Kopalnia Węgla zazwyczaj była traktowana przez nas po macoszemu. Kiedyś, to znaczy jakieś 10 lat, a może i więcej, tam byłam. Niewiele jednak z tej wizyty pamiętam. Warto więc wspomnienia odświeżyć, zwłaszcza, że obiekt jest chwalony. Pojedziemy, sprawdzimy i się przekonamy.
Zwiedzanie kopalni jest podzielone na dwie części. Najpierw tę naziemną, czyli muzealną, a potem podziemną. Zaczynamy od tej pierwszej, która składa się z 4 sal, a każda z nich poświęcona jest innej tematyce. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, dlatego jest ciekawe. Zaczynamy od pierwszej sali, w której jest mowa o samym węglu, jego właściwościach, rodzajach, historii powstania.
Kolejna sala to historia górnictwa, zwłaszcza w okolicach Nowej Rudy, To też przekrój przez tradycje i święta górnicze, jak na przykład Barbórka czy Karczma Piwna.
Trzecia sala, najmniejsza, wyjaśnia nam dlaczego noworudzka kopalnia to jedna z najniebezpieczniejszych w Europie. Znajduje się tu kilka rodzajów aparatów tlenowych i sporo górniczych sprzętów.
Najciekawsza dla Michała okazała się ostatnia sala, serce kopalni, czyli dyspozytornia. Tu każdy może zasiąść i zawiadywać kopalnią.
Druga część zwiedzania obejmuje podziemie, czyli sztolnię Lech. Zmierzając do niej widzimy szyb o takiej samej nazwie. Wędrując podziemiami kopalni można się poczuć tak, jakby przed chwilą zaprzestano tu prac. Można zobaczyć wiele narzędzi górniczych, na przykład przenośnik, kombajn, młot pneumatyczny czy lutnię wentylacyjną. Atrakcją jest przejazd kopalnianymi wagonikami oraz pojawiający się co chwilę w najmniej zaskakującym momencie duch Skarbnik.
Zwiedzanie uprzyjemnione jest ciekawymi opowieściami i anegdotami.
Po zakończeniu eksploracji podziemi, oglądamy położone na terenie kopalni wystawy. Jedna z nich zatrzymuje nas na dłużej. To wystawa różnych modeli aut - prawdziwy raj dla Michała.
Wycieczka krótka, ale ciekawa. Podczas zwiedzania nie nudzą się ani dorośli ani dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz