piątek, 17 sierpnia 2018

Łysica, Łysa Góra - 17 sierpnia 2018


Pobyt w Górach Świętokrzyskich zawdzięczamy nagrodzie w konkursie PTTK "Turystyczna Rodzinka". Pewnie gdyby nie to w te rejony byśmy się prędko nie wybrali, a tak była ku temu okazja. Góry Świętokrzyskie to tak jak Sudety jedne ze najstarszych pasm górskich w Polsce i Europie. Wyższe partie charakteryzuje to, że mają strome stoki i głęboko wcięte doliny oraz to, co się chyba z tymi górami kojarzy, czyli gołoborza.
Ostatnio bliższe stały mi się po przeczytaniu komiksu "Kajko i Kokosz. Szkoła latania", w którym to tytułowi bohaterowie wraz z kasztelanem Mirmiłem udali się na Łysą Górę, by tam nauczyć się latać. Sabaty, czarownice, latające miotły - takie rzeczy według legend w Górach Świętokrzyskich niegdyś się działy :)
Kiedyś w tych rejonach byliśmy podczas majówki. Była deszczowa pogoda, niewiele udało się zobaczyć, a to, co zobaczyliśmy to było chwytane między kroplami deszczu. Tym razem jednak będzie lepiej, bo pogoda zapowiada się rewelacyjna, a nawet wręcz upalna.
We wczesny piątkowy poranek ruszamy do Kielc. Planujemy jednak, że najpierw podjedziemy do Świętej Katarzyny, by wejść na Łysicę, a następnie do miejscowości Huta Szklana, skąd ruszymy na Łysą Górę. Początkowy plan był taki, by przejść pieszo z Łysicy na Łysą Górę czerwonym szlakiem, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że skoro mamy tylko 3 dni to chcemy je przeznaczyć na odwiedzenie różnych miejsc w okolicy, a wybierając ten szlak jego przejście i powrót zająłby nam cały dzień. Przed południem pojawiamy się w Świętej Katarzynie i od razu kierujemy się na czerwony szlak, który prowadzi na Łysicę. Zanim jednak wejdziemy na niego zatrzymujemy się chwilę na dole, bo tamtędy biegnie Świętokrzyski Szlak Literacki. W tym miejscu można poczytać o Stefanie Żeromskim,. Znajduje się tu kaplica cmentarna rodziny Janikowskich, zwana kaplicą Żeromskiego.
W Świętej Katarzynie znajduje się również klasztor Bernardynek i kościół. św. Katarzyny.
Zaraz po przekroczeniu bramy Świętokrzyskiego Parku Narodowego, kierując się w lewo można ścieżką dotrzeć do mogił żołnierzy ZWZ-AK i mieszkańców Świętej Katarzyny, zamordowanych przez hitlerowców w 1943 roku. Wejście na górę nie jest wymagające i zajmuje nam może około 40 minut. Idzie się szlakiem, prowadzącym czasem po kamykach, czasem pnącym się mocniej w górę. Nic szczególnego i męczącego. Trzeba jedynie uważać, bo jest ślisko. Szlak prowadzi ścieżką zwaną Puszczą Jodłową.

Skałki pod szczytem Łysicy
Po drodze mijamy kaplicę św. Franciszka, a nieco wcześniej obelisk poświęcony Żeromskiemu.
Tuż przed samą Łysicą można zaobserwować fragmenty gołoborza. Łysica (612 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, zaliczany do Korony Gór Polski, gdzie z kolei jest szczytem najniższym. Leży ona w paśmie Łysogór, rozciągającej się na wysokości około 25 km. Ciekawostką jest to, że Łysica ma 2 wierzchołki. Jeden z nich, zwany Skałą Agaty o wysokości 608 m rozciąga się na długości około pół kilometra. Drugi, wyższy to ten, na którym znajdują się pamiątkowy krzyż oraz pozostałości wieży triangulacyjnej. Ze szczytu widoki są ograniczone, bo jest on zalesiony. Dziś dodatkowo ogranicza słaba widoczność.
Podania mówią, że u podnóża Łysicy istniała kiedyś pogańska świątynia, na miejscu której obecnie znajduje się klasztor sióstr bernardynek. Góra jest też powszechnie znana jako miejsce sabatów czarownic.
Zejście ze szczytu zajmuje około 30 minut. W Świętej Katarzynie zatrzymujemy się na zapiekanki oraz udajemy po znaczek turystyczny. Następnie udajemy się do Huty Szklanej, skąd najszybszą drogą chcemy wejść na Łysicę (wczesne wstawanie i zmęczenie podróżą dają znać, a poza tym chcemy wybrać się na wieczorny spacer po Kielcach).


W miejscowości Huta Szklana znajduje się ogromny parkin. Jest też centrum rozrywki dla dzieci i pełno różnych atrakcji. Stąd na Łysą Górę idzie się niecałe pół godziny. Łysa Góra, inaczej Łysiec to drugi co do wysokości szczyt Gór Świętokrzyskich (594 m n.p.m.). Łysa Góra stanowiła w okresie wczesnego średniowiecza prawdopodobnie ośrodek kultu związanego z religią Słowian. Śladem tego jest starożytny wał kultowy.
 Na szczycie znajdują się: skalne rumowisko, charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich, tzw. gołoborze, ścisły rezerwat przyrody obejmujący las jodłowo-bukowy, pozostałości wału kultowego przedchrześcijańskiego miejsca kultu Słowian, klasztor Misjonarzy Oblatów M.N. oraz muzeum parku narodowego. Na początku wchodzimy na platformy z widokiem na gołoborza. Przyznam, że nie robią one na nas większego znaczenia. Ale być tu i gołoborzy nie zobaczyć to wstyd. Płacimy więc 7 zł za bilet normalny oraz 3,5 zł za ulgowy i wchodzimy popatrzeć. Następnie swoje kroki kierujemy do klasztoru, zwiedzamy wystawę misyjną, a potem krypty, które na Michale robią największe wrażenie podczas dzisiejszego dnia. Złożone jest tam zmumifikowane ciało, które przypisywano przez długi okres Jeremiemu Wiśniowieckiemu, jednak badania naukowe zwłok z 1980 roku ostatecznie wykluczyły, aby należały one do księcia. Szczątki są dostępne do oglądania. W podziemiach na uwagę zasługują, również eksponowane, zmumifikowane zwłoki nieznanego powstańca styczniowego z 1863 roku.
Na Łysej Górze można spędzić sporo czasu. Część z niego wykorzystujemy na kawę, a następnie dość szybkim tempem wracamy do auta i kierujemy się w stronę Kielc.















1 komentarz:

  1. Jutro będziemy sprawdzać czy opis pokryje się z naszą wędrówką w tych rejonach.

    OdpowiedzUsuń