Szczebel bądź Strzebel – jak kto woli 😊 Dziś tu powędrujemy! Na Szczebel prowadzi kilka szlaków turystycznych:
* szlak czarny ze wsi Lubień przechodzący obok jaskini Zimna Dziura
* szlak czarny z Kasinki Małej, miejscami stromo pnący się pod górę
* szlak zielony z Przełęczy Glisne
My dziś z racji tego, że wracamy do domu decydujemy się na wejście na szczyt najszybszym wariantem, czyli z Przełęczy Glisne, z której na Szczeble można się dostać w godzinę. Tak mówią szlakowskazy znajdujące się tuż obok drogi. Nam wejście zajęło 40 minut i wcale szybko nie szliśmy.
Przełęcz Glisne położona jest na wysokości 634 m n.p.m między Luboniem Wielkim (1022 m) a Małą Górą (883 m) znajdującą się w masywie Szczebla (976 m). Rejon przełęczy jest bezleśny, dzięki temu jest dobrym punktem widokowym.
Na Przełęczy Glisne znajdują się dwa prywatne parkingi. Jeden tuż przy drodze, drugi nieco dalej przy zielonym szlaku. Parkingi są płatne, a opłata wynosi 10 zł za dzień. Zima tego drugiego dalszego parkingu nie dostrzegliśmy. Zatrzymaliśmy się na tym przy samym szlaku, na który dziś wjazd był nieco utrudniony, bo sam parking nie do końca odśnieżony. Ważne jednak, że mieliśmy gdzie zostawić samochód.
Kiedy już zatrzymamy się na parkingu, mamy dwie możliwości wędrówki: zielony szlak na Szczebel oraz czerwony na Luboń Wielki. Na tym drugim szczycie byliśmy 2 lub 3 lata temu, dlatego dziś ruszamy na Szczebel.
Wizyta na Szczeblu ma jeszcze jeden swój powód. Otóż podczas wakacji zaczęliśmy zbierać szczyty do odznaki Beskidzkie Wyspy. Szczebel jest więc kolejnym, chyba 22 z 40 szczytów do kolekcji. Powoli, może uda się przy różnych wyjazdach w te rejony zdobyć wszystkie 😉
Pierwszy odcinek szlaku na Szczebel prowadzi asfaltową drogą wzdłuż zabudowań. Nie jest on długi, ale za to bardzo widokowy. To właśnie z tych polan pod lasem można dostrzec Tatry, Gorce i Beskidy. Za plecami mamy cały czas Luboń Wielki z charakterystycznym schroniskiem na szczycie.
Po kilku minutach wędrówki po mega oblodzonym asfalcie wchodzimy do lasu, gdzie widoki się kończą i nie pojawią się niestety do samego szczytu. Szlak równomiernie pnie się w górę. Na szczyt z parkingu mamy 2,7 km i około 360 metrów w górę. Na swojej drodze poza Szczeblem mamy jeszcze jeden szczyt, a mianowicie Małą Górę mającą 883 m n.p.m. Górka, którą pewnie byśmy minęli przez zatrzymania się, gdyby nie fakt, że stoi na niej piękna tabliczka – taka jak na innych szczytach Beskidu Wyspowego. Robimy więc sobie pamiątkowe zdjęcie i ruszamy dalej. Po około 40 minutach od startu meldujemy się na Szczeblu.
Szczebel lub Strzebel to szczyt mający wysokość 976 m n.p.m. Już od dawna wzbudzał on zainteresowanie, o czym świadczą słowa geologa Ludwika Zejsznera, który podczas swej podróży po Beskidach napisał: „Góra Strzebel wznosi się łagodnie ze strony zachodniej, tylko przy szczycie bardziej jest stromą; bujne świerki okrywają ją wokoło, na wierzchu zaś rosną skarłowaciałe buki. Kiedym tę góre w dniu 25 maja 1838 r. zwiedzał, dopiero pękały pączki buczyny. Widok z tej góry nie jest obszerny, ale ze wszech miar godzien widzenia, ku Lubieniowi i Babiej Górze najobszerniejszy. Prawie pod samym szczytem są dwie szczelinowate jamy w piaskowcu, w których jeszcze nieco śniegu zastałem”,
Szczebel dziś to góra, na której widoki ograniczają się tylko do jednej strony i obejmują między innymi takie beskidzkie wyspy takie jak: Lubogoszcz, Śnieżnica, Ćwilin. Bardzo ładnie widać stąd Kasinkę położoną między górami.
Na szczycie, tak na większości szczytów w tym rejonie znajduje się krzyż. Jest też ołtarz papieski, ławeczki, stoliki. Zatrzymujemy się tu na chwilę, a następnie czarnym szlakiem prowadzącym w stronę Lubienia kierujemy się na punkt widokowy. Jest on zlokalizowany jakieś 100 metrów od szczytów. Widoki są podobne do tych, jakie mamy na Szczeblu, ale nieco bardziej rozległe. Z brzegu polanki zobaczymy kolejno od lewej: Chełm (648 m), Ukleina (681 m), Łysina (891 m), Trzy Kopce (893 m), Lubomir (904 m), Grodzisko (618 m), Ciecień (829 m), Lubogoszcz (967 m), Śnieżnica (1006 m), Sałasz (905 m) i Jaworz (921 m), Łopień Wschodni (804 m) i Ćwilin (1072 m). Miejsce, gdzie się znajdujemy jest terenem startu paralotniarzy.
Ze Szczebla wracamy tym samym szlakiem. Zejście z niego jest błyskawiczne i zajmuje nam nieco ponad pół godziny. Cała trasa to około 6 km wędrówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz