Widoki ze stoku Łysociny |
Zacznijmy jednak od początku. Zgodnie z planem raniutko pojawiliśmy się na Przełęczy Okraj. Jest ona położona dość wysoko, bo na 1046 m n.p.m. między Kowarskim a Lasockim Grzbietem, więc wchodząc stąd na Śnieżkę trzeba pokonać najmniej poziomic w górę. Jednak z tym przypadku nie o poziomice chodzi, ale o to, że szlak prowadzący na Śnieżkę przez Skalny Stół i Jelenkę jest bardzo piękny.
Na przełęczy znajduje się po polskiej stronie schronisko na Przełęczy Okraj, a po czeskiej Pomezni bouda.
Śnieżka widziana z Łysociny |
Wracamy na Okraj, ale skoro tu już przybyliśmy, to trzeba wykorzystać okazję. Michał nie był jeszcze na Łysocinie. Ja byłam, ale z innej strony.. To chyba będzie dobry pomysł. Łysocina to szczyt o wysokości 1189 m n.p.m położony w Grzbiecie Lasockim. Zawsze ją podziwiamy idąc z Jelenki na Śnieżkę i zawsze jakoś pozostaje ona na uboczu naszych wędrówek. Z Okraju prowadzi na nią zielony szlak o długości mniej więcej 2-3 km. Podejście nie jest znaczące, bo w górę jest około 150 metrów, więc nie ma się czym zmęczyć.
Łysocina oferuje takie piękne widoki |
Widok zapierający dech w piersiach. Siedzimy między kosodrzewiną, wcinamy drugie śniadanie i się delektujemy. Po dłuższym odpoczynku decydujemy się podejść jeszcze kawałek dalej, by zrobić zdjęcie z tabliczką. I tak jak już wspomniałam tabliczka nam umknęła. Chyba za bardzo byliśmy zauroczeni widokami z jednej i z drugiej strony, że przegapiliśmy taki mały szczegół jak tabliczka. No trudno, zdarza się. A na Łysocinę na pewno przy pięknej pogodzie jeszcze wrócimy. Idziemy tymczasem w miejsce, gdzie zimą kursuje wyciąg i znajduje się stok narciarski. Roztacza się stąd ładny widok na Śnieżkę i położony nieco dalej Pec pod Śnieżką.
Dzisiejsza wycieczka zmienia moje myślenie na temat Łysociny. Do tej pory kojarzyłam ją ze szczytem, z którego w jednym miejscu pojawia się widok na Karkonosze. Nie wiem, jak to się stało, że innych widoków nie dostrzegłam, choć pogoda była piękna. Teraz już wiem, że na Łysocinę można wracać często, a uważne czytanie mapy pokazuje, że szlaków prowadzących w jej rejonie jest mnóstwo. Do wyboru, do koloru jak to mawiają :)
Z Łysociny schodzimy tym samym szlakiem, którym weszliśmy, robiąc mały przystanek na kawę w schronisku na Przełęczy Okraj.
Wycieczka na Skalny Stół i Zadzierną oraz kawa w schronisku nie zajęły nam bardzo dużo czasu, więc jeszcze troszkę dnia zostało. Szkoda go marnować i kiedy jesteśmy już w okolicy to postanawiamy jeszcze coś po drodze zdobyć. Wybór pada na Zadzierną, na której już kiedyś byliśmy. Szczyt zaliczany do Korony Sudetów Polskich jako najwyższe wzniesienie Wzgórz Bramy Lubawskiej.
Widok na Karkonosze z Zadziernej |
Na Zadzierną można się dostać nie tylko z Bukówki, ale też Paprotek. Można na nią się dostać zarówno z Bukówki, jak i z Paprotek. Górę łatwo rozpoznać, ponieważ wyrasta ponad otaczający ją krajobraz w kształcie dość długiej kopuły ze stromymi zboczami. Na szczycie i zboczach można spotkać liczne skalne bloki. Na jednej ze znajdujących się skał znajduje się punkt widokowy (do 1945 roku był to pomnik przyrody), z którego roztaczają się przepiękne widoki. Dziś widoczność mega, to widoki potrafią zachwycić.
Zejście z Zadziernej to w zasadzie kilkunastominutowy spacerek tym samym szlakiem.
Zarówno Zadzierna, jak i Łysocina to szczyty na szybko spacer, nie wymagające wiele wprawy i wysiłku, a oferujące cudowne widoki.
W drodze na Łysocinę z Przełęczy Okraj |
Widoki ze stoku narciarskiego na Łysocinie |
Podejście na Zadzierną z Bukówki (szlak czerwony). W tle Kralovecky Spicak. |
Punkt widokowy na Zadziernej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz