niedziela, 28 kwietnia 2019

Jedlina Zdrój - Borowa - Przełęcz Kozia - Kozioł - Wołowiec - Jedlina - 28 kwietnia 2019


Co zrobić, jak się ma 3 wolne godziny przerwy, a chęć odetchnięcia świeżym powietrzem i potrzeba wysiłku fizycznego po długim wysiłku umysłowym jest ogromna? Góry Wałbrzyskie są dobrym pomysłem na zrealizowanie tych potrzeb :) Strome, piękne, a do tego blisko położone. W 2 godziny i 11 minut zrobiliśmy 6,25 km i 387 metrów przewyższenia. Podziwialiśmy piękne widoki, bo pogoda tego dnia dla nas była łaskawa, nieco się zmęczyliśmy, ale przede wszystkim odetchnęliśmy przed kolejnym tygodniem pracy. 
W planach była dziś przede wszystkim Borowa, a jak czas pozwoli to jeszcze Kozioł i Wołowiec. 
Najkrótszy szlak na Borową prowadzi z Jedliny Zdroju, a dokładnie spod Zacisza Trzech Gór (od niedawna funkcjonuje tam już parking, dotychczas auto trzeba było porzucić gdzieś na poboczu). Tam też parkujemy. Obieramy wariant najszybszy z wiadomych oczywiście względów.
Chcemy jak najszybciej znaleźć się na szczycie, by móc z wieży podziwiać widoki. 
Po jakiś 700 metrach od startu docieramy do Przełęczy Koziej i tu skręcamy w lewo na czerwony szlak. Można iść na szczyt drogą bez szlaku, ale bardzo stromą, skracając przy tym sobie drogę. Przełęcz to wąskie, głęboko wcięte obniżenie o stromych zboczach i dość łagodnych podejściach oddzielające masyw Borowej (853 m n.p.m.) od Kozła (774 m n.p.m.). Na przełęczy znajduje się węzeł sześciu dróg. Stąd idziemy na Przełęcz pod Borową, na której zaczyna się niezwykle ostre podejście na szczyt. Jest ono co prawda strome tylko na niewielkim odcinku i czasem wymaga podparcia się rękoma, ale dzięki temu szybko wdrapuje się na szczyt.


Wołowiec
A na szczycie dziś czekają na nas przepiękne widoki. 
Z Borowej, z racji ograniczonego czasu dość szybko się ewakuujemy. Co prawda nie ma tu jeszcze jakiś wielkich tłumów, ale ludzi zaczyna przybywać. Kilka osób obecnych na szczycie piecze kiełbaski. A i z ciekawostek warto dodać, że jest i "działa" pieczątka :) Tak, jak pisałam, mam 3 godziny wolne, więc jeszcze zostało trochę czasu.  Szkoda wrócić od razu do Jedliny, idziemy więc dalej, czyli tam, gdzie spokojniej, a nawet przez chwilę pusto, a dokładnie na Kozła i Wołowiec. Z Borowej schodzimy szlakiem czerwonym, który prowadzi nas na Przełęcz Kozią. Szlak łagodny, okrążający szczyt, może minimalnie dłuższy, ale zdecydowanie lepszy do zejścia i na pewno bezpieczniejszy. 
Z Przełęczy na Kozła prowadzi niebieski szlak i choć sam szczyt jest niewysoki, bo mierzy zaledwie  774 m n.p.m. to trzeba się na niego niemalże wdrapać. Mam wrażenie, że chwilami jest stromiej niż na Borową. Jakieś 20 kilka minut podejścia dość mocno nas męczy, dlatego na szczycie na chwilę przysiadamy. Kozioł jest pozbawiony widoków, choć w niewielkiej przecince między drzewami można dostrzec Jedlinę.  O wiele piękniej będzie na Wołowcu, położonym jakiś kilometr od Kozła. Co prawda szczyt tej jest tylko o 2 metry wyższy od Kozła, ale ze znajdujących się tu skałek roztacza się wspaniała panorama nie tylko na położony poniżej Wałbrzych, ale przede wszystkim Karkonosze. Przejście z Kozła na Wołowiec to przyjemny spacer wąską, prowadzącą niemal po płaskim ścieżką. Z lewej strony w przecince między drzewami odsłania się  widok na Wałbrzych.

Widoki z Borowej
Pod nami biegną 2 najdłuższe w Polsce tunele kolejowe. Przysiadamy na skałkach znajdujących się na Wołowcu i w ciszy (tu nie dosięgły nas tłumy z Borowej) podziwiamy widoki. Pogoda się poprawia, można dostrzec Śnieżkę wyłaniającą się z warstwy chmur. Widać, że śniegu na niej ubywa, więc efekt nie jest już taki jak zimą. 
Z Wołowca kierujemy się w stronę szerokiej leśnej drogi prowadzącej na platformę widokową pod Małym Wołowcem. Skręcamy jednak w lewo i wracamy na Przełęcz Kozią. Pamiętam, że tę drogą szłam jakieś 3 lata temu, kiedy na Borową wchodziłam z Wałbrzycha. Dziś widać, że z powodu wycinki drzew jest ona atrakcyjna widokowo. W tle Karkonosze, bliżej Wałbrzych, a na pierwszym planie Zamkowa Góra z ruinami zamku Nowy Dwór. Warto przejść się tędy na spacer, nawet jeśli nie ma się zamiaru wchodzić na Borową czy inne strome szczyty w okolicy. Na Przełęczy Koziej zamykamy drugą mini pętelkę i wracamy do Jedliny. Zmieściliśmy się idealnie w moim limicie czasu :)
Przełęcz Kozia







Podejście na Kozła, za plecami Borowa
Widoki z Kozła

Widok na Wałbrzych i Karkonosze ze ścieżki między Kozłem a Wołowcem

Na Wołowcu

Z Wołowca na Przełęcz Kozią



1 komentarz:

  1. Piękne tereny.
    Od niedawna jestem posiadaczem działki na zboczu Kozła.
    Zapraszamy wszystkich turystów.

    OdpowiedzUsuń