poniedziałek, 14 listopada 2022

Zakamenne - listopad 2022

To był wyjazd od znakiem odwiedzania wież widokowych, a w tym rejonie na ich brak narzekać nie można. Są starsze, kamienne, ale też całkiem nowe drewniane. Wszystkie zapewniają rewelacyjne widoki na okolicę i na pewno każdą z nich warto odwiedzić. My przez 3 dni pobytu w tym rejonie weszliśmy na całkiem sporą ilość, a zaczęliśmy od tej najbliżej granicy z Polską, kiedy przekroczymy ją na przełęczy Glinka. 

Zatrzymujemy się w miejscowości Zakamienny Klin, czyli po słowacku Zakamenne. Jest to największa wieś na Orawie. Położona jest na wysokości około 700 m (centrum wsi), częściowo w dolinie Białej Orawy, a częściowo w dolinach potoków Nowocianka (d. Klinianka) i Zasihlanka. Zachowała dawny układ przestrzenny; obok zwartej zabudowy w dolinach, składa się z rozsianych na stokach przysiółków (pozostałości zarębków).
Nazwa wsi pochodzi od Kamiennego Wierchu (938 m), który jest wymieniony w dokumencie lokacyjnym z 1615 roku. Jednak nazwa Zakamienne nadana została dopiero w roku 1921. Wcześniej używano nazwy Klin Zakamienny, a to od „klina” jaki tworzy zbieg rzek: Nowocianki (Klinianki) i Zasihlanki.

W miejscowości samochód można zostawić pod tutejszym urzędem, gdzie jest całkiem spory bezpłatny parking. Można też podjechać kawałek wyżej pod kościół, który z racji tego, że góruje nad miejscowością jest widoczny z daleka. 

My decydujemy się na spacer z centrum miejscowości. Jest tylko 1 km dalej, ale warto się tu przespacerować, bo wieś jest naprawdę urokliwa. Pierwszy odcinek prowadzi więc w stronę kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. To duża neoromańska budowla z końca XIX wieku.
Z kościoła można zrobić spacer do wieży. Wcześniej jednak szlak prowadzi przez Kalwarię, którą zbudowano w roku 1862, a odrestaurowano w roku 1955. Po kilkunastu minutach, przeszedłszy aleją z kapliczkami Drogi Krzyżowej, stajemy przy murowanym kościółku z wieżyczką na sygnaturkę zwieńczoną oryginalnym cebulastym hełmem. Kościółek stoi w miejscu pierwszej drewnianej świątyni, jaką wybudowano tutaj wkrótce po lokacji wsi. Wewnątrz znajduje się kilka drewnianych rzeźb z XVIII i XIX wieku. Wokół kapliczki rozciąga się teren pierwszego wiejskiego cmentarza z zachowanymi kilkoma kamiennymi krzyżami nagrobnymi z potowy XIX wieku, pochodzącymi z warsztatu w Orawskim Białym Potoku.

Za kościółkiem kierujemy się na zielony szlak, który doprowadza nas do wieży widokowej. Nie jest do niej daleko, bo jakiś kilometr. Ale szlak jest bardzo widokowy. Szczególnie piękne są widoki na Fatrę. Wstęp na wieżę jest możliwy całodobowo, jest bezpłatny, więc można się tu zjawić o każdej porze dnia i roku, co w przypadku wież na Słowacji nie zawsze jest takie oczywiste. Tu często wieże czy zamki czynne są tylko w sezonie, jak na przykład od kwietnia do końca października. 
Pod wieżą znajdują się ławki, jest też huśtawka i są przede wszystkim piękne widoki. Można przy niej spędzić naprawdę sporo czasu, zwłaszcza że szczyt nie należy chyba do bardzo popularnych, więc na tłumy nie ma co liczyć. 
Cała trasa to 5 km i niecałe 200 metrów w górę. 































1 komentarz: