Parkujemy w Sokołowsku i szybko ruszamy :) Idziemy najpierw czarnym szlakiem prowadzącym wzdłuż ulicy Unisławskiej. Zatrzymujemy się przy cerkwi św. Michała Archanioła. Została ona zbudowana w latach 1900-1901 dla kuracjuszy przyjeżdżających do tutejszego uzdrowiska. Obecnie cerkiew pełni funkcję świątyni parafialnej dla wiernych z Sokołowska i regionu pogranicza polsko-czeskiego.
Cerkiew udostępniona jest zwiedzającym przez cały dzień. Jeżeli jest zamknięta, należy podejść do Domu św. Elżbiety i poprosić o jej otwarcie. Dziś z racji pogody cerkiew oglądamy tylko z zewnątrz. Będzie okazja, by tu jeszcze wrócić. Tu za cerkwią skręcamy w prawo na ścieżkę, która doprowadzi nas do szlaku. Mijamy po drodze restaurację
Leśne Źródło, gdzie jest spory parking, a następnie wchodzimy w las, by po pokonaniu kilkuset metrów skręcić w prawo i zacząć podejście pod górę. Strome, ale nie aż tak bardzo. Po kilkunastu minutach dochodzimy do miejsca oznaczonego jako Pod Homoli, gdzie znajduje się rozwidlenie szlaków. Skręcamy w lewo na zielony, który ostro, jak to w Górach Suchych bywa pnie się w górę. Po jakiś 250 metrach stajemy na pierwszym tego dnia szczycie - Kozim Rogu (781 m n.p.m.) z pięknymi widokami. zwłaszcza na Włostową i Kostrzynę. Ruszamy na Kozinę (796 i 793 metry, bo to dwuwierzchołkowe wzniesienie), oddaloną jakieś 250 metrów od Koziego Rogu. Idziemy w zasadzie po równym terenie, więc nie odczuwamy tego, że zdobywamy kolejną górkę ;)
Ruprechticky Szpiczak |
Z jednej strony mamy Góry Suche, z drugiej położony poniżej Viznov i czeskie Góry Stołowe. Widoki stąd zacne, zwłaszcza na Suchawę, Kostrzynę i Włostową. Bardzo ten szlak lubimy, podobne, jak całe Góry Suche, które mają swój urok, a przede wszystkim są nam bardzo bliskie.
Zejście z Koziny jest bardzo strome i trzeba uważać, żeby nie poślizgnąć się na osuwających się kamykach. Kiedy odwrócimy się za siebie, dopiero widzimy, jak faktycznie stromo jest. Przed nami Ruprechticki Szpiczak i kolejny szczyt Kopica, na którą jest niecały kilometr drogi, prowadzącej najpierw płaską ścieżką, a potem delikatnie pod górę. Na mapie.cz jest ona zaznaczona jako górka z punktem widokowym, ale chyba go nie ma :) Szkoda. Na szczęście już dziś mieliśmy wiele pięknych panoram. Kopica to szczyt o wysokości 790 lub 803 m n.p.m. Istnieją spore kontrowersje co do dokładnego położenia Kopicy, stąd rozbieżności, jeśli chodzi o wysokość. Według niemieckich źródeł jest to stroma 790 metrowa kopka wyrastająca z południowo-zachodniego zbocza Waligóry. Natomiast według polskich map jest to szczyt graniczny o wysokości 803 m n.p.m. położony między Granicznikiem a Garńcem. Druga lokalizacja jest bardziej prawdopodobna i ją uznaję za oficjalną. Z Kopicy kierujemy się w stronę Przełęczy pod Granicznikiem, gdyż naszym kolejnym celem wycieczki jest Ruprechticky Spicak, na którym rozpalimy ognisko. Położona jest ona na wysokości 780 m n.p.m i stanowi obniżenie wcinające się między Granicznika a Ruprechticki Szpiczak.
Widok z Kopicy |
Podejście na Ruprecticky Spicak (880 m n.p.m.) na ostatnim odcinku wymaga nieco kondycji. Pół kilometra, może nieco mniej to ostre wdrapywanie się na szczyt. Ale wysiłek się opłaca, bo widoki stąd są rewelacyjne. Jedne z lepszych w okolicy. Na szczycie znajduje się stalowa wieża telekomunikacyjna z ogólnie dostępnym tarasem widokowym, zbudowana w 2002, ale i bez niej szczyt zachwyca.
Na górze rozpalamy ognisko, a następnie kierujemy się w stronę rozdroża pod Waligórą. Przed nami jeszcze dość spory kawałek drogi do pokonania i sporo przewyższenia, bo w planach mamy przejście przez Suchawę, Kostrzynę i Włostową – 3 szczyty zaliczane do naszych naj. Przejście ze Szpiczaka w stronę rozdroża pod Waligórą nie dostarcza wielu wrażeń widokowych, co nie oznacza, że nie pojawiają się one w ogóle. Na pewno są bardziej ograniczone i mniej zachwycające niż te, które mieliśmy przed chwilą.
Włostowa |
Pierwsza na naszej trasie jest Suchawa. Wejście na nią jest najmniej wymagające, kiedy zmierzamy od strony Andrzejówki. Z kolei zejście w stronę Kostrzyny wymaga już zachowania ostrożności. Jest to wzniesienie w kształcie pojedynczej kopuły o stromych zboczach, z płaską częścią szczytową i wyraźnie zaznaczonym wierzchołkiem. Mierzy ono 928 metrów wysokości. Zejście z Suchawy obfituje w piękne widoki i jest przez nas ulubione.
Podejście na kolejny szczytm czyli Kostrzynę również jest wymagajace, ale niezbyt długie. Na Kostrzynie (906 m n.p.m.) znajduje się rewelacyjny punkt widokowy. Zdobycie kolejnego szczytu, czy Włostowej z tego meijsca nie wymaga już w zasadzie żadnego wysiłku. Siły trzeba zaoszczędzić na zejście z tego szczytu, może nie tyle siły, co przygotować kolana. Na tym odcinku jak najbardziej przydają się kijki. Po drodze mijamy tzw. Czerwone Skałki i czeka nas najgorsze zejście tego dnia.
Dzisiejsza wycieczka to kilkanaście kilometrów, sporo przewyższenia, a przede wszystkim piękne widoki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz