkiej Górze, Górze Guzowatej, Włodzickiej Górze, Słupieci i Jagodnej).
Widoki ze szczytu zachwycają, nieważne, w którą stronę się spojrzy. Dzisiejsza przejrzystość powietrza pozwala oglądać nawet Karkonosze. Najbardziej jednak urzekający jest widok na Masyw Śnieżnika. Po przeciwnej stronie widzimy z kolei Wielką Desztną.
Jagodna Północna |
Kiedy szliśmy na Jagodną na szlaku byliśmy sami. Na powrocie musimy się mijać z dużą ilością ludzi, zmierzających na szczyt. Nam udało się go zdobyć wtedy, gdy jeszcze nikogo na nim nie było.
Po raz pierwszy napisze to o Jagodnej – szczyt wraz postawioną na niej wieżą i widokami zachwyca. Dotąd nielubiana i omijana na pewno stanie się teraz jednym z tych szczytów, na które chce się wracać. Wycieczka ze schroniska i z powrotem to pokonanie jakichś 10-11 km w około 3 godziny. W sam raz nadaje się na szybką wycieczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz