środa, 30 czerwca 2021

Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - czerwiec 2021

Beskid Wyspowy zajmuje powierzchnię ok. 1000 km² i położony jest pomiędzy Beskidem Makowskim, Kotliną Rabczańską, Gorcami, Kotliną Sądecką, a Pogórzem Wiśnickim od północy.
Obejmuje on rozległy teren, a wejście na poszczególne szczyty wymaga praktycznie za każdym razem pokonywania przewyższenia. Nie jest tu tak dobrze, jak w Karkonoszach czy Tatrach Zachodnich, że kiedy wejdziemy na szczyt, to nie wytracając wiele wysokości możemy iść i iść bez wkładania większego wysiłku. Tu natomiast wchodzimy na szczyt, schodzimy z niego i by zdobyć kolejny musimy znowu wspiąć się w górę. Charakterystyczną cechą tego regionu południowej Polski jest występowanie odosobnionych, pojedynczych szczytów, od czego pochodzi jego nazwa. Szczyty niczym wyspy wznoszą się 400–500 m ponad typowo podgórskie zrównanie sfalowane łagodnymi wzgórzami.
Do najwyższych szczytów możemy zaliczyć: Mogielicę 1170 m, Ćwilin 1072 m, Jasień 1052 m, Modyń 1029 m, Luboń Wielki 1022 m, Krzystonów 1012 m, Kiczorę Kamienicką 1007 m, Wielki Wierch 1007 m, Śnieżnicę 1007 m, Szczebel 977 m, Lubogoszcz 968 m, Łopień 951 m, Cichoń 925 m, Ostrą 928 m, Jaworz 918 m, Halę 913 m, Sałasz Wschodni 909 m, Lubomir 904 m.
Polanka Widny Zrąbek
Jeszcze do niedawna większość tych nazw była nam zupełnie obca, a ich lokalizacja w terenie nie do końca jasna. Ten kilkudniowy wyjazd pozwolił nieco odkryć Beskid Wyspowy, a przede wszystkim stał się inspiracją do tego, by wejść na szczyty należące do Korony Beskidu Wyspowego (40 szczytów rozproszonych po obszarze Beskidu Wyspowego).
Pierwszym szczytem zdobytym podczas tego wyjazdu będzie Łopień. Znajduje się on niedaleko miejsca, gdzie nocujemy. Ruszamy zielonym szlakiem z parkingu na Przełęczy Rydza-Śmigłego (znajdującej się na wysokości 700 m n.p.m.). Parking na przełęczy jest darmowy. Znajduje się też na niej kamienny obelisk z 1938 r. oraz krzyż, postawione na pamiątkę walk Legionów Polskich (w 1914 r.), dowodzonych przez Edwarda Rydza-Śmigłego. Jest to tzw. Pomnik Spotkania Pokoleń. Z rejonu przełęczy, który jest niezalesiony, rozciągają się dobre widoki.
Wejście na Łopień nie jest długie ani wymagające. Trzeba pokonać 2 km i 270 metrów w górę. 
Podchodzimy zielonym szlakiem najpierw bardzo szeroką, wygodną leśną drogą łagodnie pnącą się do góry. Kilkaset metrów dalej dochodzimy do miejsca, gdzie zielony szlak skręca w lewo w górę, natomiast prosto prowadzi droga, którą też dojdziemy do szczytu Łopienia, biegnie nią żółty szlak rowerowy i trasa narciarstwa biegowego. My decydujemy się wejść szlakiem (wzdłuż niego turyści postawili kopczyki z kamieni), rezygnując z drogi prowadzącej w prawo. Mieliśmy ochotę zejść tę drogą, ale z racji tego, że woleliśmy wejść na inne widokowe szczytu zrezygnowaliśmy z dłuższej wędrówki lasem. 
Po mniej więcej 40 minutach wędrówki pojawiamy się na polanie Jaworze znajdującej się na szczycie Łopienia. Ma on 961 m wysokości i  jest niemal całkowicie porośnięty lasem. Na szczęście jego zbocza oferują widoki.  Z Łopieniem wiążą się liczne legendy i ludowe opowieści. Według jednej z nich wielkolud Łopień był małżonkiem Mogielicy. Inna legenda tłumaczy jego dawną nazwę Złotopień. Według niej w dawnych czasach na Łopieniu, a szczególnie pagórku Ostrys, zbierał kamienie "nibydziad' i wytapiał z nich złoto. Wśród starszych ludzi z okolic Łopienia zdarzają się opowieści o tym, że kogoś (często wraz z wozem) na Łopieniu pochłonęła ziemia, że na Łopieniu obrywały się skały i tworzyły w nich rozpadliny. 
Będąc na szczycie warto podejść około 100 metrów na widokową polankę Widny Zrąbek, która znajduje się na południowej stronie szczytu. Widać stąd doskonale dolinę górnej Łososiny z miejscowościami: Półrzeczki, Jurków, Gruszowiec i Dobra oraz szczyty Beskidu Wyspowego, m.in. Krzystonów, Jasień, Ćwilin, Szczebel, Śnieżnicę i Ciecień. Przy dobrej widoczności można dostrzec także Tatry – nam niestety się to nie udało, bo pomimo znakomitej pogody powietrze było mętne. 
Z Łopienia można czarnym szlakiem powędrować w stronę Łopienia Środkowego i Wschodniego. Początkowo mieliśmy takie plany, ale je porzuciliśmy, woląc zdobyć Ćwilin (zachęcili nas do tego turyści znajdujący się na szczycie Łopienia). 
Z Łopienia wracamy szlakiem zielonym, czyli tak, jak na niego weszliśmy. Jeśli ktoś ma więcej czasu, to można powędrować na kolejne Łopienie, mijając Bagna Łopieńskie czy tez kapliczkę św. Huberta. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz