wtorek, 23 czerwca 2020

Świerki Dolne - Włodzicka Góra - Pisztyk - Świerki Kłodzkie - Świerki Dolne - 23 czerwca 2020

Widoki z wieży na Góry Kamienne i Karkonosze

Wybierzemy się dziś na Włodzicką Górę. Przy okazji podreptamy na Pisztyk, zaliczany do Korony Ludwikowic. Jakiś czas temu wędrowaliśmy w okolicy i spodobało nam się tutaj, bo i ładnie i pusto. A poza tym w wielu miejscach pojawiliśmy się pierwszy raz. Na Włodzkiej Górze już kilka razy byliśmy. Kiedyś, gdy jeszcze była na niej ruina starej wieży widokowej, a potem już po jej odbudowaniu. Startujemy w Świerkach Dolnych. Auto zostawiamy tuż obok stacji PKP. Jest to wieś znajdująca się na pograniczu Gór Suchych i Wzgórz Włodzickich. Początkowy plan był taki, aby dojechać do Wałbrzycha i stamtąd pociągiem do Świerków, bo trasa kolejowa na tym odcinku jest niezwykle malownicza i prowadzi dodatkowo tunelami. Jedne z nich możemy podziwiać tuż po wyjściu z auta. Są to dwa jednotorowe tunele wydrążone pod Świerkową Kopą (609 m n.p.m.) na Wzgórzach Wyrębińskich. Tunele pod Świerkową Kopą to jedne z dłuższych tuneli kolejowych w całych Sudetach. Jeden z nich ma długość 1171 metrów, a drugi 1968 metrów. Pierwszy pochodzi z II połowy XIX wieku, a drugi z początku wieku XX. Wybudowane tunele miały stanowić jeden z odcinków Śląskiej Kolei Górskiej.
Włodzicka Góra
Obieramy zielony szlak, który w ciągu godziny ma nas zaprowadzić na szczyt Włodzickiej Góry (757 m n.p.m.). Idziemy wzdłuż peronu kolejowego, jeśli tak to można nazwać. Następnie na chwilę szlak prowadzi ulica, by wiaduktem pokonać tory i zejść po drugiej ich stronie. Mijamy budynek mieszkalny znajdujący się po drugiej strony ulicy. Tuż za nim skręcamy w prawo i wychodzimy na ogromnej łące. Przed nami widać Włodzicką Górę, która wydaje się łagodnym i niewielkim wzniesieniem. Za nami Góry Sowie z Wielką Sową na czele. Po jakiś 5 minutach wchodzimy w las i kolejne 5 minut podchodzimy dość stromo pod górę. Dochodzimy do pozostałości obiektów, które niegdyś służyły do załadunku i transportu kamienia ze znajdującego się w pobliżu kamieniołomu. Kolejny odcinek również mocni pnie się pod górę. Szczyt wydawał się taki niewymagający i w sumie nie jest, ale podchodzi się pod niego dość stromą drogą. Dochodzimy do rozdroża pod Włodzicką Górą, gdzie szlaki się rozwidlają. Czerwony, który biegł równolegle z zielonym skręca w prawo i kieruje się na Granicznik. My idziemy prosto zielonym i w kilka minut znajdujemy się na szczycie Włodzickiej Góry.
Jest  to niewielka górka o wysokości 757 m n.p.m. położona na Wzgórzach Włodzickich. Góra wznosi się w postaci stromego, dość regularnego stożka, który w kierunku południowo-wschodnim przechodzi w długi, wyrównany grzbiet.
Podejście na Pisztyk. Widoki na Góry Kamienne i Karkonosze
3 listopada 2018 roku oddano tu do użytku nową wieżę widokową, która powstała w miejscu starej, będącej w ruinie. Pamiętam, jak byliśmy na Włodzickiej Górze jakieś 2-3 lata temu. Wtedy jeszcze stała tu stara wieża, wejście na nią wiązało się już z ryzykiem, a w zasadzie było zabronione. Dziś z nowej wieży można oglądać widoki, ale jej konstruktorzy chyba nie do końca pomyśleli nad wysokością. Widok jest tylko w jedną stronę, głownie na Góry Sowie, Kamienne i Karkonosze. Pozostałe strony zasłaniają drzewa. Na szczęście jakieś 200 metrów dalej na zielonym szlaku znajduje się niewielki punkt widokowy, z którego widoki są chyba zdecydowanie lepsze, niestety też ograniczone do jednego kierunku. Sama wieża wygląda ładnie, ale na jej platformie widokowej położonej na około 15 metrach wysokości jest strasznie mało miejsca. 4 osoby i robi się ścisk, minięcie się jest już niestety niemożliwe.
Punkt widokowy za Włodzicką Górą. Tu widok na Wielką Sowę.
Z Włodzikiej Góry idziemy dalej szlakiem czerwonym i zielonym, kierując się w stronę Pisztyka.  Szlak jednak gubimy chwilę po minięciu punktu widokowego i poruszamy się leśną ścieżką, a potem polną drogą. Fakt faktem wychodzimy na szeroką polną drogę prowadzącą na Pisztyk. Za plecami mamy cudowne widoki na Góry Kamienne i Karkonosze.
Pisztyk (710 m n.p.m.) to szczyt bez oznaczenia. O tym, że na niego dotarliśmy informuje nas jedno samotne drzewa, a pod nim przydrożna kapliczka ze zniszczonym krzyżem.  Szlakiem czerwonym można iść dalej w stronę Ludwikowic Kłodzkich, wędrując widokowym grzbietem. Pewnie byśmy nim powędrowali, ale nie za bardzo mamy pomysł, a w zasadzie czas, na zrobienie tu pętli bez konieczności powrotu asfaltem. Decydujemy się więc na powrót do Świerków Kłodzkich. Prowadzi do nich czerwony szlak, ale my wybieramy biegnącą niemalże równolegle ścieżkę, która doprowadza nas w okolice kościoła znajdującego się w Świerkach. W zasadzie tu moglibyśmy już skręcić na szlak żółty, prowadzący do Świerków Dolnych, ale idziemy jeszcze na lody J Następnie obieramy wspomniany żółty szlak, całkiem przyjemny i widokowy, który zaprowadza nas do stacji PKP w Świerkach Dolnych.
Na wieży
Pomimo tego, że nie pokonaliśmy dziś mega przewyższeń (około 400 metrów w górę) to widoki na trasie były rewelacyjne. Na wycieczkę trzeba przeznaczyć około 3-4 godzin (jeśli ktoś tak, jak my robi dużo zdjęć). W tym czasie jest do przejścia około 10 km. 


PKP Świerki Dolne

Podejście ze Świerkó na Włodzicką Górę























Kamieniołom nad Świerkami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz