niedziela, 9 stycznia 2022

Kłodzka Góra z Przełęczy Kłodzkiej - styczeń 2022

Kłodzka Góra – jakiś czas temu do miejsc popularnych nie należała i trafiali tu zazwyczaj ci, którzy zbierali szczyty do Korony Gór Polski albo wędrowcy ceniący sobie ciszę i spokój. Z Kłodzkiej Góry niw było widać nic, a i czasem ciężko było ją znaleźć. Wszystko się zmieniło jakieś 2 lata temu, kiedy na szczycie postawiono wieżę widokową. 
Kłodzka Góra mająca wysokość 757 m n.p.m. to drugi pod względem wysokości szczyt Gór Bardzkich, położony w ich południowo-wschodniej części. Należy do głównego grzbietu Gór Bardzkich, stanowiąc jego zwornik (rozróg) z odchodzącymi w czterech kierunkach grzbietami. Na południe odchodzi główny grzbiet przez Jelenią Kopę, Grodzisko i Podzamecką Kopę do Przełęczy Kłodzkiej, gdzie łączy się z Górami Złotymi. Na północ odchodzi główny grzbiet przez Gajnik, Ostrą Górę, Przełęcz Łaszczową i Łaszczową, gdzie się rozgałęzia na kilka ramion. 
Na południowy zachód, w stronę Kłodzka odchodzi najdłuższy grzbiet z Jedlakiem, bezimienną kotą 615, Obszerną, Kostrą (503,2 m n.p.m.) i Szyndzielnią. Najkrótszy grzbiet z Szeroką Górą odchodzi na wschód, w stronę Lasek.
W zasadzie te kierunki wyznaczają możliwości wejścia na szczyt. My do tej pory wędrowaliśmy na Kłodzką Górę z Przełęczy Łaszczowa, spod byłego Zajazdu Kukułka, a dziś z Przełęczy Kłodzkiej. Z Lasek szlak na górę chyba nie powadzi – przynajmniej nie ma go na mapie. Są jakieś ścieżki i pewnie nimi na Kłodzką Górę dotrzeć można. 
My dziś ruszamy z Przełęczy Kłodzkiej. Jest tu parking, ale dość szybko się zapełnia. Po godzinie 9 miejsc parkingowych zostało niewiele. Z parkingu od razu kierujemy się na niebieski szlak i od razu czeka nas strome podejście na Podzamecką Kopę. Jak już je pokonamy, to potem już będzie z górki. No może nie całkiem z górki, ale na pewno już nie będzie tak stromo, a kolejne podejścia będą już dużo łagodniejsze. Na naszej trasie poza Kłodzką Górą, na którą zmierzamy zdobywamy jeszcze 3 inne szczyty: wspomnianą już Podzamecką Kopę, Grodzisko i Jelenią Kopę. Szlak w kilku miejscach odsłania widoki. Zimą zdecydowanie lepsze, bo drzewa są pozbawione liści. Poza tym mam wrażenie, że postępująca tu wycinka drzew z każdym rokiem odsłania coraz więcej. Po pokonaniu Podzameckiej Kopy szlak jest już zdecydowanie łagodniejszy, a podejścia na kolejne szczyty nie sprawiają już trudności. Każdy z nich jest oznaczony żółtą tabliczką. Po pokonaniu ostatniego szczytu oczom ukazuje się wystająca sporo ponad granicę lasu wieża na Kłodzkiej Górze.
Po jakichś 45 minutach od startu docieramy na rozdroże o nazwie Trzy Granice. Tu można skręcić w prawo i dalej idąc niebieskim szlakiem dojść na Kłodzką Górę. My obieramy kierunek na lewo i tu ścieżką docieramy do żółtego szlaku prowadzącego z Kłodzka. On nas doprowadza na szczyt.  
Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze ma wysokość 35 metrów, natomiast finalna platforma znajduje się na wysokości 30 metrów. Prowadzi na nią 165 schodów. Wieża wchodzi w skład tak zwanego “szlaku grzbietowego“, prowadzącego przez najatrakcyjniejsze punkty widokowe Sudetów. Tu można zaliczyć  na przykład jeszcze wieże na Jagodnej, Orlicy, Wielkiej Desztnej czy Czarńcu lub platformę widokową na Górze Guzowatej. Każda z nich zachwyca widokami i inną konstrukcją. Na pewno warto je odwiedzić. 
A co widać z wieży? Dużo i jeszcze więcej. To jedna z lepszych widokowo wież w tej okolicy. Przy dobrej pogodzie można dostrzec Karkonosze. A poza tym ładnie prezentuje się Masyw Śnieżnika, Góry Bardzkie, Orlickie, a nieco dalej Kamienne.  Dziś widoczność bardzo dobra, choć wierzchołki Karkonoszy skrywają się w chmurach. Wieje dość mocno, więc wieżą delikatnie kołysze. 
Pod wieżą jest miejsce na ognisko, ale niestety brakuje jakiś ławeczek, wiaty by się schronić przed wiatrem. Może kiedyś ktoś o tym pomyśli. Jest za to skrzyneczka z pieczątką. 
Z Kłodzkiej Góry wracamy tak, jak przyszliśmy. Można też iść drogami rowerowymi prowadzącymi prawie równolegle do szlaku.
Wycieczka na szczyt nie należy do długich. 3 km w jedną stronę i nieco ponad 300 metrów przewyższenia. Czas według mapy to półtorej godziny, ale można szczyt zdobyć spokojnie w godzinę. 



































1 komentarz: