środa, 26 czerwca 2019

Bielice - Kowadło - Smrecznik - Smrek - Brusek - Paproszek - Dział - Iwinka - Bielice - 26 czerwca 2019

Brusek
Góry Bialskie może nie należą do gór często odwiedzanych, bo przecież nie ma w nich spektakularnych widoków, nie są wybitnie wysokie, ale dzięki temu panuje tu cisza, a na szlakach nie spotka się wielu turystów. My podczas naszej wycieczki poza rejonem schroniska Paproszek nie minęliśmy nikogo. Do wędrówek po nich skłania wielu fakt, że tu znajdują się szczyty zaliczane do Korony Gór Polskich oraz Tysięczników Ziemi Kłodzkiej. My pośrednio również w tym celu się tu wybraliśmy, choć z drugiej strony lubimy te rejony za spokój i kilka ciekawych miejsc oraz schronisko Paproszek.
Góry Bialskie są pod względem ukształtowania najdziwniejszym pasmem sudeckim. Składa się na nie grupa gór rozchodzących się w kilku kierunkach lecz bez szczytu pełniącego rolę zwornika. Dzielą się na dwie części: północną i południową, oddzielone od siebie Przełęczą Suchą (1006 m n.p.m.) oraz dolinami Bielawki i Morawki. Najwyższe szczyty znajdują się w części południowej – są to Postawna (1124 m n.p.m.) Rudawiec (1106 m n.p.m.), Orlik (1068 m n.p.m.), Sierstkowa (974 m n.p.m.). W części północnej najwyższe są Czernica (1083 m n.p.m.) oraz Sucha Kopa (1055 m n.p.m.). Charakterystyczne dla Gór Bialskich jest to, że utrzymują w przypadku większości szczytów wysokość powyżej 1000 m, co sprawia, że tworzą swoisty mikroklimat i wyraźnie wyodrębnioną całość krajobrazową.
U Smreku
Ze względów klimatycznych oraz walorów krajobrazowych i sporej wysokości gór, jest to bez wątpienia jeden z najbardziej atrakcyjnych zakątków sudeckich pod względem turystycznym i przyrodniczym, co jednak nie przekłada się na ilość turystów chodzących po szlakach. Można spacerować po nich cały dzień nie spotykając żywej duszy.  Szlaki piesze prowadzą przez wszelkie atrakcyjne krajobrazowo miejsca – główne szczyty oraz przez rezerwat przyrody Puszcza Śnieżnej Białki.
Dziś ruszamy z Bielic. Jest to wieś położona u stóp tych Gór, troszkę na odludziu. Ile razy tu przybywamy, stwierdzamy, że w tym miejscu świat się kończy. Ginie zasięg i do momentu wejścia na szczyty jesteśmy odcięci od świata. Ale to nam akurat nie przeszkadza. Na końcu Bielic, tuż przy leśniczówce, znajduje się niewielki parking (na dosłownie kilka aut). Nie sądzę, by istniała potrzeba budowy większego. Na parkingu znajduje się wiata z miejscem na ognisko oraz szlakowskaz. Naszym pierwszym punktem jest Kowadło, szczyt mający 988 metrów, znajdujące się na granicy polsko-czeskiej i w wielu źródłach podawany jako szczyt zaliczany do Gór Bialskich (czeskie Góry Rychlebskie). Aby na niego wejść idziemy z Bielic szlakiem zielonym (około godziny drogi). Nie jest daleko, ale trzeba pokonać nieco przewyższenia. Przed samym szczytem gubimy szlak i nieco na przełaj dostajemy się na Kowadło. Ze szczytu nie uświadczymy żadnych widoków, gdyż jest zalesiony. Jest tu kilka skałek oraz skrzyneczka z pieczątką. To taka polska wersja szczytu. Jego czeskie oznaczenie znajduje się kawałeczek dalej.
Kowadło
Teraz czeka najpierw nas strome zejście i kilka kilometrów żółtego szlaku. Po drodze mijamy szczyty Pasieczna i Klinovy. Szlak mniej więcej prowadzi płaską ścieżką, poza kilkoma niezbyt wymagającymi podejściami. Idziemy dość szybkim tempem. Zwalniamy kroku dopiero wtedy, gdy docieramy w rejon Smreka, szczytu zaliczanego do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej. Lokalizujemy go mniej więcej na mapie, a potem w bujnie rozrośniętych krzakach jagód znajdujemy wąską ścieżkę, którą jakieś 150 metrów zmierzamy w stronę drzewa, na którym znajduje się tabliczka z oznaczeniem szczytu. Robimy dokumentujące zdjęcie, bo widoków z tego szczytu brak. Kolejny szczyt, jaki dziś chcieliśmy zdobyć to Smrecznik Trójkrajny. Dzieli nad od niego jakieś 500-600 metrów w linii prostej. Niestety ścieżka jest ledwo widoczna, a my ledwo co przedzieramy się przez krzaki. Po przejściu mniej więcej 100 metrów decydujemy się na odwrót. Chyba początek lata nie jest dobrą porą na zdobywanie tych położonych z dala od szlaku szczytów. Ale na pewno wrócimy tu przy kolejnej okazji, jaka się nadarzy. Zmierzamy teraz w stronę rozdroża pod Smrekiem, mijając po drodze jeszcze jedno rozdroże o nazwie U Smreku, gdzie szlak żółty łączy się z zielonym. Tu zatrzymujemy się na chwilę i wpisujemy do pamiątkowej księgi umieszczonej w skrzyneczce na słupku.
Paproszek. Widok na Długą Strań
Rozdroże pod Smrekiem to czas na pierwszą dłuższą (10 minutową przerwę), a następnie kierujemy się na kolejną górę, czyli Smreka.
Smrek (1127 m n.p.m.) to następny szczyt pozbawiony widoków, jednakże te pojawiają się w drodze na niego. Na samym szczycie jest natomiast tabliczka z jego oznaczeniem. Na Smreka nie prowadzi szlak turystyczny, jedynie ścieżka turystyczna (czerwone znaczniki), więc trzeba zaopatrzyć się w dobrą mapę. Osobiście uważam, że wędrówki w tych rejonach, pomimo, że szlaki są dość dobrze oznaczone wymagają poruszania się z mapą. Jeśli zaś chodzi o poszukiwanie tysięczników, to ich namierzenie bez mapy i GPS jest raczej niemożliwe, pomijając oczywiście te najbardziej znane, typu Śnieżnik, Czernica, Czarna Góra itp.
W zależności od tego, gdzie przebiega granica między Górami Złotymi a Bialskimi, co jest od dawna kwestią sporną, Smrek jest najwyższym szczytem albo tych pierwszych, albo drugich. Zgodnie z czeskim puntem widzenia  oba te pasma górskie stanowią całość, nazwaną w jęz. czeskim Rychlebské hory, i w związku z tym Smrek jest najwyższym szczytem tego pasma.
Warto wspomnieć o tym, by tego Smreka nie pomylić ze Smrekiem Trójkrajnym, szczytem o wysokości 1109 lub 1117 m n.p.m., położonym na granicy polsko-czeskiej i oddzielonym od Smreka bardzo płytką Przełęczą u Trzech Granic. Ten drugi zalicza się do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej.
Ze Smreka kierujemy się w stronę Bruska, do którego mamy jakiś kilometr drogi. Ten szczyt z racji zlokalizowanych na nim skałek jest niezwykle atrakcyjny i zapewnia ładne widoki, zwłaszcza na Jeseniki. Jest to szczyt o wysokości 1116 m n.p.m. Na południowo-wschodnim zboczu poniżej szczytu położone jest źródło Brousek czes. Pramen Brousek lewego dopływu górskiego potoku Brenna.
U Smreku
Południowo-zachodnie zbocze wąskim prawie płaskim pasem granicznego grzbietu minimalnie opada w stronę rozległej i płytkiej przełęczy Bielskie Siodło oddzielającej wzniesienie od Postawnej i Travnej hory wyższej o kilka metrów. Na Brusku zatrzymujemy się na dłużej, gdyż jest tu naprawdę pięknie. Poza tym mamy dziś okazję podziwiać pierwsze piękniejsze widoki. Na próżno szukamy tabliczki z oznaczeniem szczyt, by udokumentować wejście do odznaki Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej. Chyba źle szukaliśmy, bo jakiś czas potem widziałam, że ktoś zdjęcie z tabliczką wrzucił. Gdzie ona jest? Nie wiemy.
Po zejściu z Bruska czeka nas dość długi odcinek , który pomimo tego, że prowadzi wąską i niezwykle przyjemną ścieżką męczy nas chyba najbardziej. Upalny dzień (ponad 30 stopni) daje się odczuć, tym bardziej, że cały ten odcinek pokonujemy w pełnym słońcu. Nie ma ani jednego drzewa, które dawałoby cień. Punktem orientacyjnym na tym odcinku są Postawna i Travna hora. Niestety, Postawna pozostaje niezdobyta z takich samych przyczyn jak Smrecznik Trójkrajny. Idąc ścieżką widzimy w oddali tabliczkę na drzewie, przy której stałam 2 lata temu. Nie mamy jednak ochoty na przedzieranie się przez krzaki, zwłaszcza, ze po kilku złapanych w tym sezonie kleszczach mam wrażenie, że jest ich tu pełno.
Ze Śnieżnikiem za plecami
Na naszej ścieżce w kilku miejscach pojawiają się widoki, zwłaszcza na Śnieżnik. Po przejściu kilku kilometrów opuszczamy ją i skręcamy w lewo w inną ścieżkę, która po przejściu jakiś 200 metrów zaprowadzi nas do miejsca Trkacz. Stąd już niedaleko do Paproszka. Jeszcze tylko po drodze miniemy Palasz.
Schronisko położone jest pomiędzy Górami Bialskimi po północno-wschodniej stronie , Masywem Śnieżnika po północno-zachodniej stronie i Wysokim Jesionikiem po południowo-wschodniej stronie na południowo-zachodnim zboczu wzniesienia Pałasz na wysokości 1007 m n.p.m. na skraju rozległej górskiej łąki. Takie położenie czyni je miejscem wyjątkowym i zapewnia piękne widoki. W zimie jest rajem dla narciarzy, a latem mam wrażenie, że dla dzieci. Michała przez godzinę nie mogę zdjąć ze znajdujących się tu trampolin.
Z Paproszka do Bielic mamy jeszcze kawał drogi. Nie wracamy jednak tę drogą, którą przyszliśmy. Kierujemy się teraz w stronę Działu i Iwinki. Są to 2 szczytu zaliczane do zdobywanej przez nas odznaki. Byliśmy już kiedyś na nich, ale skoro są na trasie, to zrobimy sobie z nim zdjęcie jeszcze raz. W tym miejscu szlak nie jest już tak ciekawy, ponieważ do samego końca prowadzi głównie lasem. Sporadycznie pojawiają się między drzewami widoczki. Ale to nam akurat teraz nie przeszkadza, ponieważ mamy zbawienny cień.
Skałki na Brusku
Dział (czes. Bílé kameny) to pierwszy na naszej drodze z dwóch wymienionych szczytów. Jest to wzniesienie o wysokości (1027 m n.p.m.). Na szczyt nie prowadzi szlak, dochodzi się do niego od zielonego szlaku wzdłuż granicy państwa. Jest on zalesiony, więc nie ma co liczyć na widoki. Podobnie jest z drugim szczytem, na który pójdziemy, czyli Iwinką (1079 m n.p.m.). Ona też leży poza szlakiem, nie ma z niej widoków. Warto jednak dopowiedzieć, że na zboczu wzniesienia, na terenie rezerwatu, w pobliżu zielonego szlaku, znajdują się pozostałości po domku myśliwskim, spalonym w okresie PRL, prawdopodobnie przez żołnierzy WOP. Domek zbudowano w pierwszej połowie XIX wieku na polecenie Marianny Orańskiej, właścicielki tutejszych dóbr. Ponadto Iwinka z racji swojego „dzikiego” położenia  stanowiła jedno z bezpiecznych miejsc kurierów zielonej granicy i myśliwych bez licencji.
W okolicy Iwinki wchodzimy na zielony szlak, który stromą leśną ścieżką zaprowadza nas do niebiskiego szlaku biegnące wzdłuż Białej Lądeckiej. Ten prowadzący płaską i szeroką drogą odcinek szlaku (jakieś 3 km) jest ostatnim dzisiejszym fragmentem wędrówki. Czymże jest jednak te 3 kilometry wobec 30, które pokonaliśmy podczas tej wycieczki. Pomimo tego, że wielu uważa, że Góry Bialskie są płaskie i niewymagające, to również można się tu zmęczyć, gdyż podejścia i zejścia bywają męczące. Dziś czynnikiem utrudniającym wędrówkę był upał. Ponad 30 stopni dało się odczuć, a spalone ramiona jeszcze przez kilka dni przypominały nam o tej niezwykle udanej wyprawie.

Podejście na Kowadło



Kowadło, czeskie oznaczenie





Smrek












Paproszek
Paproszek









niedziela, 23 czerwca 2019

Świeradów - Stóg Izerski - Smrek - 23 czerwca 2019

Schronisko na Stogu Izerksim
Stóg Izerski do naszych ulubionych szczytów nie należy. Co nie znaczy, że się na nim nie pojawiamy od czasu do czasu. Jadąc w Góry Izerskie zazwyczaj wybieramy inne rejony. Tym razem jednak wybór padł na Stóg Izerski i położony kawałek drogi za nim Smrek ze znajdującą się na szczycie wieżą widokową.
Idąc na Stóg najlepiej ruszyć ze Świeradowa-Zdrój.  Samochód zostawiamy niedaleko uzdrowiska, tuż obok czerwonego szlaku prowadzącego na szczyt. Na sam początek czeka nas podejście asfaltową drogą pod Czeszkę i Słowaczkę. Dopiero po pokonaniu tego odcinka można wejść na leśną drogę, gdzie nie ma już samochodów i panuje spokój. Na szczyt można wejść szeroką, nieco okrężną drogą asfaltową, która jednocześnie jest drogą dojazdową do schroniska, ale można też iść cały czas czerwonym szlakiem. Jest bardziej stromo, ale na pewno szybciej i mam wrażenie, że widoki są lepsze, zwłaszcza na ostatnim odcinku podejścia. Wtedy odsłaniają się ładne widoki na położone poniżej miejscowości.  Wersja asfaltowa na pewno będzie odpowiedniejsza dla mniej wprawionych turystów, gdyż przewyższenie rozkłada się bardziej równomiernie i na dłuższym odcinku.
Stóg Izerski to jeden z najwyższych szczytów Gór Izerskich (1105 m n.p.m.), położony na zachodnim krańcu Wysokiego Grzbietu, w pobliżu granicy polsko-czeskiej. Stóg porośnięty jest prawie w całości lasem świerkowym. Tuż pod szczytem (na wysokości 1060 m n.p.m.), na północnym zboczu znajduje się Schronisko PTTK na Stogu Izerskim.

Jeszcze do 2000 roku na szczycie Stogu stała drewniana wieża widokowa, którą wybudowało Towarzystwo Karkonoskie. Rozebrano ją z powodu złego stanu technicznego, a 4 lata później obok postawiono maszt telekomunikacyjny.
Na południowych zboczach z wielu drobnych strumyków bierze początek jedna z największych czeskich rzek – Izera.
Zanim na Stóg wejdziemy zatrzymujemy się w położonym nieco poniżej schronisku. Jest ono dość tłumnie odwiedzane, dlatego, że na szczyt można wjechać wyciągiem. Co prawda więcej ludzi zatrzymuje się w  bufecie znajdującym się w stacji wyciągu, ale też sporo dociera do schroniska.
Z tarasu schroniska roztacza się rozległa panorama Świeradowa-Zdroju, Mirska, Gryfowa Śląskiego, Lubania, doliny Kwisy, Grzbietu Kamienickiego, Pogórza Izerskiego i zachodniej części Karkonoszy. Co prawda widok ten nie jest tak imponujący, jak ze znajdującej się kilka kilometrów dalej wieży widokowej na Smreku. I to właśnie Smrek jest chyba najpopularniejszym miejscem wędrówek tych, którzy na Stóg weszli. Nie jest stąd na ten szczyt daleko ani nie trzeba pokonywać dużego przewyższenia. Jest to taki przyjemny spacer trwający około godziny i wymagający przejścia około 3 km. Idziemy do miejsca nazwanego Łącznikiem, by tam przejść przez granicę z Czechami. Ze szlaku widoki na zalesioną kopułę Smreka oraz znajdujący się w oddali Jested.
Widoki z wieży na Smreku
Do przełęczy towarzyszą nam znaki żółte, który odbijają tutaj w kierunku Hali Izerskiej. Tuż przy skrzyżowaniu dróg znajduje się tzw. Kamień Zośki z wyrytym napisem Sophienweg.  Na szczyt idzie się dość łagodnie, najpierw w dół, a potem do góry. Po około 50 minutach docieramy na Smrek - szczyt mierzący 1124 m n.p.m. Kopułę szczytową Smreka tworzy rozległe zrównanie, w którym wyróżnia się dwa wierzchołki o wysokości 1124 metrów oraz 1123 metrów. Na wyższym z wierzchołków, który leży po czeskiej stronie, znajduje się wieża widokowa. Na Smreku poza wieżą widokową znajduje się także pomnik Theodora Körnera z 1909 roku, upamiętniający pobyt niemieckiego poety na szczycie w 1809 roku. Ponadto w pomieszczeniu pod wieżą jest miejsce, gdzie można przysiąść, a przy okazji obejrzeć zawieszone na ścianie dawne zdjęcia szczytu i jego okolicy. W sezonie działa tu także tymczasowy bufecik.
Wieża widokowa na Smreku jest jedną z najnowszych tego typu konstrukcji w Sudetach. Mierzy 20 metrów, a wybudowano ją w 2003. Z wieży rozciąga się rozległa panorama na Góry Izerskie, Pogórze Izerskie, a także Karkonosze. Byliśmy na niej kilka razy i zawsze strasznie tu wiało, ale zawsze widoki zachwycały. Osoby z lękiem przestrzeni mogą odczuwać dyskomfort, gdyż zarówno wieża, jak i schodku na nią prowadzące są kratkowane, co może niektórych przerażać.
Wycieczka na Smreka to przyjemna propozycja na wycieczkę, czasowo nie zajmuje ona wielu czasu, bo około 5 godzin spokojnym tempem, dystans nie przekracza 20 km. Na szlaku nie ma żadnych trudności.
Podejście na Stóg Izerski