wtorek, 10 listopada 2015

Dzikowiec - 8 listopada 2015


Tym razem na Dzikowiec postanowiliśmy wejść tak, jak należy - jeśli tak można powiedzieć. Ostatnio wdrapywaliśmy się drogą wzdłuż wyciągu, co nie powiem, było ciekawe, ale nie do końca bezpieczne. Zwłaszcza, że wtedy było mokro, na szlaku leżało trochę śniegu i sporo wiosennego błota. W tych bardziej stromych miejscach nogi po prostu ześlizgiwały się.
Tym razem, pomimo tego, że jest bardziej sucho, decydujemy się na opcję szlaku prowadzącego lasem i powiem szczerze, że to dobry wybór, bo widoki w kilku miejscach są wspaniałe i całkiem odmienne od tych, jakie można było dostrzec idąc trasą zjazdową wzdłuż wyciągu.
Pogoda jest idealna,świeci słoneczko, dość ciepło- typowa jesienna pogoda w górach, czyli taka, jaką lubię. Wejście na szczyt to kwestia około 20 minut. Nam zajmuje ono nieco dłużej, ponieważ podziwiamy przede wszystkim widoki, ale także urządzamy sobie bitwę na liście, które tworzą grube dywany na ziemi. Na szlaku poza kilkoma osobami nie spotykamy nikogo więcej, dlatego możemy cieszyć się ciszą i spokojem. Prawdziwa górska sielanka.


Na Dzikowcu cisza i spokój, wyciąg jeszcze nieczynny, więc nie ma też tych, którzy wjechali na górę.
My swoje pierwsze kroki kierujemy na wieżę widokową, z której roztaczają się jedne z ulubionych przeze mnie w tym rejonie widoków, zwłaszcza na Stożek i Unisław. Ale dziś też pięknie widać Śnieżkę, Śnieżne Kotły. Po zejściu z wieży siadamy na jej dolnych schodkach na ciasteczko ;)
Zerkamy w dół na trasę, którą pokonywaliśmy kilka miesięcy wcześniej. Michała kusi, by zbiec wzdłuż wyciągu, ale nie daję się namówić, bo wolę zdecydowanie powrót lasem i rozkoszowanie się widokami. Zejście z Dzikowa, nawet lasem, jest dość strome i w niektórych miejscach trzeba hamować i mocno uważać, żeby się nie poślizgnąć na mokrych liściach. My z Michałem wybieramy inne rozwiązanie, zbieganie. Nie jest może ono bezpieczne, ale przyjemne i szalone :)
Po zejściu na teren Ośrodka Sportów w Dzikowcu obowiązkowo musimy spędzić czas na znajdującym się tam placu zabaw.


 






















 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz