sobota, 9 listopada 2019

Zawoja - Jałowiec - Schronisko Opaczne (Murowana Piwnica) - Zawoja - 9 listopada 2019

Widok sprzed schroniska w Opacznem
Listopad w Beskidach – czego się po nim spodziewać? Jesieni? Zimy? Pogodowej przeplatanki? Choć prognozy pogody nie były optymistyczne, to zdecydowaliśmy się na wyjazd, podczas którego jednego dnia doświadczyliśmy jesieni, a drugiego dnia zimy.
Za nasz cel tym razem obraliśmy rejony Babiej Góry, a dokładnie Pasmo Policy i Pasmo Jałowieckie. W tym pierwszy byłam tylko przez chwilę, w tym drugim wcale. Pora więc to zmienić. Zatrzymujemy się w Zawoi, która jest chyba w tym wypadku najlepszą bazą wypadową. Pierwszego dnia wchodzimy na Jałowiec. To taki szczyt z ciekawą wysokością, bo mierzący 1111 metry nad poziomem morza. Aby ruszyć na Jałowiec udajemy się do dzielnicy Zawoi Wełcza, gdzie biegnie niebieski szlak.  Kiedy wysiadamy z samochodu kropi deszcz, ale błękitne niebo z drugiej strony napawa optymizmem. Pierwszy odcinek drogi pokonujemy więc w słońcu, a strome podejście powoduje, że szybko pozbywamy się grubych ubrań. Niestety pogoda dziś jest bardzo zmienna, więc chwilę potem niebo zakrywa się deszczowymi chmurami, a wiatr przeszywa ciało. I tak jest w zasadzie do prawie samego podejścia na Jałowiec. Dopiero pod szczytem się wypogadza i taka pogoda na szczęście utrzyma się do końca dnia.
Jałowiec
Podejście na Jałowiec nie należy do męczących, ale troszkę przewyższenia trzeba pokonać. Widoki ładne, ale niestety deszczowa pogoda nieco je popsuła. Już dziś wiem, że kiedyś będę chciała tę wycieczkę powtórzyć, bo z Jałowca mieliśmy iść w stronę Kolistego Gronia. Niestety, pogoda nas nieco zniechęciła i podjęliśmy inną decyzję. Chyba bardzo słuszną, bo dzięki niej trafiliśmy do Murowanej Piwnica, schroniska o istnieniu którego nie mieliśmy pojęcia.
Tymczasem po minięciu rozdroża obieramy szlak niebieski i nim docieramy na Jałowiec. Po drodze mamy kilka przyjemnych widoków.
Jałowiec jest najwyższym szczytem Pasma Jałowieckiego. Znajduje się pomiędzy Czerniawą Suchą (1062 m), od której oddziela go Przełęcz Sucha (982 m), a Kolędówką (884 m), od której oddziela go płytka przełęcz Opaczne (879 m). Kwestią sporną jest to, do jakiego Beskidu szczyt należy. Według regionalizacji Polski opracowanej przez Jerzego Kondrackiego należy do Beskidu Makowskiego, a dokładnie do Pasma Przedbabiogórskiego, Natomiast na mapach i w przewodnikach turystycznych często Pasmo Przedbabiogórskie dzieli się na Grupę Mędralowej, Pasmo Solnisk i Pasmo Jałowieckie, wszystkie zaliczając do Beskidu Żywieckiego.
Z Opacznego w stronę Kolędówki
Jałowiec wznosi się nad dolinami trzech rzek; od południowo-wschodniej strony jest to dolina Skawicy, od północno-zachodniej dolina Koszarawy, od północnej dolina Stryszawki.
Na szczycie znajduje się drewniany krzyż upamiętniający pobyt w tym miejscu kardynałów: Wyszyńskiego i Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II, postawiony przez mieszkańców Stryszawy w 2000 roku.
Dziś na Jałowcu wita nas przeraźliwy wiatr. Chronimy się w znajdującej się tu wiacie, ale to niewiele daje. Robimy kilka zdjęć i dość szybko się ewakuujemy. Kierujemy się w stronę osiedla Opaczne, gdzie znajduje się wspomniane schronisko.  Schodzimy do miejsca, gdzie połączył się szlak niebieski z żółtym, a następnie kontynuujemy drogę idąc prosto szlakiem żółtym, kierunek – Przełęcz Kolędówki.
Po jakiś 25 minutach docieramy do schroniska  „W Murowanej Piwnicy” na Opacznem . Jest to prywatne górskie schronisko turystyczne, położone na południowy zachód od przełęczy Opaczne, w Paśmie Jałowieckim na wysokości 850 m n.p.m. Mieści się ono w pochodzącej z końca XIX wieku murowanej chacie góralskiej. Do 1985 obiekt był domem rodzinnym właściciela i gospodarza schroniska, Stanisława Fronta. Schronisko rozpoczęło działalność w 1990 i nosiło różne nazwy: Bacówka pod Jałowcem, Na Przełęczy, Ranczo pod Zbójami. Obecnie występuje pod nazwą „W Murowanej Piwnicy” i patronuje mu ks. prof. Józef Tischner. Jest ono położone na skraju polany z cudownym widokiem. Schronisko oferuje noclegi, skromne posiłki i jest klimatycznym miejscem do zatrzymania się podczas wędrówki.
Startujemy z Wełczy
Na mapie czeskiej widzimy, że obok niego znajdują się fundamenty elektrowni wiatrowej, która była amatorskim dziełem i stała tu jeszcze na początku działalności schroniska.
Po spędzonej godzinie w schronisku kierujemy się w stronę szczytu Kolędówka (884), położonego nieco poza szlakiem zielonym. Zejście z niego sprawia, że trafiamy na kolejną rewelacyjną polankę z widokiem na Pasmo Policy. Pogoda się poprawiła, więc mamy słońce i piękne widoki. Niestety na Kolędówce nie ma tabliczki z jej oznaczeniem. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w wielu miejscach w Sudetach takowe tabliczki istnieją, nawet jeśli są to szczyty mało znaczące.
Z Kolędówki do Wełczy mamy jeszcze tylko kilka kilometrów. Niestety prowadzą one asfaltową drogą, czego nie lubimy. Na szczęście szlak jest bardzo widokowy, a to rekompensuje niedogodności asfaltu. Przechodzimy przez Przełęcz Kolędówki, na której znajduje się niewielki parking, na który można podjechać samochodem z Wełczy. Jest tu też murowana, odnowiona kapliczka, obok niej ławka i tablica dydaktyczna z opisem przyrodniczym tego miejsca.
W planach mieliśmy dziś zrobić pętelkę, ale w przeciwnym kierunku, czyli z Jałowca pójść w stronę Beskidka, Przełęczy Klekociny i Kolistego Gronia, a obraliśmy zdecydowanie inne szlaki, których nawet w planach nie mieliśmy. Pomimo zmiany odbyliśmy super wycieczkę liczącą 15 km.








Na Jałowcu
Jałowiec























Polana pod Kolędówką










Podejście z Wełczy na Jałowiec

2 komentarze:

  1. Super Wycieczka.
    Zachęciła mnie Pani do odwiedzenia Pasma Jałowieckiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opis i świetna wycieczka pomimo pogody "w kratkę" ;)

    OdpowiedzUsuń