Nie czekaj. Pora nigdy nie będzie idealna. Tylko ten, kto wędruje, odnajduje nowe ścieżki.
poniedziałek, 19 marca 2018
Pogorzała - Jeziorko Daisy - Pogorzała - 19 marca 2018
Nad jeziorko Daisy chodziliśmy zazwczaj od strony Mokrzeszowa. A przecież w okolice ruin prowadzi wiele innych interesujących szlaków z każdej ich strony. Dziś ruszamy z Pogorzały szlakiem Zamków Piastowskich. Nieco dłuższy i jeśli tak można powiedzieć bardziej stromy. Idąc z Mokrzeszowa droga jest niemal płaska, tu trzeba pokonać kilka poziomic. W letnich warunkach jest to nieodczuwalne, ale dziś jest sporo zapadającego się i nieprzetartego śniegu oraz nadal spory mróz (około 8 stopni na minusie). Trzeba podejść na wysokość nieco ponad 400 metrów (zbocza szczytu o nazwie Otok). Na początku, kiedy opuszczamy zabudowania Pogorzały, szlak jest widokowy, potem wchodzimy w las i w nim już zostajemy do samego końca.
Miejsce, w którym jesteśmy znajduje się na terenie rezerwatu przyrody nieożywionej Jeziorko Daisy należącego do Książańskiego Parku Krajobrazowego. Samo jezioro nosi nazwę Zielonego i jest ono zalanym wyrobiskiem kamieniołomu z XIX wieku. Zadziwiające jest to, że jego głębokość wynosi aż 23 metry!
Spodobało się ono do tego stopnia księżnej Daisy, że jeden ze znajdujących się nad nim wapienników kazała przebudować na basztę z izbą myśliwską. Dzięki temu z okna miała stale widok na jeziorko.
Aby to sprawdzić weszliśmy na pierwsze piętro ruin i faktycznie widok jest wspaniały, zwłaszcza w słoneczny dzień. Jest to jeden z najcenniejszych rezerwatów przyrody nieożywionej na Przedgórzu Sudeckim. Jeziorko leży leży na szlaku zielonym (zamków piastowskich) i żółto – niebiesko – żółtym (szlak Ułanów Legii Nadwiślańskiej).
Dziś nie spędzamy tu za dużo czasu, bo nadzwyczajnie w świecie jest zimno. Chwila postoju i organizm mocno się wychładza. Pamiątkowe zdjęcia i wracamy. Pokonaliśmy dziś prawie 10 km w czasie 2,5 godzin. Momentami było trudno, bo zapadaliśmy się w śniegu po łydki, ale wędrówka po pustym zimowym i jeszcze mroźnym lesie ma swój urok.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na pewno w następnym roku pojadę tam na narty i spędzę miło weekend.
OdpowiedzUsuń