|
Zbocze Borowej Góry |
Trochę dziś przeciwności pojawiło się na naszej drodze. Planowaliśmy iść na Wołową Górę, ale na granicy na Okraju zatrzymało nas wojsko i nie pozwoliło wejść na niebieski szlak. Trochę to dziwne i niezrozumiałe, bo ów szlak prowadzi po polskiej stronie, a wędrówka nim nie wiąże się z przekraczaniem granicy polsko-czeskiej. Nie chciało nam się wdawać w dyskusje, więc zjechaliśmy nieco niżej z zamiarem wejścia na Dzwonkówkę. A tam kolejne schody. Szlak zamknięty ze względu na gody cietrzewi. Spokoju ptaków nie mamy zamiaru zakłócać, więc znowu odwrót. Pada pomysł, by w okolice Dzwonkówki pójść z Jarkowic i tam też właśnie jedziemy.
Rejon, w który trafiamy to Grzbiet Lasocki. Stanowi on wschodnią część Karkonoszy. Rozciąga się na długość 9 km od Przełęczy Okraj, Przełęczy Kowarskiej i Rozdroża Kowarskiego na północy do Bramy Lubawskiej. Pasmo Grzbietu Lasockiego jest przedłużeniem Kowarskiego Grzbietu w kierunku południowym. Jest to grzbiet górski będący najniższym i najlepiej zachowanym ekologicznie pasmem Karkonoszy. Partią szczytową grzbietu wyniesioną ponad 1100 m n.p.m. biegnie granica polsko-czeska, dzieląca grzbiet na dwie części: wschodnią polską i zachodnią czeską.
|
Borowa Góra |
Do wyższych wzniesień w tej części Karkonosze należą: Łysocina (1188 m n.p.m.), Kopina (Kopista) (910 m n.p.m.), Czepiel (901 m n.p.m.), Borowa (Borowa Góra) (1056 m n.p.m.), Dzwonkówka (1002 m n.p.m.), po czeskiej stronie Mravenečník (1005 m n.p.m.).
O ile czeska strona Grzbietu Lasockiego jest dość dobrze zagospodarowana, o tyle po polskiej stronie pod tym względem jest na szczęście gorzej. Ale to bardzo dobrze, bo dzięki temu jest tu cicho, spokojnie i często pusto. Wędrując szlakami w tym rejonie, zwłaszcza po polskiej stronie człowiek ma wrażenie, jakby nie był w Karkonoszach, lecz spoglądał na nie z jakiejś odległości.
Zatrzymujemy się w Jarkowicach. To duża wieś leżąca pomiędzy Grzbietem Lasockim a wzgórzami Bramy Lubawskiej, u zbiegu potoków Złotna i Biała Woda, na wysokości około 550-650 m n.p.m. Jarkowice powstały w drugiej połowie XIV wieku, co wiązało się z wydobyciem na tym terenie rudy żelaza. Prawie na końcu miejscowości znajduje się schronisko Srebrny Potok, położone na wysokości 690 metrów nad potokiem o takiej samej nazwie.
|
Okolice Bielca |
Obok schroniska znajduje się parking (płatny chyba 10 zł). Tu zostawiamy samochód i ruszamy na żółty szlak. Jakieś 200 metrów od schroniska znajduje się wapiennik w Jarkowicach. Był to piec do wypalania wapienia, pochodzi z drugiej potowy XVIII wieku. Piec posiadał kubaturę 200 m3 i zbudowany na planie sześciokąta z okolicznych kamieni. Służył do produkcji wapna z kamieni wapiennych wydobywanych w okolicznych wyrobiskach.
Po minięciu wapiennika przez chwilę idziemy szeroką leśną i płaską drogą, a następnie skręcamy w prawo na żółty szlak. Prosto prowadzi szlak czerwony. Nim wrócimy. Teraz kierujemy się stromą ścieżką w stronę szczytu o nazwie Biała Góra. Na tym odcinku szlak pozbawiony jest jakichkolwiek widoków. Prowadzi lasem, ale dość szybko pokonujemy kolejne poziomice. Szlak wyprowadza nas na szeroką drogę biegnącą zboczem Białej Góry (szlak prowadzi nieco poniżej niej, więc na sam szczyt nie wchodzimy). Od tego momentu zaczynają pojawiać się widoki, głównie za sprawą sporej wycinki drzew. Co prawda na początku są to głównie widoki na to, co przed nami, czyli Bielec i Borową Górę, ale jeszcze chwila i doświadczymy prawdziwej uczty dla oczu. Podchodzimy pod Bielec. To panoramy coraz rozleglejsze, ale te, która pojawia się na zboczach Borowej Góry będą zachwycające. Za plecami mamy widok na Bukówkę i górującą nad nią Zadzierną. Widać ładnie Bramę Lubawską, Góry Wałbrzyskie, Kamienne, Sowie, Masyw Ślęży.
|
Borowa Góra |
Bielec to szczyt o wysokości 931 m n.p.m. położony w północnej części Lasockiego Grzbietu, w bocznym grzbiecie odchodzącym od Łysociny ku wschodowi. Od zachodu łączy się z Borową Górą od wschodu z Kluką. Z Bielca szlak żółty prowadzi w stronę rozdroża pod Łysociną. My jednak z niego schodzimy, bo chcemy wejść na Borową Górę. Tuż za Bielcem trzeba się kierować cały czas pod górę szeroką nieoznakowaną ścieżką biegnącą prawie równolegle do żółtego szlaku. To właśnie z niej są najpiękniejsze widoki. Idąc żółtym szlakiem jesteśmy nieco niżej i nie do końca możemy podziwiać panoramy.
Borowa Góra jest ponad 100 metrów wyższa od Bielca. Liczy 1056 m n.p.m., a jej szczyt jest zalesiony. Jednak podejście na nią już nie i dlatego warto zejść z żółtego szlaku i wdrapać się tu. Co prawda nie znajdziemy tu żadnej tabliczki z oznaczeniem, podobnie jak na Bielcu czy Białej Górze lub Średniaku, na który później wejdziemy.
|
Bukówka i Zadzierna na pierwszym planie |
Z Borowej Góry można kierować się dalej ścieżką zaznaczoną na mapie, która ponownie doprowadzi nas do żółtego szlaku. My jednak trafiamy na jakąś inną dróżkę, której nie ma na mapie. Ale ona również doprowadza nas do szlaku. Dość szybko znajdujemy się na Rozdrożu pod Łysociną. Tu znajduje się szlakowskaz, mała wiatka. Wdo tego miejsca podeszlibyśmy idąc przez Dzwonkówkę.
Decydujemy się kawałeczek żółtym szlakiem podejść stronę granicy czeskiej i tym szlakiem podejść na Łysocinę. Niestety, tu również zatrzymują nas tabliczki zakazujące wstępu na szlak z powodu ochrony cietrzewia. Trzeba więc zawrócić. Warto, wędrując w okresie wiosennym wziąć pod uwagę, że sporo szlaków w rejonie Przełęczy Okraj jest zamkniętych w związku z godami cietrzewi, np. szlak na Dzwonkówkę, szlak na Łysocinę, na Skalny Stół. Warto zaplanować więc wycieczkę na Łysocinę w innym terminie, zwłaszcza że jest to jeden z piękniejszych punktów widokowych w tej okolicy i na szczęście jeszcze nie cieszy się tak dużym powodzeniem jak inne karkonoskie szlaki po drugiej stronie Przełęczy Okraj.
|
Zejście z rozdroża pod Łysociną w stronę Średniaka |
Wracamy więc ponownie w stronę rozdroża pod Łysociną, ale tym razem skręcamy w lewo na szlak niebieski, który na samym początku prowadzi nas przez dość strome i zarośnięte ścieżki. Na szczęście oferują one ładne widoki.
Na wysokości Średniaka zbaczamy w wąską ścieżkę, mając nadzieję, że ona doprowadzi nas na szczyt. Ścieżka po kilku chwilach się urywa, a my na azymut zmierzamy na szczyt. Niestety, zasadzone tu jakiś czas drzewa zasłoniły widok (na mapie można zauważyć na zboczu polankę, ale widać nie pokrywa się to ze stanem faktycznym). Tak więc samo wejście na Średniaka nie dostarczy wrażeń widokowych, a wiąże się z przedzieraniem przez połamane gałęzie leżące w lesie.
Sam szczyt ma 950 m n.p.m. i położony jest w północnej części Lasockiego Grzbietu, w krótkim bocznym ramieniu, odchodzącym od Łysociny ku północy, które kończy się Grabiną. Od zachodu, od Kowarskiego Grzbietu oddziela go dolina Jedlicy, a od wschodu od Sulicy dolina Jeleniej Strugi.
Ze Średniaka kierujemy się ponownie na niebieski szlak i stromą ścieżką zmierzamy w stronę Jarkowic. Kiedy nasz szlak łączy się z czerwonym droga robi się płaska i doprowadza nas na parking w Jarkowicach.
Wycieczka warta polecenia, zwłaszcza za ciszę na szlaku, zerową ilość ludzi i piękne widoki.
|
Wapiennik w Jarkowicach |
|
Rozdroże pod Łysociną |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz