sobota, 29 września 2018

Łysocina i Zadzierna - 29 września 2018

Widoki ze stoku Łysociny
Zdecydowaliśmy, że idziemy na Śnieżkę z Okraju i to był pierwszy raz, kiedy pogoda nas zniechęciła i zabrakło motywacji, by na ten szczyt się wdrapać. Idealna pogoda 2 godziny później i cudowne widoki z kamerek  uświadomiły nas, że zrobiliśmy błąd zawracając podczas podejścia. Jednak nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło. Odkryliśmy cudowne miejsce z przepięknymi widokami niemalże w każdą stronę.
Zacznijmy jednak od początku. Zgodnie z planem raniutko pojawiliśmy się na Przełęczy Okraj. Jest ona położona dość wysoko, bo na 1046 m n.p.m. między Kowarskim a Lasockim Grzbietem, więc wchodząc stąd na Śnieżkę trzeba pokonać najmniej poziomic w górę. Jednak z tym przypadku nie o poziomice chodzi, ale o to, że szlak prowadzący na Śnieżkę przez Skalny Stół i Jelenkę jest bardzo piękny.
Na przełęczy znajduje się po polskiej stronie schronisko na Przełęczy Okraj, a po czeskiej Pomezni bouda.

Śnieżka widziana z Łysociny
Wita nas mroźny ranek, bo jest około zera stopni, co czuć w powietrzu. Dość szybko się jednak rozgrzewamy i kierujemy na niebieski szlak, by przez Czoło i Skalny Stół dostać się najpierw do Jelenki. Pogoda nie zachęca jednak do wędrowania, zwłaszcza że mgła ogranicza widoczność na kilkanaście metrów. Idziemy jednak wytrwale przed siebie, mając nadzieję, że pogoda się poprawi albo wyjdziemy ponad granicę chmur i otworzą się przed nami rewelacyjne widoki. Jednak tak się nie dzieje. Kilkakrotne spojrzenie na kamerki na Śnieżce i pod Lucni boudą powoduje, że praktycznie na samym Skalnym Stole, po pokonaniu mniej więcej 5 km zawracamy na Przełęcz Okraj. Stwierdzamy, że na Śnieżce już tyle razy byliśmy, że w sumie nie warto iść tam kolejny raz, kiedy ze szczytu najpewniej nie będzie nic widać.
Wracamy na Okraj, ale skoro tu już przybyliśmy, to trzeba wykorzystać okazję. Michał nie był jeszcze na Łysocinie. Ja byłam, ale z innej strony.. To chyba będzie dobry pomysł. Łysocina to szczyt o wysokości 1189 m n.p.m położony w Grzbiecie Lasockim. Zawsze ją podziwiamy idąc z Jelenki na Śnieżkę i zawsze jakoś pozostaje ona na uboczu naszych wędrówek. Z Okraju prowadzi na nią zielony szlak o długości mniej więcej 2-3 km. Podejście nie jest znaczące, bo w górę jest około 150 metrów, więc nie ma się czym zmęczyć.
Łysocina oferuje takie piękne widoki
Choć na Łysocinie byłam, to nie pamiętam, żeby były z niej tak piękne widoki, a może tak bardzo się spieszyłam, że tych widoków nie zobaczyłam. Pamiętam, że wtedy zrobiłam sobie zdjęcie z tabliczką na szczycie. Dziś zdjęcia z tabliczką nie mamy, bo nie wiem, jak to się stało, ale jej nie zauważyliśmy. Mamy za to pełno zdjęć z super widokami. Kiedy na szczyt dotarliśmy pogoda zrobiła się idealna. Mgły i chmury nie wiadomo gdzie się podziały, a Śnieżka odsłoniła się w całej okazałości. Aby móc podziwiać widoki, najpierw zeszliśmy troszkę poniżej szczytu, wydeptaną ścieżką między kosodrzewiną. Tu odsłonił się widok na rozległą część Sudetów z Chełmcem na pierwszym planie.
Widok zapierający dech w piersiach. Siedzimy między kosodrzewiną, wcinamy drugie śniadanie i się delektujemy. Po dłuższym odpoczynku decydujemy się podejść jeszcze kawałek dalej, by zrobić zdjęcie z tabliczką. I tak jak już wspomniałam tabliczka nam umknęła. Chyba za bardzo byliśmy zauroczeni widokami z jednej i z drugiej strony, że przegapiliśmy taki mały szczegół jak tabliczka. No trudno, zdarza się. A na Łysocinę na pewno przy pięknej pogodzie jeszcze wrócimy. Idziemy tymczasem w miejsce, gdzie zimą kursuje wyciąg i znajduje się stok narciarski. Roztacza się stąd ładny widok na Śnieżkę i położony nieco dalej Pec pod Śnieżką.
Dzisiejsza wycieczka zmienia moje myślenie na temat Łysociny. Do tej pory kojarzyłam ją ze szczytem, z którego w jednym miejscu pojawia się widok na Karkonosze. Nie wiem, jak to się stało, że innych widoków nie dostrzegłam, choć pogoda była piękna. Teraz już wiem, że na Łysocinę można wracać często, a uważne czytanie mapy pokazuje, że szlaków prowadzących w jej rejonie jest mnóstwo. Do wyboru, do koloru jak to mawiają :)
Z Łysociny schodzimy tym samym szlakiem, którym weszliśmy, robiąc mały przystanek na kawę w schronisku na Przełęczy Okraj.
Wycieczka na Skalny Stół i Zadzierną oraz kawa w schronisku nie zajęły nam bardzo dużo czasu, więc jeszcze troszkę dnia zostało. Szkoda go marnować i kiedy jesteśmy już w okolicy to postanawiamy jeszcze coś po drodze zdobyć. Wybór pada na Zadzierną, na której już kiedyś byliśmy. Szczyt zaliczany do Korony Sudetów Polskich jako najwyższe wzniesienie Wzgórz Bramy Lubawskiej.
Widok na Karkonosze z Zadziernej
Zaczynamy z Bukówki. niewielkiej miejscowości tuż obok Lubawki, oddalonej od niej około 3 km. Tam parkujemy samochód niedaleko zapory na Zbiorniku Bukówka, gdzie biegnie czerwony szlak na Zadzierną (724 m n.p.m.) W zasadzie to auto porzucamy na poboczu, bo ciężko znaleźć w tych okolicach jakieś miejsce do zaparkowania. Nawet jeśli ktoś szlaku nie zauważy na drzewie, to nie sposób nie wiedzieć, gdzie iść, bo górę widać bardzo dobrze. Podejście pod Zadzierną jest dość strome, choć krótkie. Wejście na szczyt zajmuje nam około pół godzinki. Już po kilku minutach wędrówki za plecami odsłaniają się nam piękne widoki.
Na Zadzierną można się dostać nie tylko z Bukówki, ale też Paprotek. Można na nią się dostać zarówno z Bukówki, jak i z Paprotek. Górę łatwo rozpoznać, ponieważ wyrasta ponad otaczający ją krajobraz w kształcie dość długiej kopuły ze stromymi zboczami. Na szczycie i zboczach można spotkać liczne skalne bloki. Na jednej ze znajdujących się skał znajduje się punkt widokowy (do 1945 roku był to pomnik przyrody), z  którego roztaczają się przepiękne widoki. Dziś widoczność mega, to widoki potrafią zachwycić.
Zejście z Zadziernej to w zasadzie kilkunastominutowy spacerek tym samym szlakiem.
Zarówno Zadzierna, jak i Łysocina to szczyty na szybko spacer, nie wymagające wiele wprawy i wysiłku, a oferujące cudowne widoki. 

W drodze na Łysocinę  z Przełęczy Okraj









Widoki ze stoku narciarskiego na Łysocinie





Podejście na Zadzierną z Bukówki (szlak czerwony). W tle Kralovecky Spicak.


Punkt widokowy na Zadziernej



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz