
Zostawia tylko swe wspomnienia
Jesień odważnie stawia kroki
Zaczyna mgłami dyszeć ziemia
A w górach nie ma już nikogo
Niebo na straszy niepogodą
Lato do ciepłych stron umyka
W skłębionych chmurach i strumykach

Masyw Trójgarbu i Krąglaka leży na Obszarze Chronionego Krajobrazu Kopuły Chełmca, Trójgarbu i Krzyżowej Góry koła Strzegomia. Terytorialnie należy do Gór Wałbrzyskich, w których już kilka razy zdarzyło mi się być. Jeśli chodzi o sam Trójgarb to jest on widoczny już z daleka z racji swojej specyficznej budowy. Tworzą go bowiem trzy garby o wysokości 778, 757 i 738 m n.p.m. Górują one około 300 metrów nad okolicą. Szczyt stanowi zwornik pięciu odchodzących krótkich grzbietów, m.in. Jagodnika czy Gawrona.

Idziemy wyżej, przed nami jest już niewielki kawałek drogi. Na szczyt prowadzą nas teraz 3 szlaki: niebieski, zielony i żółty. Przemieszczamy się cały czas lasem głównie świerkowym i bukowym, bo taki właśnie porasta Trójgarb. Po jakichś 40 minutach wędrówki znajdujemy się na szczycie. Niestety, widoczność jest z niego mocno ograniczona. Tylko dzięki drobnej wycince drzew mamy malutki widoczek na północ. I nawet udaje nam się dojrzeć Karkonosze ze Śnieżką na czele :) Ot, taka mała rekompensata ograniczonych widoków. Na szczycie znajduje się wiata i ławeczki, na których siadamy, by zregenerować siły. Do wojny funkcjonowało tu także schronisko. Niestety, dziś po nim nie ma nawet śladu, poza informacją zawartą na tablicy. Robimy sobie więc pamiątkowe zdjęcia przy tabliczce z napisem Trójgarb oraz tablicy informacyjnej. Potem wracamy na parking. Zejście zajmuje nam około 30 minut. Tuż przy samym końcu szlaku spotykamy poza "panem rajdowcem" pierwszych ludzi na szlaku - grzybiarzy. Podczas całej wycieczki towarzyszyła nam więc cisza, spokój - prawdziwa jesień w górach.

W zeszłym roku i ja miałam swój pierwszy raz na Trójgarbie. Tyle, że ja zdobywałam górę od strony Witkowa Śląskiego jakoś na początku kwietnia. Widok na zaśnieżoną Śnieżkę, równie i Szrenicę był po prostu nieziemski. A śniadanie w tak pięknych okolicznościach przyrody smakowało wyśmienicie. Do tego muszę przyznać, ze brak ludzi na szlaku to cudowne przeżycie - ta cisza jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńTen spokój i cisza to chyba największa atrakcja na szlaku. Planuję jeszcze w tym roku tam wrócić i zdobyć Krąglaka. Zobaczymy, co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! To jak widać plan mamy podobny. Też mam ochotę przejść z Marciszowa do Szczawna - po drodze zdobywając Krąglak i Trójgarb :) Może się spotkamy na szlaku :)
OdpowiedzUsuńPrzydatna relacja. W tym roku na szczycie masywu trójgarbu została otwarta piękna wielka wieża widokowa. Zapraszamy do ponownych odwiedzin naszych okolic :)
OdpowiedzUsuńWiem, byłam naście razy już :) Relacje w nowszych postach :)
Usuń