środa, 30 czerwca 2021

Wilczyce - Ćwilin - czerwiec 2021

Polana Michurowa
Ćwilin to drugi co do wysokości szczyt górski Beskidu Wyspowego mierzący 1072 m n.p.m. Jego nazwa pochodzi od niemieckiego słowa Zwilling, tzn. bliźniak (sąsiedniej Śnieżnicy), a nadali ją w XIV w. niemieccy osadnicy w Tymbarku i Jurkowie. 
Na Ćwilin (1072 m) prowadzą liczne drogi: z Jurkowa szlak niebieski i trasa rowerowa, z przełęczy pomiędzy Jurkowem a Wilczycami: trasa rowerowa i tzw. dróżki różańcowe, żółtym szlakiem z Mszany Dolnej – żółty szlak, a z Przełęczy Gruszowiec – niebieski.
My decydujemy się wejść na szczyt tzw. drogą różańcowa, która prowadzi z Wilczyc. W miejscu, gdzie droga się zaczyna według mapy google znajduje się parking. Nie ma tu jednak typowo wytycznego miejsca do zaparkowania. Wjeżdżamy więc na polną drogę i zostawiamy samochód na trawie. Chyba inni tak też robią, bo widać, że miejsce jest rozjeżdżone przez auta.  
Wejście na szczyt drogą różańcową to 3,5 km i pokonanie ponad 400 metrów przewyższenia. My jednak decydujemy się na nieco dłuższy wariant, który mierzy 4,3 km i prowadzi pod samym szczytem żółtym i niebieskim szlakiem. 
trasa biegnie około 300 metrów po polnej drodze, a następnie rozpoczyna się już leśne podejście, na którym ścieżka zaczyna się piąć w górę. W zasadzie cały czas idziemy szeroką leśną drogą. Co prawda na całej trasie nie ma żadnych widoków, ale idzie się nią przyjemnie. Nie jest tak stroma jak na przykład szlak z Przełęczy Gruszowiec. Co jakiś czas na trasie pojawiają się kapliczki różańcowe, których w Beskidzie Wyspowym jest bardzo dużo.
Po jakiejś ponad godzinie pojawiamy się na Ćwilinie, wychodząc na Polanę Michurową. Niegdyś Ćwilin tętnił życiem pasterskim, mieszkańcy Gruszowca, Jurkowa, Wilczyc i Łostówki wypasali na nim wielkie stada owiec. Pozostałością dawnego pasterstwa jest właśnie szczytowa Polana Michurowa, zwana też halą na Ćwilinie. Obecnie hala w wyniku zarastania lasem jest dużo mniejsza. Nieopodal szlaku, przy kępie buków, znajduje się drewniana kapliczka z ołtarzem. Wystawiono go w 2000 r. z okazji obchodów Roku Millenijnego.
Widoki z Ćwilina
Z polany Michurowej i znajdującego się na niej szczytu Ćwilina roztaczają się rozległe widoki na wschód, południe i zachód, głównie na Gorce, Tatry i sąsiednie wzniesienia Beskidu Wyspowego. 
Powietrze dziś również nie jest rewelacyjne, ale w tle udaje nam się dostrzec zarys Tatr. 
Na szczycie znajduje się miejsce na ognisko, są ławeczki i stolik. Zatrzymujemy się tu na dłuższą chwilę, delektując widokami. Następnie kierujemy się w stronę ołtarza milenijnego. Z jego okolic wchodzimy ponownie na ścieżki różańcowe, którymi wracamy do Wilczyc.
Wycieczka na Ćwilin do wymagających nie należy. Warto na nią wejść, bo widoki stąd są rewelacyjne. MY co prawda nie trafiliśmy na super pogodę, ale jak się uda, to będziemy tu chcieli wrócić zimą.
Cała trasa to mniej więcej 8 km i około 2,5 godziny wędrówki oraz nieco ponad 400 metrów przewyższenia. 
Start :)


























Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - czerwiec 2021

Beskid Wyspowy zajmuje powierzchnię ok. 1000 km² i położony jest pomiędzy Beskidem Makowskim, Kotliną Rabczańską, Gorcami, Kotliną Sądecką, a Pogórzem Wiśnickim od północy.
Obejmuje on rozległy teren, a wejście na poszczególne szczyty wymaga praktycznie za każdym razem pokonywania przewyższenia. Nie jest tu tak dobrze, jak w Karkonoszach czy Tatrach Zachodnich, że kiedy wejdziemy na szczyt, to nie wytracając wiele wysokości możemy iść i iść bez wkładania większego wysiłku. Tu natomiast wchodzimy na szczyt, schodzimy z niego i by zdobyć kolejny musimy znowu wspiąć się w górę. Charakterystyczną cechą tego regionu południowej Polski jest występowanie odosobnionych, pojedynczych szczytów, od czego pochodzi jego nazwa. Szczyty niczym wyspy wznoszą się 400–500 m ponad typowo podgórskie zrównanie sfalowane łagodnymi wzgórzami.
Do najwyższych szczytów możemy zaliczyć: Mogielicę 1170 m, Ćwilin 1072 m, Jasień 1052 m, Modyń 1029 m, Luboń Wielki 1022 m, Krzystonów 1012 m, Kiczorę Kamienicką 1007 m, Wielki Wierch 1007 m, Śnieżnicę 1007 m, Szczebel 977 m, Lubogoszcz 968 m, Łopień 951 m, Cichoń 925 m, Ostrą 928 m, Jaworz 918 m, Halę 913 m, Sałasz Wschodni 909 m, Lubomir 904 m.
Polanka Widny Zrąbek
Jeszcze do niedawna większość tych nazw była nam zupełnie obca, a ich lokalizacja w terenie nie do końca jasna. Ten kilkudniowy wyjazd pozwolił nieco odkryć Beskid Wyspowy, a przede wszystkim stał się inspiracją do tego, by wejść na szczyty należące do Korony Beskidu Wyspowego (40 szczytów rozproszonych po obszarze Beskidu Wyspowego).
Pierwszym szczytem zdobytym podczas tego wyjazdu będzie Łopień. Znajduje się on niedaleko miejsca, gdzie nocujemy. Ruszamy zielonym szlakiem z parkingu na Przełęczy Rydza-Śmigłego (znajdującej się na wysokości 700 m n.p.m.). Parking na przełęczy jest darmowy. Znajduje się też na niej kamienny obelisk z 1938 r. oraz krzyż, postawione na pamiątkę walk Legionów Polskich (w 1914 r.), dowodzonych przez Edwarda Rydza-Śmigłego. Jest to tzw. Pomnik Spotkania Pokoleń. Z rejonu przełęczy, który jest niezalesiony, rozciągają się dobre widoki.
Wejście na Łopień nie jest długie ani wymagające. Trzeba pokonać 2 km i 270 metrów w górę. 
Podchodzimy zielonym szlakiem najpierw bardzo szeroką, wygodną leśną drogą łagodnie pnącą się do góry. Kilkaset metrów dalej dochodzimy do miejsca, gdzie zielony szlak skręca w lewo w górę, natomiast prosto prowadzi droga, którą też dojdziemy do szczytu Łopienia, biegnie nią żółty szlak rowerowy i trasa narciarstwa biegowego. My decydujemy się wejść szlakiem (wzdłuż niego turyści postawili kopczyki z kamieni), rezygnując z drogi prowadzącej w prawo. Mieliśmy ochotę zejść tę drogą, ale z racji tego, że woleliśmy wejść na inne widokowe szczytu zrezygnowaliśmy z dłuższej wędrówki lasem. 
Po mniej więcej 40 minutach wędrówki pojawiamy się na polanie Jaworze znajdującej się na szczycie Łopienia. Ma on 961 m wysokości i  jest niemal całkowicie porośnięty lasem. Na szczęście jego zbocza oferują widoki.  Z Łopieniem wiążą się liczne legendy i ludowe opowieści. Według jednej z nich wielkolud Łopień był małżonkiem Mogielicy. Inna legenda tłumaczy jego dawną nazwę Złotopień. Według niej w dawnych czasach na Łopieniu, a szczególnie pagórku Ostrys, zbierał kamienie "nibydziad' i wytapiał z nich złoto. Wśród starszych ludzi z okolic Łopienia zdarzają się opowieści o tym, że kogoś (często wraz z wozem) na Łopieniu pochłonęła ziemia, że na Łopieniu obrywały się skały i tworzyły w nich rozpadliny. 
Będąc na szczycie warto podejść około 100 metrów na widokową polankę Widny Zrąbek, która znajduje się na południowej stronie szczytu. Widać stąd doskonale dolinę górnej Łososiny z miejscowościami: Półrzeczki, Jurków, Gruszowiec i Dobra oraz szczyty Beskidu Wyspowego, m.in. Krzystonów, Jasień, Ćwilin, Szczebel, Śnieżnicę i Ciecień. Przy dobrej widoczności można dostrzec także Tatry – nam niestety się to nie udało, bo pomimo znakomitej pogody powietrze było mętne. 
Z Łopienia można czarnym szlakiem powędrować w stronę Łopienia Środkowego i Wschodniego. Początkowo mieliśmy takie plany, ale je porzuciliśmy, woląc zdobyć Ćwilin (zachęcili nas do tego turyści znajdujący się na szczycie Łopienia). 
Z Łopienia wracamy szlakiem zielonym, czyli tak, jak na niego weszliśmy. Jeśli ktoś ma więcej czasu, to można powędrować na kolejne Łopienie, mijając Bagna Łopieńskie czy tez kapliczkę św. Huberta. 









Zalesie (Wierzyka) - Modyń - czerwiec 2021

Widoki z wieży na Modyni

 Trafiliśmy na otwarcie wieży widokowej na Modyni, porozmawialiśmy z jej wykonawcą, choć wcale tego nie planowaliśmy. Modyń nie była na naszej liście szczytów do zdobycia. Kiedy analizowaliśmy mapę turystyczną szukaliśmy głównie tych szczytów i miejsc, gdzie pojawiała się czerwona gwiazdka, czyli punkt widokowy :) Na Modyni nie było nic z tych rzeczy, więc „zostawiliśmy ją w spokoju”. Wizyta w limanowskiej Informacji Turystycznej sprawiła jednak, że mieniliśmy plany co do Modyni. Pani tu pracująca powiedziała nam, że na Modyni wybudowano niedawno wieżę widokową, która co prawda nie jest jeszcze otwarta, ale wejść na nią można. Zdecydowaliśmy więc, że jutro tam pójdziemy, zwłaszcza że pogoda nadal dopisuje. 

Widoki z wieży ;)

Jedziemy do miejscowości Zalesie (Wierzyki). Tu obok kapliczki (współrzędne GPS: 49.6288394N, 20.3772653E) znajduje się parking na około 10 samochodów. Stąd właśnie prowadzi ścieżka na szczyt. Nie ma tu żadnego szlaku i trzeba się kierować mapą, bo ścieżek w lesie sporo. Idąc jednak cały czas w górę a Modynię na pewno traficie. Wejście na szczyt to 250 metrów w górę, 1,5 km długości i jakieś 45 minut wędrówki. To chyba najszybsza możliwość zdobycia Modyni. 
Ścieżka na Modynię poza początkowym podejściem wśród pól pozbawiona jest widoków i w zasadzie tak samo byłoby na szczycie, gdyby nie fakt postawienia na niej wieży.
Przed laty na Modyni stała drewniana konstrukcja, jednak materiał z jakiego została wykonana nie był odporny na wpływy temperatur i zmiany pogody. Wieża widokowa została zniszczona przez huragan w latach 80. minionego wieku. Góra Modyń stanowi punkt styczny trzech gmin: Łącka, Łukowicy i Kamienicy. Punkt położony jest ponad 1000 metrów nad poziomem morza, na terenie aż pięciu miejscowości. Wieża ma 24 metry wysokości i taką samą konstrukcję jak wieże na Koziarzu. Magurkach, Gorcu i Lubaniu.  

I wieża :)

Z jej platformy roztaczają się widoki na Gorce, Tatry, Pieniny, Beskidy. 
Modyń (1029 m n.p.m.) posiada dwa wierzchołki o wys. 1028,5 m i 1026,5 m oddzielone płytką przełęczą. Modyń szczególnie okazale prezentuje się od strony zachodniej. Jej zalesiony masyw przypomina stąd grzbiet wieloryba.
Na Modyni, jak na większości szczytów Beskidy Wyspowego znajduje się krzyż. Jest tez ołtarz polowy. Szczyt jest oznaczony w trzech różnych miejscach trzema rożnymi tabliczkami. Tradycyjne selfie we troje robimy przy tabliczce Główny Szlak Beskidu Wsypowego.
Na parking wracamy tą samą ścieżką, którą przyszliśmy. Zdobycie szczytu razem z podziwianiem widoków i zejściem zajęło nam niecałe 2 godziny. Jedziemy dalej….














Modyń

Parking pod kapliczką