sobota, 15 czerwca 2019

Spindlerovy Mlyn - Kozie Grzbiety - Lucni bouda - Bila Laba - Odrodzenie - 15 czerwca 2019

Dolina Białej Łaby
Startujemy około godziny 8 rano, kierując się w stronę centrum miasteczka, bardzo urokliwego, zwłaszcza, gdy się do niego wjeżdża. Przepływająca przez Szpindlerowy Młyn Łaba nadaje mu wyjątkowego charakteru.
W centrum, gdzie znajduje się rozdroże szlaków, kierujemy się na czerwony. On w pierwszym etapie wędrówki zaprowadzi nas aż do Lucni boudy. Na mapie oznaczony jako Stara Bucharova cesta. Przez pierwszych kilkanaście minut idziemy przez miasto, ale zdecydowanie nie jest to miejski spacerek. Szlak bowiem od razu idzie ostro w górę, by dojść do granicy lasu. Dzięki temu dość szybko odsłaniają się piękne widoki, zwłaszcza na Medvedin. Tuż przy samym lesie, gdzie krzyżują się zielony, żółty i czerwony szlak znajduje się niewielki punkt widokowy, właśnie na Medvedin. Obok wiata, tablica z panoramą i oznaczeniem szczytów, miejsce na ognisko. Wejście do lasu nie oznacza, że rozstajemy się z cywilizacją, ponieważ tuż za nim znajduje się między innymi hotel Horal, czy też restauracja Panorama. O dziwo, równoległą drogą kursują autobusy. Wszakże tu leży dzielnica Svety Petr, co prawda bardzo spokojna i cicha, ale zabudowania i ośrodki turystyczne są. Nie przeszkadza nam to zbytnio, ponieważ idziemy piękną dolinką. Z lewej strony mamy Kozie Grzbiety, z prawej góry poprzecinane stokami narciarskimi. Na szczęście tuż za Hotelem Panorama las się kończy i już całkowicie odcinamy się do cywilizacji.
Karkonosz
Podchodzimy pod górę szlakiem, na którym skałki tworzą kamienne schodki. Bardzo przyjemnym i w zasadzie w większości bardzo widokowych. Z lewej strony cały czas mamy Kozie Grzbiety, położone na wysokości 1321-1422 m n.p.m. Jest to krótki, stromy i skalisty grzbiet górski we wschodniej części Czeskiego Grzbietu. Ma on charakter typowo wysokogórski z graniami, z którego wznoszą się szczyty dochodzące do piętra łąk wysokogórskich. Grzbiet ograniczony jest Doliną Białej Łaby i Sedmídolí od północy, a od południa Dolskim Potokiem. Dla turystów dostępna jest tylko wschodnia część szczytowa Kozich Grzbietów, gdzie znajduje się punkt widokowy z panoramą na zachodnią część Karkonoszy i Sedmidola (pięknie stąd widać na przykład Śnieżne Kotły z jednej strony, a z drugiej na Śnieżkę). Ów punkt znajduje się dokładnie na szczycie Karkonosz (1422 m n.p.m.). Szlak, którym idziemy przypomina tatrzański, choć czasem pojawiają się na nim metalowe drabinki, będące udogodnieniem W niektórych miejscach faktycznie chyba się przydają, bo inaczej ciężko byłoby bezpiecznie postawić nogę.
Po niecałych 2 godzinach docieramy na Karkonosza. Aby znaleźć się na szczycie, należy z czerwonego szlaku odbić w lewo, by po jakiś 100 metrów stanąć na platformie widokowej.
Z Karkonosza czerwonym szlakiem kierujemy się w stronę Lucni boudy.
Widok z punktu widokowego na Karkonoszu
Szlak jest teraz wyjątkowo przyjemny i leniwy, gdyż prowadzi po płaskim terenie i oferuje ładne widoczki. Przed oczami mamy cały czas Śnieżkę i Lucni boudę. Po drodze mijamy Rennerovą studankę (źródełko). W tym miejscu w latach 1797-1938 stała Rennerova bouda. Niestety, w czasie wojny zniszczona.
Dojście z Karkonosza do Lucni boudy zajmuje nam około 30 minut. Tu zatrzymujemy się na dłużej, choć Lucno bouda nie należy do naszych ulubionych miejsc, ale mamy dziś w sumie sporo czasu, a dzień jest długi. Lucni bouda obecnie reklamuje się jako luksusowy hotel i najwyżej położony w Europie Środkowej browar (Paroháč, 1410 m n.p.m.). Na południe od schroniska, na przełęczy znajdującej się między szczytami Studniční hora oraz Luční hora, znajduje się przebudowana w 1927 kapliczka, pełniąca obecnie funkcję mauzoleum ofiar Karkonoszy (Památník obětem hor). Spod hotelu roztacza się ładny i dobrze nam znany z kamerki internetowej widok na Śnieżkę. Budynek położony jest na tak zwanej Równi pod  Śnieżką, więc mamy z jego okolic ciekawe widoki. Szczególnie piękne są one zimą, kiedy chodzi się po dwumetrowej pokrywie śnieżnej.
Z Lucni boudy niebieskim szlakiem kierujemy się w stronę Doliny Białej Łaby. Wymaga to wytracenia sporo wysokości, a potem ponownego jej nabrania, by wejść na Przełęcz Karkonoską.  Dolina położona jest po czeskiej stronie Karkonoszy na południe od Smogorni, Tępego Szczytu, Małego Szyszaka i Przełęczy Karkonoskiej, między Śląskim Grzbietem od północy i Czeskim Grzbietem od południa.
Z Kozich Grzbietów w stronę Lucni boudy
Jest to dosyć dzika polodowcowa dolina o długości 7 km. W środkowej części doliny znajduje się schronisko U Bílého Labe, do którego właśnie zmierzamy. Powyżej wschodniego krańca doliny, na Równi pod Śnieżką stoi schronisko Luční bouda, które właśnie opuściliśmy. Przez całą dolinę prowadzi jeden z najstarszych szlaków turystycznych. Jest to niebieski szlak, tzw. Szlak Webera, prowadzący z Przełęczy pod Śnieżką przez U dívčí lávky do źródeł Łaby. Niestety szlak jest otwarty tylko wtedy, gdy nie ma śniegu. Ze względu na duże zagrożenie lawinowe jest zamykany, kiedy pojawi się większa ilość śniegu. Zboczami dolnej części doliny biegnie żółty szlak, którym można dojść na Przełęcz Karkonoską.
Widok z Kozich Grzbietów
Niebieski szlak jest bardzo urokliwy, prowadzi on praktycznie równolegle do szlaku czerwonego prowadzącego przez Kozie Grzbiety. Krótki przystanek planujemy przy schronisku u Bilego Labe (1014 m n.p.m.). Nie wchodzimy do środka, zraziliśmy się jakiś rok temu, kiedy wyrzucono nas spod schroniska, bo siedliśmy na ławce, a nic nie zamówiliśmy. Kierujemy się w zasadzie od razu w stronę Przełęczy Karkonoskiej. Idziemy żółtym szlakiem, tzw. Holmanową ścieżką. Droga jest przyjemna, choć w dużej mierze prowadzi pod górę, a widoki pojawiają się w kilku miejscach. Pomimo tego, że nie pokonujemy dużego przewyższenia, to idzie się ciężko, bo czuć w powietrzu nadchodzącą burzę.
Kiedy docieramy w okolice Erlebachovej boudy widzimy za nami ciemne chmury, z których godzinę później zacznie mocno lać. Na szczęście my już wtedy będziemy siedzieli sobie spokojnie w schronisku. Przełęcz Karkonoska i Odrodzenie to ostatnio nasze ulubione schronisko.
Przełęcz Karkonoska to przełęcz położona na wysokości 1198 m n.p.m. w głównym grzbiecie Karkonoszy, nad miejscowością Przesieka, pomiędzy Małym Szyszakiem a Śląskimi Kamieniami. Nieco nad przełęczą znajduje się polskie schronisko Odrodzenie oraz (niżej) czeski hotel Špindlerova bouda. Pomimo tego, że na przełęcz od czeskiej strony można wjechać samochodem, to nadal czuć tu górski klimat, a urok tego miejsca nadal pozostaje super. Z kolei widok spod schroniska należy do jednego z moich ulubionych w Karkonoszach. Do Odrodzenia najkrótsza droga prowadzi z Przesieki, ale nigdy nią nie szliśmy. Czytałam i słyszałam, że szlak prowadzi asfaltem pozbawionym widoków, a do tego trzeba pokonać spore przewyższenie, bo około 850 metrów. My do Odrodzenia zazwyczaj chodzimy z Jagniątkowa przez Śląskie i Czeskie Kamienie lub z Karpacza przez Pielgrzymy. Kilka razy zdarzyło się najkrótszą drogą ze Szpindlerovego Mlyna, a dziś wyjątkowo długim, liczącym 20 km szlakiem, bo tyle właśnie kilometrów pokonaliśmy wędrując 8 godzin wraz z odpoczynkami.

Szpindlerowy Młyn. Widok na Medvedin





































U Bileho Laby







Odrodzenie ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz