sobota, 22 kwietnia 2017

Czarna Góra, Kukułka - Szyndzielnia - 22 kwietnia 2017


Kolejna wycieczka z serii tych pod tytułem "Mam niecałe pół dnia, więc trzeba je spożytkować na góry" :)
Czarna Góra to szczyt o wysokości 1205 m n.p.m. leżący w ramieniu Żmijowca w masywie Śnieżnika. Rozpoznawalna z daleka, że względu na swój kształt i znajdujący się nieco poniżej szczytu maszt. Kontrastuje ze znajdujący się nieopodal wyższym, ale dość rozległym Śnieżnikiem, na którym byliśmy tydzień wcześniej. Wybór na Czarną Górę padł głównie dlatego, że zdobywamy odznakę Wieże Widokowe Ziemi Kłodzkiej. Michał tam jeszcze nie był, a mój pobyt sprzed kilku lat zgodnie z regulaminem też się zdezaktualizował. Przy okazji w planach było wejście na Suchoń (szczyt bez szlaku, zaliczany do Korony Ziemi Kłodzkiej). Wejście na Suchoń oczywiście skończyło się tym razem na planach, bo podczas owego planowania nikt nie przewidział, że pod koniec kwietnia spadnie bardzo dużo śniegu. Po wchodzeniu na Czarną Górę w śniegu po kolana, choć szlak był przetarty, nie mamy ochoty na zdobywanie Suchonia nieprzetartym zaśnieżonym szlakiem. Na niego wrócimy innym razem.


 Tymczasem o dość późnej godzinie przyjeżdżamy na Przełęcz Puchaczówka, na której z powodu świeżego śniegu ciężko znaleźć miejsce do zaparkowania. Na Czarną Górę wchodzimy czerwonym szlakiem (Główny Szlak Sudecki). Podejście jest dość strome, zwłaszcza, że na odcinku około 2 km trzeba pokonać różnicę wzniesień około 350 metrów. Do tego dużo świeżego, śliskiego śniegu. Automatycznie wchodzimy wolniej, zapadając się co chwilę w puchu. Szlak jest pusty, nikt o tej porze chyba nie ma ochoty się tu wybrać. Dla nas lepiej :)
Na szczycie znajdujemy się po jakiejś godzinie od startu z Przełęczy. Od razu wchodzimy na znajdującą się wieżę. Wybudowana została ona w 2001 roku i choć nie jest bardzo wysoka (14 metrów), to roztaczają się z niej przepiękne widoki na Kotlinę Kłodzką, a nawet Karkonosze. Na szczycie przysiadamy na chwilę i dopiero wtedy odczuwamy, jak jest zimn . Przydają się schowane już na kolejną zimę grube rękawice i czapki.
Z powodu dużej ilości śniegu rezygnujemy z wejścia na znajdującą się 400 metrów dalej Jaworową Kopę. Wrócimy na nią pewnie w porze letniej. Zejście z Czarnej Góry wydawałoby się, że będzie szybkie, ale niestety takie nie jest. Trzeba uważać, żeby się nie poślizgnąć. Dzieci co prawda mają ogromną frajdę i co chwilę wpadają w śnieg.


Rezygnacja z wejścia na Suchoń spowodowała, że decydujemy się odwiedzić zachwalany przez wielu Zajazd Kukułka w Kłodzku (http://www.zajazdkukulka.za.pl/). W zasadzie to nie Zajazd jest naszym celem, ale znajdujący się nieopodal szczyt Szyndzielnia z ruinami wieży widokowej (potrzebna do zdobycia odznaki Wieże Widokowe Ziemi Kłodzkiej). Niemniej taras widokowy znajdujący się obok zajazdu i widok z żółtego szlaku prowadzącego na Szyndzielnią są niesamowite. Uwaga. na wielu elektronicznych mapach sam szczyt nie jest opisany. Na szlakowskazach też go nie ma. Nam pomaga genialna aplikacja KaMap, dzięki której szybko docieramy we właściwe miejsce. Łatwo jest pomylić się, ponieważ znajdując się obok Kukułki chce się iść żółtym szlakiem prowadzącym w górę. Tymczasem trzeba iść w dół w przeciwnym kierunku, by po jakichś 15 minutach stanąć na szczycie Szyndzielni. Wspomniana wieża o wysokości 20 metrów jest niedostępna dla turystów. Robimy sobie więc tylko obok niej zdjęcie. Do Kukułki wracamy już prawie przy lekko zachodzącym słoneczku.
Dziś łącznie zrobiliśmy tylko 6,5 km (4,5 km na Czarną Górę i 2 km na Szyndzielnię).

 
 




















3 komentarze: