poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Andrzejówka - Suchawa - Kostrzyna - Włostowa - Sokołowsko - Bukowiec - Andrzejówka - kwiecień 2020

Widoki z Kostrzyny

Dziś startujemy z Andrzejówki położonej tuż poniżej Przełęczy Trzech Dolin (810 m n.p.m.). Na przełęczy zbiegają się granice zlewni trzech potoków: Rybnej, Sokołowca i Złotej Wody, a także schodzą się trzy grzbiety głównego grzbietu Gór Suchych: grzbiet najwyższy z Waligórą, grzbiet z Klinem i grzbiet z Graniczną i Bukowcem.

W weekendy miejsce przezywa prawdziwe oblężenie. Zimą o zaparkowaniu w godzinach okołopołudniowych można tylko pomarzyć. W innych porach roku nie jest też lepiej. Wszystko za sprawa tego, że pod schronisko można podjechać, panuje tu miła atmosfera, zwłaszcza ostatnimi czasy, kiedy pojawili się tu nowi właściciele.  W tygodniu w Andrzejówce nieco luźniej, ale bywają takie dni, że również jest tu pełno ludzi. 
Z parkingu pod schroniskiem można pójść w wiele różnych miejsc, a każde które wybierzemy jest warte uwagi i na pewno każdego zachwyci. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że jeśli chcemy wejść na jakiś szczyt, to trzeba się przygotować na mega strome podejścia. Takie są właśnie Góry Kamienne – strome, ale piękne.

Zbocza Bukowca

My dziś mamy w planach przejście przez Suchawę, Kostrzynę i Włostową do Sokołowska, a następnie powrót do Andrzejówki przez Bukowiec. Trasa do długich nie należy, ale na pewno do dość wymagających, jeśli chodzi o stromiznę podejść. 
Spod schroniska kierujemy się niebieskim szlakiem w stronę Rozdroża pod Waligórą.  Tu od jakiegoś czasu stoi nowa wiatka, gdzie można się schronić przed deszczem. 
Z rozdroża zmierzamy w stronę Suchawy. Ona jest właśnie pierwszym szczytem na naszej trasie. Wejście na nią jest najmniej wymagające, kiedy zmierzamy od strony Andrzejówki. Z kolei zejście w stronę Kostrzyny wymaga już zachowania ostrożności. Jest to wzniesienie w kształcie pojedynczej kopuły o stromych zboczach, z płaską częścią szczytową i wyraźnie zaznaczonym wierzchołkiem. Mierzy ono 928 metrów wysokości. Zejście z Suchawy obfituje w piękne widoki. Widoki pojawiają się też podczas wejścia na Suchawę, ale są nieco ograniczone. Warto jeszcze przed samą Suchawą odbić  w prawo w ścieżkę, która prowadzi na Czerwone Skałki, rozległy punkt widokowy zlokalizowany właśnie na zboczach Suchawy. Idąc wspomnianą ścieżką omijamy Suchawę, wychodząc na szlaku prowadzącym na Kostrzynę. Można też wrócić tę samą ścieżką i podejść na Suchawę. Jedna i druga opcja jest dobra. My lubimy zarówno jedną, jak i drugą, choć ostatnio zdecydowanie wybieramy Czerwone Skałki (zdjęcia z tego miejsca w innym poście).

Czerwone Skałki (775-875 m n.p.m.) są to ciekawe formy skalne występujące na urwiskach stromego zbocza Suchawy. Powstały w wyniku erozji skał porfirowych. W połączeniu z bardzo stromymi zboczami spowodowało to powstanie urwisk, osuwisk i form skalnych. Wśród kilku mniejszych skałek wznosi się najwyższa skała Wielka Baszta, mająca 33 m wysokości (podnóże 820 m n.p.m.). Na zachód od niej znajduje się ok. 40 m długi Lawiniasty Żleb. W kilku miejscach tworzą bardzo dobre punkty widokowe w kierunku Karkonoszy. Warto jedna zachować tu szczególną ostrożność ze względu na spadające odłamki skalne i strome zbocza. 
Podejście na kolejny szczyt, czyli Kostrzynę również jest wymagające, ale niezbyt długie. Na Kostrzynie (906 m n.p.m.) znajduje się rewelacyjny punkt widokowy. Nieco poniżej szczytu u podnóża północnego zbocza na wysokości około 800 m n.p.m. znajduje się Małpia Skałka.

Kamieniołom na zboczach Granicznej

 Zdobycie kolejnego szczytu, czy Włostowej z tego miejsca nie wymaga już w zasadzie żadnego wysiłku. Siły trzeba zaoszczędzić na zejście z tego szczytu, może nie tyle siły, co przygotować kolana. Na tym odcinku jak najbardziej przydają się kijki. Poniżej szczytu u podnóża południowego zbocza na wysokości około 640 m n.p.m. oraz w części grzbietowej wzniesienia znajdują się grupy skałek. Z ich okolic roztacza się piękna panorama Karkonoszy.  Teraz, praktycznie do samego Sokołowska czeka nas mega strome zejście.  Niebieski szlak prowadzi obok ciekawego obiektu- ruin zameczku Friedenstein. Usytuowany na wzniesieniu, pełnił funkcję schronienia dla pacjentów wędrujących po górskich szlakach w ramach terapii. Do dziś zachowały się ruiny tego budyneczku. Wychodzimy w Sokołowsku w okolicy tutejszej cerkwi św. Michała Archanioła. Została ona zbudowana w latach 1900-1901 dla kuracjuszy przyjeżdżających do tutejszego uzdrowiska. Obecnie cerkiew pełni funkcję świątyni parafialnej dla wiernych z Sokołowska i regionu pogranicza polsko-czeskiego.
Cerkiew udostępniona jest zwiedzającym przez cały dzień.  Jeżeli jest zamknięta, należy podejść do Domu św. Elżbiety i poprosić o jej otwarcie. My dziś ją omijamy, bo widzieliśmy ją już o najmniej kilkanaście razy, ale kiedy ktoś odwiedza ją pierwszy lub drugi raz na pewno się nią zachwyci – taka górska perełka.

Widok ze zboczy Włostowej

Kierujemy się czarnym szlakiem w stronę centrum Sokołowska, a na skrzyżowaniu zmieniamy kolor na czerwony i nim zmierzamy w stronę Bukowca. Pierwszy odcinek prowadzi przez łąkę. Mniej więcej na granicy lasu przechodzimy obok dawnego cmentarza, który powstał w 1926 roku. Funkcjonował do pierwszych lat powojennych, a zamknięto go ostatecznie w 1972 roku. Z cmentarza zostało do dziś kilka niszczejących nagrobków niemieckich i jeden grób Polaka - Stanisława Toporowskiego. Oprócz resztek nagrobków na usytuowanym nietypowo w górskim lesie cmentarzu przetrwały ruiny kaplicy i szpaler grabów oraz pojedyncze tuje. Po minięciu ruin zaczynamy ostre podejście, chyba najgorsze, jakie dziś przyszło nam pokonać. Mimo wszystko na Bukowiec chyba jednak lepiej wchodzić od Sokołowska. Co prawda trzeba włożyć trochę wysiłku w wejście, ale na pewno jest to mniejsze obciążenie dla kolan. Tak czy inaczej trasa w każdą stronę jest piękna i warta polecenia. 

Część grzbietowa Bukowca  jest płaska i ma kształt rogala, zbocza są strome. Wyraźnie odznaczają się trzy wierzchołki: 880, 886 i 898 m n.p.m. Na północno-wschodnim zboczu, na wysokości około 800 m n.p.m., występują charakterystyczne pojedyncze skałki. Bukowiec to szczyt „bezwidokowy”, ale z jego zboczy panoramy są naprawdę zachwycające. Jeszcze do niedawna cała trasa przebiegała w lesie, ale teraz po intensywnej wycince drzew, widać naprawdę sporo. Z kolei na samym szczycie znajduje się tabliczka z jego oznaczeniem oraz szlakowskaz. 
Ale wracając do szlaku, zmierzamy cały czas czerwonym, czyli Głównym Szlakiem Sudeckim, który dość szybko zaprowadza nas na Graniczną (846 m n.p.m).  Jest to wzniesienie położone w masywie Bukowca. Poniżej szczytu na północnym zboczu góry znajduje się wyrobisko górnicze czynnego kamieniołomu melafiru. Kiedyś bezpośrednio nad samym kamieniołomem przechodził czerwony szlak, ale obecnie jego przebieg został nieco zmieniony. Nad kamieniołom można jednak podejść ścieżką.  Roztacza się stąd ładny widok na okolicę, choć niestety zakłócony nieco przez czynne wyrobisko. Mam wrażenie, że postępujące tu prace wydobywcze niedługo sprawią, że góra zostanie rozebrana. Z okolic kamieniołomu nie jest daleko ani stromo. Warto jednak zachować tu czujność, ponieważ stare w kilku miejscach są stare oznaczenia szlaku i łatwo pomylić drogę. 
Trasa, którą dziś przeszliśmy liczy około 10 km, ale za to 600 metrów przewyższenia. Można ja pokonać w 3 -4 godziny, ale zapewne zajmie to dłużej, głównie z powodu widoków, które nie pozwalają iść dalej :)












Zbocza Bukowca








Zameczek Friedenstein








Widoki z Kostrzyny







Kostrzyna, a za nią Karkonosze

Zejście z Suchawy w stronę Kostrzyny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz