piątek, 3 maja 2019

Hrad Stramberk - Bila hora - Kamenarka - 3 maja 2019

Kamenarka
Nieco deszczowe prognozy i poranna mżawka podsunęły nam pomysł wycieczki, której pierwotnie nie planowaliśmy, a która okazała się niezwykle ciekawa. Udało się w zasadzie przemykać między deszczem, dlatego prawie nie zmokliśmy, a zobaczyliśmy kilka atrakcyjnych miejsc. Na początek zaplanowaliśmy Stramberk wraz ze znajdującym się tutaj zamkiem, a potem spacer na Bilą horę i do kamieniołomu. Urzekły nas zdjęcia tego miasta zamieszczone w folderach reklamowych. Postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie jest tak pięknie, jak na fotografiach.
Do Stramberka z naszego miejsca noclegowego jest jakieś pół godziny drogi. W miasteczku raczej nie ma szans na znalezienie bezpłatnego miejsca do zaparkowania, chyba, że gdzieś na jego obrzeżach i daleko od centrum. My zatrzymujemy się praktycznie w samym centrum, jakieś może 300 metrów od rynku.
Stramberk to niewielkie, bo liczące ponad 3 tysiące mieszkańców miasteczko na Morawach. Miasto zachowało swój historyczny układ urbanistyczny. Wokół prostokątnego i pochyłego rynku, położonego na stoku wzgórza zamkowego, znajduje się zespół murowanych domów oraz barokowy kościół parafialny pw. św. Jana Nepomucena z lat 1721-1723. Na ulicach prowadzących do rynku zachowały się drewniane domy konstrukcji zrębowej. Jest to zespół około 80 chat wołoskich, wybudowanych w technice zrębowej. Pochodzą z XVII i XVIII wieku. Wiejskie, kwitnące ogródki i pomalowane w kolory okiennice tworzą malowniczy klimat.
Ruiny zamku Stramberk
Nad miastem góruje zalesione wzgórze z pozostałościami zamku Štramberk oraz zachowaną wieżą o nazwie Trúba (po polsku Rura).
Na rynku i otaczających go uliczkach roznosi się zapach piernikowych ciastek. Są to słynne sztramberskie uszy –ciastka w kształcie rożka. Z ich powstaniem wiąże się dość znana w tamtych rejonach legenda. Gdy w XIII wieku na Štramberk najechali Tatarzy, miejscowym udało się zatopić obóz wroga. Podczas przeszukiwania obozu znaleziono worki wypełnione uszami Chrześcijan, których najeźdźcy nie zdążyli wysłać swojego Chanowi. Od tego czasu wypieka się ciastka w kształcie uszu na pamiątkę tych wydarzeń.
Najpierw spacerujemy po rynku, a potem wstępujemy na chwilę do kościoła. Następnie swoje kroki kierujemy w stronę zamku. Prowadzi do niego pnąca się lekko w górę ścieżka. Z centrum trzeba przejść około kilometr, aby dotrzeć do bram zamku. Warto tu podejść, nawet jeśli ktoś nie zamierza zwiedzać zamku, bowiem roztacza się stąd piękny widok na miasto i okolicę.
Trúba to najważniejsza pozostałość zamku Štramberk w formie walcowatej wieży, zlokalizowana jest ona na wzgórzu Zámecký vrch i ma wysokość 40 m, a średnicę - 10 m. Położona jest na wysokości 508 m n.p.m. Przy wieży znajdują się dwa budynki. Jednym z nich  jest Jaroňkova útulna, czyli drewniane schronisko dla turystów zbudowane w miejscu dawnego górnego pałacu w 1906, zdobione malowidłami Bohumíra Jaronka. Drugim budynkiem jest  Chata MUDr, czyli  - drewniane schronisko znajdujące się w miejscu dawnego dolnego pałacu, zbudowane w 1925 roku. Truba swoją sławę zyskała w latach 1901-1903 odbudowano okrągłą wieżę. Dobudowano ganek, schody, przykryto ją dachem i urządzono na niej punkt widokowy.
Bila hora
Ze Stramberku kierujemy się niebieskim szlakiem w stronę Bilej hory. Nie wiemy, czego się możemy po tym szczycie spodziewać, ale widzimy, że jest na nim wieża, która być może będzie otwarta i pozwoli podziwiać nam piękne widoki. Na szczyt nie jest daleko. Z miejsca, którym jesteśmy, czyli rozdroża pod Trubą jakieś półtora kilometra niezbyt męczącej drogi. Skoro jesteśmy w okolicy, to warto na tę wieżę podejść, bo nie wiemy, kiedy będzie okazja, by się ponownie tu pojawić. Bila hora jest najwyższym szczytem Pogórza Morawsko-Śląskiego. Wznosi się samodzielnie nad Stramberkiem i Kopřivnicą i przewyższa okolicę o 160 m.
Stojąca na niej wieża widokowa ma wysokość 43 metry i została zbudowana na granicy miast Kopřivnice i Štramberk (557 m n.p.m.)  Kształt wieży symbolizuje strukturę DNA, zwaną kodem życia. Jest ona nawinięta wzdłuż betonowego trzonu wieży aż na jej szczyt. Prowadzą na nią schody, liczące 134 stopni stalowych i 27 stopni betonowych. Przy dobrej pogodzie z wieży widokowej roztacza się widok na pobliskie Beskidy i Jesionki. Nam niestety, nie jest to dane, ale i tak nie mamy co narzekać, bo nie jest źle.
Wieża jest całkiem nowa, bo powstała na przełomie 1999 i 2000 roku, kiedy to została oddana do użytku. Wstęp na nią jest płatny, a jest czynna od wtorku do niedzieli.
Drewniane chaty, w tle Truba
Z wieży widokowe, pod którą zjedliśmy drugie śniadanie kierujemy się w stronę miasta. Po drodze czeka na nas jeszcze kilka atrakcji: ścieżka wzdłuż której umieszczone są znaki zodiaku, kamieniołom i kamienny ogród botaniczny.
Pierwszy odcinek pokonujemy szlakiem nazwanym Słoneczna Ścieżka na Białej Górze. Ścieżka to atrakcja zwłaszcza dla dzieci, ale dorośli też mogą co nieco sobie tu poczytać. Niestety wszystko jest po czesku, więc nie do końca udaje nam się zrozumieć to, co autorzy tablic chcieli przekazać.  Ze ścieżki docieramy do miejsca nazwanego Lipa u Panny Marie,, z której już tylko rzut beretem do kamieniołomu. Tam zatrzymujemy się do momentu aż nie dostrzeżemy nadciągających na nas czarnych burzowych chmur.
Kamenarka to od 2001 roku pomnik przyrody. Jest to nieużywany, dwupiętrowy kamieniołom wapienia z oczkiem wodnym, na terenie którego wykształciła się cenna szata roślinna i żyją rzadkie gatunki zwierząt. Teren chroniony obejmuje 4,46 hektara na wysokości 450-480 m n.p.m. Jako pomnik przyrody ustanowiony w 2001. Wapień wydobywano tutaj już w średniowieczu. Ostatecznie wydobycia poniechano w 1880 roku. W blokach skalnych znajdują się liczne skamieniałości. Jest to jedyne łatwo dostępne miejsce, gdzie można obejrzeć zachowane bloki tzw. tithonskiego wapienia sztramberskiego.
Wejście do ruin zamku
Patrząc w dół na dno kamieniołomu można zauważyć wiele napisów i obrazów ułożonych z ułamków białego wapienia. Tam za chwilę pójdziemy. Jest to ogród botaniczny ("Botanická zahrada a arboretum") – połączenie rezerwatu i budowli ułożonych z kamienia. Tu niestety wiele czasu nie spędzamy. Widzące chmury okazały się niestety złowrogie i tak jak przeczuwaliśmy zaczęło z nich padać. Zagrodę botaniczną zwiedzamy tylko pobieżnie.
Zbiegamy szybko do samochodu, gdzie przeczekujemy deszcz, by udać się w kolejne ciekawe miejsca. Stramberk i jego okolice zachwycają nas – mają swój klimat.


Truba

Pochyły rynek










Widoki z wieży na bilej horze

Słoneczna ścieżka






Kamenarka, W dole botanicka zahrada

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz