Powędrujemy dziś kolejny raz na Skalnate pleso, bo lubimy
tam po prostu bywać. Skalnata chata, górująca nad nią Łomnica – jakiś miły
klimat tu panuje. I choć bywa w tym miejscu wiele ludzi, bo na Skalnate pleso
kursuje wyciąg to jakoś to nam w tym przypadku nie przeszkadza. Ludzie
zazwyczaj kumulują się w okolicy stacji kolejki. Tymczasem w schronisku czy nad
stawem jest klimatycznie i tak jak dziś pusto.
Skalnate pleso, kiedy się na nie patrzy z dołu wydaje się
bardzo bliskie i takie wrażenie można odnieść podczas całej wycieczki. Ale to
oczywiście mylne przekonanie, bowiem do pokonania jest ponad 800 metrów w górę.
Wszystkie nasze wejścia do tego miejsca odbywały się z Tatrzańskiej Łomnicy i
dziś już wiem, że to nie zawsze był dobry wybór. Szlak zielony, który stamtąd
prowadzi choć nie zawsze w dobrym stanie to jest widokowy. Ma jednak jedną wadę
– jest bardzo stromy!
A tę stromiznę najbardziej można odczuć podczas zejścia.
Co prawda na ostatnim odcinku można zjechać gokartem lub halajnogą, co raz
zrobiliśmy. Dziś decydujemy się na wejście ze Starego Smokowca przez Hrebienok,
Chatę Zamkowskiego i Tatrzańską Magistralę. I to był bardzo dobry wybór –
odkryliśmy nowy szlak, a samego wejścia, pomimo przewyższenia w granicy 850
metrów, nie dało się odczuć. Pewnie nieprędko wrócimy na Skalnate pleso, ale na
pewno ten szlak będzie naszym ulubionym.
Dziś więc zatrzymujemy się w Starym Smokowcu, tak jak 2 dni
temu, kiedy szliśmy na Czerwoną Ławkę. Trasa prowadząca do chaty Zamkowskiego
jest więc powtórzeniem tej, którą wtedy szliśmy, czyli najpierw szybkim tempem
docieramy na Hrebienok, a potem do rozejścia pod Rainerovą chatą i chaty
Zamkowskiego. Tuż przy niej skręcamy w prawo na czerwony szlak, czyli
Tatrzańską Magistralę. Po drodze, na czerwonym szlaku na uwagę zasługuje
Lomnicka vyhliadka. Mamy tu wiatkę, punkt widokowy i opisaną panoramę. Warto na chwilę się tu zatrzymać. Po mniej
więcej 45 minutach szybkiego marszu docieramy do Skalnatej chaty, zwanej
Łomnickim schroniskiem.
Historia schroniska sięga aż XIX wieku. Pierwotnie wędrowcy
nocowali w pobliżu miejsca, w którym stoi dzisiejszy budynek. W 1841 roku
wymurowano kolebę, zaczątek schroniska, która dziś znajduje się z jego tylnej
strony. Skalnatá chata stopniowo była rozbudowywana (1877 r.), aż w 1914 roku
osiągnęła pełną formę małej chatki. Dziś schronisko jest niezwykle urokliwe i
na szczęście pozbawione tłumów. Mam wrażenie, że największy ruch skupia się
kilkanaście metrów wyżej, w miejscu, gdzie jest stacja kolejki. W środku nie ma za wiele miejsca, jest kilka
stołów i ław. W pogodne dni można spocząć też na zewnątrz, gdzie znajdują się
stoliki oraz wygodne pufy, z których
Ruszamy w stronę Skalnatego plesa. To jakieś 2-3 minuty
spacerku pod górkę. Tu już niestety sporo ludzi, pomimo tego, że pogoda nie
jest idealna.
Spędzamy więc jakąś godzinę w okolicy Skalnatego plesa.
Łomnicki Staw leży na wysokości 1751 m n.p.m. Powierzchnia jeziorka wynosi
1,23ha, a głębokość dochodzi do 2m. Staw schowany jest na tyłach stacji kolejki
linowej i nieco ginie wśród zabudowań. Z okolic stawu roztacza się wspaniały
widok na Łomnicę (2634 m n.p.m.), Kieżmarski Szczyt (2556 m n.p.m.) i Huncowski
Szczyt (2352 m n.p.m.). Obok jeziora powstały stacje kolejki: górna stacja
kolejki linowej na Łomnicę z Tatrzańskiej Łomnicy na szczyt Łomnicy (wybudowana
w latach 1936–1940) oraz wyciągu krzesełkowego na Łomnicką Przełęcz (2190 m
n.p.m.).
Powyżej jeziora, na zboczu Huncowskiego Szczytu (1783 m),
działa obserwatorium nad Łomnickim Stawem, założone w 1943. W budynku
obserwatorium znajduje się stacja meteorologiczna należąca do Instytutu Geofizycznego
w Bratysławie.
Po obejściu terenu Skalnatego plesa wracamy do schroniska,
gdzie spędzamy dłuższą chwilę. Następnie czerwonym szlakiem wracamy do
rozejścia pod Rainerovą chatą. Tam skręcamy na zielony szlak, którym w kilka
minut docieramy właśnie do Rainerovej chaty. To dawne schronisko dla turystów,
położone na wysokości 1301 m n.p.m. w Dolinie Zimnej Wody, u zbiegu Doliny
Staroleśnej i Doliny Małej Zimnej Wody na Staroleśnej Polanie. Jest to pierwsze
schronisko turystyczne wzniesione po południowej stronie Tatr i najstarszy
zachowany do dziś budynek schroniskowy w Tatrach. Chata jest bardzo mała –
jednoizbowa, zbudowana z kamienia. Dzisiaj kamienna Rainerowa Chatka nie
oferuje noclegów, znajduje się tu bufet, sklep z pamiątkami i muzeum tragarzy
tatrzańskich – nosiczów. Tuż obok Schroniska Rainera znajdowały się fundamenty
dawnego, rozebranego w 1980 roku schroniska pod Kozicą (tzw. chata Kamzík).
Spod chaty niebieskim szlakiem kierujemy się w stronę Wodospadów
Zimnej Wody (Wodospady Studennego Potoka). Są to niewysokie (najwyższy ma 13
metrów wysokości), ale duże siklawy, tworzone na potrójnym polodowcowym progu
doliny przez potok Zimną Wodę. Wodospady były jednym z najstarszych celów
turystyki tatrzańskiej. Rozsławione zostały przez kuracjuszy i turystów
wypoczywających w Starym Smokowcu. Dla odwiedzających je turystów wybudowano
pierwsze tatrzańskie schronisko Rainera. Nad wodospadami tłoczno strasznie, ciężko
chwilami tu się minąć. Nie ma się jednak co dziwić, bo znajdują się one
kawałeczek drogi od Hrebienoka czy Bilikovej chaty.
Spod wodospadów wracamy właśnie pod Bilikovą chatę, a następnie
na Hrebienok i do Starego Smokowca.
To miała być wycieczka, podczas której mieliśmy odpocząć po
dwóch dni
ach dość intensywnej wędrówki. Jakoś nie wyszło, bo wyszło ponad 20 km
i ponad 1000 metrów w górę.
Wspaniała wycieczka i takież widoczki. Słowackie Tatry od dawna mnie korcą ale jakoś się nie składało...A jak z kwaterami najczęściej robicie , zamawiacie w PL czy na Słowacji i dojazd wcześnie rano ?
OdpowiedzUsuńŚpimy na Słowacji.
Usuń