niedziela, 4 września 2011

Waligóra (Góry Suche) - 3 września 2011

Miał być Bukowiec, ale jakoś znowu nie wyszło. Ruszyłyśmy z mamą do Andrzejówki, zostawiając Michaśka z ciocią. Swoją wyprawę rozpoczęłam od poszukiwań tabletki. Na szczęście pan w schronisku poratował mnie Apapem i mogłyśmy ruszać na zdobycie w naszym mniemaniu Bukowca. Czerwony szlak był naszym celem, Jednak już na samym początku zbłądziłyśmy, gdyż weszłyśmy na drogę, którą kiedyś z Jackiem szłam do ruin zamku Rogowiec. Na naszej drodze spotkałyśmy mężczyznę, który wprowadził nas w jeszcze większy błąd, oznajmiając, że na Bukowiec to już tędy żaden szlak nie prowadzi.
Owszem, kiedyś tędy biegł i to pod jego wyciągiem, ale teraz go już tu nie ma i wysłał nas hen w las, na szlak, który "gdzieś" prowadził. Piszę gdzieś, bo w okolicach Andrzejówki oznakowanie szlaków jak dla mnie jest kiepskie. Nie miałyśmy dużo czasu na błądzenie, bo wycieczka miała być ekspresowa, więc zdecydowałyśmy się na skręcenie w lewo na czarny szlak i zdobycie po raz kolejny Waligóry (936 m.n.p.m).  Po 10 minutach dość ostrej wspinaczki byłyśmy na szczycie, gdzie nieco odpoczęłyśmy i ruszyłyśmy w drogę powrotną, która minęła równie szybko, jak wejście.




5 komentarzy:

  1. Ha! Ostatnio byłem świadkiem jak pewna rodzinka stojąc pod strzałkami NIE ROZUMIAŁA ani ich treści ani kolorystyki (Bo ten to jakiś różowy jest, a tamten na drzewie, patrz Stefan, tamten jest czerwony!). No ale dobrze, poczytali, podyskutowali, poszli. Ja siedzę. Mija pięć minut. Najpierw słychać słowa mocno niecenzuralne, a za chwilę grupka wraca i... zaczyna czytać jeszcze raz :))

    Tak że co do pana, który nie wiedział, to takich panów i pań wokół jest wokół sporo.

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ktoś jeszcze prowadzi tego bloga?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam.
    Ponieważ obserwowałaś mojego bloga, chciałam Cię poinformować o zmianie adresu.
    Poprzedni adres został już wyłączony, dlatego zapraszam na nowy http://dalekoniedaleko.blogspot.com/
    Będzie mi miło, jeśli nadal będziesz obserwować mojego bloga pod nowym adresem.
    Pozdrawiam
    Shibi

    OdpowiedzUsuń
  4. Prowadzi, prowadzi, cały czas dreptam po górkach,tylko czasu brak,żeby cokolwiek napisać. Obiecuję niebawem wziąć się do pracy i podzielić się swoimi wyprawami. Tymczasem wszystkich pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń