 |
Widoki z Wysokiej |
Ostatni raz przeszłam tą trasę kilka miesięcy temu. Piękna złota polska jesień była wtedy w pełni i choć na początku padał deszcz, to potem pięknie się wypogodziło i mogliśmy cieszyć się urokiem wędrowania. Dziś dla odmiany, a w zasadzie z powodu tego, że szlak ten bardzo lubię postanawiam powtórzyć trasę, ale w warunkach powiedzmy, że jeszcze zimowych. Co prawda prognozy miały być bardziej optymistyczne, a niestety na początku wita nas ziąb i chyba nie takie widoki, jakich się do końca spodziewaliśmy. Powietrze nie jest tak przejrzyste, jak wynikałoby z prognoz. Na szczęście niebo jest błękitne.
Auto zostawiamy na niewielkim parkingu tuż za Unisławiem. Idziemy więc żółtym szlakiem, prowadzącym przez chwilę lasem wzdłuż
ulicy do lasu. Według szlakowskazów na Lesistej Wielkiej powinniśmy się
znaleźć w 1 godzinę i 35 minut. )
Żółty szlak przez jakieś pół godziny prowadzi niemal po płaskim terenie,
no może delikatnie pnie się w górę, ale tak naprawdę to spacer szeroką
leśną, dziś delikatnie zaśnieżoną drogą.
 |
Z Lesistej na Stachoń |
Dopiero po tym czasie skręca on w prawo i mocno pnie się w górę.
Podejście, jak na Góry Suche przystało jest dość strome, dziś dodatkowo jeszcze śliskie. Przez jakieś 10 minut
wspinamy się dość ostro w górę, ale po tym czasie szlak się znów robi
niemal płaski, a przed nami zaczynają się piękne widoki. Docieramy na
Lesistą Małą (780 m.n.p.m), która jest jednocześnie dobrym punktem
widokowym. W dole widzimy Boguszów Gorce. Idziemy dalej, przecinamy
leśną szeroką drogę i zaczynamy dość strome podejście na Lesistą Wielką
(851 m n.p.m.). Jest to najwyższy szczyt w Masywie Dzikowca i Lesistej
Wielkiej, w północno-zachodniej części Gór Kamiennych. Pod jego szczytem
istnieje system trzech, prostopadłych szczelin o głębokości ok. 5
metrów, powstałych na skutek erozji w tufach porfirowych noszących nazwę
szczelin wiatrowych. Powietrze wypełniające szczeliny ma przez cały rok
temperaturę zbliżoną do średniej temperatury rocznej. Właśnie z tych
szczelin wiatrowych Lesista jest znana.
Na Lesistej przysiadamy na dłuższą chwilę w znajdującej się na szczycie
wiacie turystycznej.
 |
Podejście na Lesistą |
Następnie niebieskim szlakiem kierujemy się w
stronę Stachonia (808 m n.p.m.). Odcinek z Lesistej na Stachoń na całej
długości obfituje w widoki, pod warunkiem, że na samym początku, zamiast
wejść na szlak niebieski pójdzie się kawałeczek czerwonym, a potem
skręci w szeroką leśną drogę, opadającą mocno w dół. Ona po jakiś 200
metrach zaprowadzi nas z powrotem na szlak niebieski.
Nim docieramy na sam Stachoń, na którym znajduje się tabliczka z
oznaczeniem szczytu. Po zejściu ze Stachonia widoki są jeszcze lepsze,
dodatkowo szczyty pięknie oświetla słoneczko, topiąc resztki leżącego śniegu. Widać pięknie Chełmiec, z drugiej strony Kralovecky Spicak i
Szeroką. Naszym kolejnym punktem wycieczki jest Wysoka. Co prawda leży
ona poza szlakiem niebieskim, którym idziemy, ale warto z niego zboczyć i
podejść 300 metrów lekko pod górę, bo Wysoka to naprawdę rewelacyjna
górka. W miejscu gdzie niebieski szlak skręca w prawo, należy pójść
jakieś 300 metrów lewo i znajdziemy się na szczycie Wysokiej. Zaskakujący jest fakt, że na szczycie pojawiła się tabliczka z jego oznaczeniem i wysokością. Ciekawie wykonana na powalonym pniu drzewa.
Na szczycie zatrzymujemy się dłużej, zastanawiając się nad kilkoma pagórkami leżącymi na lewo od Chełmca.
 |
Nowa tabliczka na Wysokiej |
Wysoka to bardzo atrakcyjny szczyt w Górach Kamiennych. Oferuje doskonałe widoki w każdą stronę, Co prawda nie prowadzi na nią żaden szlak, ale nie jest ciężko tu trafić. Z drugiej strony z racji tego, że szczyt leży poza szlakiem - jest mniej oblegany. Poza tym ciężko w tych rejonach gór mówić o tłumach. Przemierzam tę lub podobną trasę któryś z kolei raz i zdarzało się, że nikogo na szlaku nie spotkałam lub były to pojedyncze osoby.
Powrót z Wysokiej to powrót na niebieski szlak, który najpierw
prowadzi nas delikatnie opadającą leśną drogą. I tu uwaga. W pewnym
momencie szlak skręca w prawo w las, bez jakiegokolwiek oznaczenia.
Pamiętam, że podczas ubiegłorocznej wędrówki skrętu nie zauważyłam i wracałam do niego po pokonaniu około 2 km. Ów szlak schodzi dość ostro w dół. Trzeba
uważać, bo jest mokro i jednocześnie ślisko. Na szczęście odcinek nie
jest długi. Szybko doprowadza nas na wąską leśną ścieżynkę, która na
Polance łączy się z zielonym szlakiem. On właśnie w jakieś pół godziny
doprowadza nas do samego Unisławia Śląskiego.Ostatni odcinek drogi chcemy sobie skrócić idąc leśną ścieżką. Jak się chwilę potem okazało, ścieżka się skończyła, a my stanęliśmy oko w oko z ogrodzeniem. Aby nie wracać musieliśmy ratować się przejściem przez czyjeś podwórko i ponownie wrócić na asfalt.
11 km w niecałe 3 godziny - tak liczbowo przedstawiała się dzisiejsza wycieczka.
 |
Widoki z Wysokiej |