„Kamyki” w Głuszycy Górnej, bo tak się potocznie mówi to stary kamieniołom melafiru w Górach Suchych. Pomimo, że częściowo jest tworem działalności człowieka, to mimo wszystko zachwyca.
Prace w tutejszym kamieniołomie trwały jeszcze w latach 70 XX wieku, a urobek transportowano kolejką do znajdującej się poniżej stacji kolejowej w Głuszycy. W pobliżu znajdowała się też kruszarnia, której pozostałości można zobaczyć przy asfaltowej prowadzącej do kamieniołomu.
Po zaprzestaniu prac wydobywczych na zboczach dwóch szczytów: Ostoi i Raroga wyrobisko zostało zalane przez wodę, tworząc urokliwe miejsce. Kilkudziesięciometrowe ściany tworzą niesamowity widok, zwłaszcza, gdy udamy się na sam szczyt kamieniołomu. Na szczęście kamieniołom obecnie to nie tylko same gołe skały, bo zaczyna on częściowo porastać drzewami.
Kamieniołom jest miejscem, pod którym znajduje się parking. Prowadzi tu asfaltowa droga (zimą nie jest jednak odśnieżana, więc trzeba uważać, żeby się nie zakopać, bo jest dość stromo). Można też zaparkować w Głuszycy Górnej (ulica Graniczna) i podejść jakiś kilometr polną drogą. Ta opcja jest oczywiście o wiele lepsza, ponieważ mamy wtedy rozległe widoki, a przed oczami kamieniołom, który jednak odkrywa się dopiero, gdy znajdziemy się u jego podnóża.
„Kamyki” są miejscem, w którym nie ma szlaku. Na mapach też nie są zaznaczone ścieżki prowadzące na jego poszczególne piętra, ale nie sposób się tu zagubić. Ważne, żeby poruszać się cały czas z prawej strony kamieniołomu (zresztą z lewej nie za bardzo się da). Dla dociekliwych są do odkrycia leśne schody, którymi można dostać się na szczyt „Kamyków”. Ilekroć słyszę o tych schodach przypomina mi się nasza pierwsza wycieczka w ten rejon i wdrapywanie się na szczyt (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że wygodniej jest właśnie schodkami). Tuż obok nich jest rampa załadunkowa i początkowa „stacja” kolejki linowej do kruszarni melafiru.
Kiedy znajdziemy się już na niemalże samej górze kamieniołomu to roztacza się przed nami piękny widok. Nad taflą wody góruje Włodzicka Góra z dosyć nową wieżą widokową. Z lewej strony widać Wielką Sowę, a jeszcze bardziej na lewo Góry Kamienne (głównie okolice Rogowca i Gomólnika).
„Kamyki” to nie tylko miejsce do spacerów. Latem upodobali je sobie amatorzy kąpieli. Zimą z kolei często można spotkać tutaj morsów. Teren jest też wykorzystywany do wspinaczki w lodzie (lodospady w Głuszycy – pewnie ta nazwa wiele mówi). Na terenie kamieniołomu można także spotkać wielu wędkarzy.
Z kamieniołomu kierujemy się w stronę Ostoi i Raroga. Nie prowadzi na nie żaden szlak, ale ścieżki, których tu jest pełno w okolicy.
Ostoja, mająca wysokość 753 m n.p.m. to wzniesienie położone na północny-zachód od Raroga (745 m n.p.m.), poprzez który łączy się z głównym (granicznym) grzbietem Gór Suchych. W ich pobliżu przebiega szlak zielony z Tłumaczowa do Przełęczy Okraj. Na niego jednak dziś nie wchodzimy, choć kilka razy tym szlakiem zmierzaliśmy. Nigdy jednak na Raróg i Ostoję nie zboczyliśmy.
Oba szczyty są w zasadzie zalesione. Zimą w prześwitach można dostrzec jakieś widoki. Oba są oznaczone typowymi dla tego obszaru drewnianymi tabliczkami z niebieskimi napisami. Kiedyś takową spotkaliśmy na przykład na Górze Źródlanej. Czy inne szczyty położone poza szlakiem są oznaczone? Nie wiem, ale pewnie jakieś tego typu tabliczki są tu w okolicy. Poruszamy więc ścieżkami i nimi też wracamy do samochodu pozostawionego u podnóża „Kamyków”.
Dzisiejsza wycieczka, podczas której weszliśmy na szczyt kamieniołomu, obeszliśmy go, po drodze weszliśmy na Ostoję i wróciliśmy zboczem Raroga to około 5 km i jakieś 200 metrów przewyższenia.
Ładnie to miejsce wygląda na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńChcę ten kamieniołom odwiedzić latem, bo wydaje mi się, że przyjemnie będzie nad nim posiedzieć w słońcu i wyższej temperaturze.
Byłem tam do tej pory tylko raz, zimą przy okazji wspinania na lodospadach. Bo jakoś ciężko mi się tam wybrać.