sobota, 15 lipca 2017

Przełęcz Karpnicka - Sokoliki - Krzyżna Góra - Szwajcarka - 15 lipca 2017


To taki nasz długo planowany wypad koleżanek z pracy. Padło na Rudawy, bo spełniały kilka kryteriów - można pochodzić, można porozmawiać, wypić kawę w schronisku i jeszcze obok Szwajcarki rozpalić ognisko. Do tego ładne punty widokowe i niezbyt wymagające trasy.
Zatrzymujemy się na Przełęczy Karpnickiej. Jest to dość rozległa przełęcz leżąca na wysokości 475 m n.p.m. Parkujemy i ruszamy w stronę schroniska PTTK Szwajcarka leżącego na zboczu Krzyżnej Góry. Docieramy do niego w niecałe 10 minut. Ludzi dziś nie ma tam wielu, ale to chyba zawdzięczamy jeszcze wczesnej porze - pewnie po obiedzie ruszą  tłumy. Schronisko urzeka swoim tyrolskim wyglądem, jego początki sięgają 1823 roku, kiedy to miało ono być domkiem myśliwskim. Dopiero w okresie międzywojennym domek stał się schroniskiem. Obecnie jest to jedyne w Sudetach całkowicie drewniane schronisko.
Ze schroniska ruszamy w stronę Husyckich Skał, gdzie znajduje się piękny punkt widokowy na Karkonosze i Sokoliki. Jest to wysokie na około 20 metrów wypiętrzenie skalne. Na szczytowym głazie jednego z ostańców są widoczne ślady niemieckiego napisu, a sama nazwa skał wiąże się z ruchem husyckim.


Skałki to oczywiście rewelacja dla dzieci, wspinają się na nie, chowają za nimi - zabawa nie ma końća.
Z Husyckich Skałek odbijamy w lewo na czarny szlak i kierujemy się na Krzyżną Górę - 654 m n.p.m., do której docieramy w jakieś 10 minut. Na sam szczyt prowadzą kamienne schodki, wykute w skale. Dawniej góra nosiła nazwę Sokola, a obecną zawdzięcza stojącemu na niej od 1832 roku żelaznemu krzyżowi. Z Krzyżnej Góry roztacza się ładna panorama. Jest ona częstym miejscem do wspinaczki skałkowej, zresztą jak większa część Gór Sokolich. Dziś niestety, widoki nieco są ograniczone, bo przejrzystość powietrza nie  jest dobra.Poza tym wg prognoz icm powinny lać się na nas strugi deszczu, ale na szczęście tak nie jest. Ciemne chmury jedynie straszą mogącą nadejść deszczową katastrofą.

Schodzimy więc z Krzyżowej Góry, mijając coraz więcej osób. Żeby dotrzeć do Sokolików, a dokładnie Sokolika Dużego trzeba wrócić do Husyckich Skałek, z których w około 20 minut wijącym się szlakiem można dotrzeć na Sokolik. Droga jest  niezwykle przyjemna, czasami idziemy skrótami.  I chyba nawet nie 20 minut. Na szczycie Sokolika (642 m n.p.m.) znajduje się platforma widokowa, na którą prowadzą metalowe schodki. Warto wspomnieć, że oprócz Sokolika zachodniego, na którym jesteśmy obok znajduje się Sokolik wschodni, nieco niższy, bo mający 622 m n.p.m.
Z Sokolików niezwykle szybko docieramy do Szwajcarki, dzieci pędzą jak szalone, chowając się co chwilę za skałkami. Spisują się jednak dzielnie, bo zbierają po drodze duże ilości drewna na ognisko, niosąc je w rękach, a pod Szwajcarką samodzielnie rozpalają ognisko. My w tym czasie mamy wolne na kawę ;)
Wypad krótki, jak to z wypadami na Sokoliki bywa, ale niezwykle przyjemny, bo Sokoliki i Szwajcarka mają swój urok niezależnie od pogody i pory roku.




















 






1 komentarz: