Naszą wycieczkę zaczynamy w Zaclerzu. To niewielkie
miasteczko położone w Czechach niedaleko granicy z Polską. Samochód zostawiamy
w centrum na Placu Rychorskim. Miejsc do zaparkowania jest tu sporo, więc bez
obaw można zostawić samochód. Kiedy już wysiądziemy z auta, warto zatrzymać się
na chwilę w tym miejscu, bo jest ono bardzo ładne. Nad miastem góruje zamek.
Niegdyś miasto znane było z wydobycia tu węgla. Dawna
kopalnia „Jan Šverma” obecnie została przekształcona w skansen, w którym
obejrzeć można kompletne wyposażenie maszynowe dawnego zakładu górniczego.
Eliska |
Warto wspomnieć, że w Zaclerzu znajdowała się filia obozu Gross Rosen.
Z Zaclerza zielonym szlakiem kierujemy się w stronę
kapliczki w Perkennym Dole (po polsku Drewniana Dolina). Jak sama nazwa wskazuje
schodzimy dość nisko, wytracając sporo wysokości i zostawiając za plecami
Zaclerz. W tym miejscu opuszczamy szlak i drogą rowerową Stara cesta) kierujemy
się w stronę Stachelbergu. Mijamy ośrodek narciarski i Family Ski Park.
Pierwszy odcinek drogi rowerowej prowadzi lasem, ale po mniej więcej kilometrze
odsłaniają się naszej lewej strony piękne widoki na Góry Krucze z Kraloveckim
Spicakiem na czele. Widok stąd piękny. Pokonanie kilku metrów w górę pozwala
zobaczyć nam za plecami Zaclerz. Idziemy cały czas drogą rowerową aż docieramy
do miejscowości Babi, gdzie mamy odbicie na twierdzę Stachelberg i wieżę
Eliskę. Tu wchodzimy już na czerwony
szlak. Zanim do wieży i do twierdzy
dojdziemy, mijamy fortyfikacje z czasów II wojny światowej – to głównie pozostałości
bunkrów. Grupa warowna Stachelberg powstawała w latach 1937-1938 w położonej na
wschodnim obrzeżu Karkonoszy miejscowości Babí u Trutnova, jako część systemu
umocnień przedwojennej Czechosłowacji.
Widoki z wieży |
Miejsce to niestety przypomina typowo turystyczny rejon, bo
mamy bufet, plac zabaw itp. Wracając jednak do samej twierdzy, budowla nie
została jednak ukończona z powodu rozpoczynającej się II Wojny Światowej, a
konkretnie układu monachijskiego oddającego Czechosłowację III Rzeszy.
Stachelberg miał być barierą i punktem oporu przed nadchodzącymi wojskami. Mia
być to kompleks umocnień zlokalizowanych w górze, a składający się z różnego
rodzaju bunkrów, stanowisk ogniowych i obiektów logistycznych.
Stachelberg |
Dziś twierdzę można zwiedzić, ale warto wcześniej sprawdzić,
kiedy jest otwarta, a według informacji zamieszczonych w internecie przedstawia
się to następująco:
Maj (sobota-niedziela) – 10.00-17.00
Czerwiec (czwartek-niedziela) – 10.00-17.00
Lipiec – Sierpień (wtorek-niedziela) – 10.00-17.00
Wrzesień (sobota-niedziela) – 10.00-17.00
Październik (sobota) – 10.00-17.00
Listopad – Grudzień (sobota) – 10.00-17.00
Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 150 koron czeskich, a dla
dziecka (6-15 lat) 100 koron. Czas zwiedzania to około półtorej godziny,
podczas którego pokonacie około pół kilometra korytarzy (a jest ich dostępnych
około 3 km).
Vizov |
Twierdza w naszym przypadku jest jednym z miejsc na trasie
naszej wędrówki. Ale można wybrać się tylko do niej. W tym miejscu
(50.6311622N, 15.9054314E) znajduje się bezpłatny parking, a z niego do
twierdzy czeka was tylko 10 minut spacerku.
Tuż obok twierdzy znajduje się wieża widokowa Eliska. Jej
nazwa Eliška (Elżbieta) ma historyczne pochodzenie i nawiązuje do czeskiej i
polskiej królowej, żony króla Wacława II.
Wieża wybudowana została nie tak dawno, bo w 2014 roku.
Swoim surowym wyglądem wieża widokowa przypomina wojskową wieże obserwacyjną, a
w jej korpusie można znaleźć 850 śrub. Wieża ma 24,5 metra wysokości, a z jej
górnej platformy widokowej roztaczają się widoki na Bramę Lubawską - potężną
bramę krajobrazową łączącą Śląsk z regionem Czech oraz na Rýchory, Góry Krucze,
Góry Jastrzębie, Szczeliniec, Góry Stołowe, Góry Orlickie, dolinę Úpy i przez
Las Království na Zvičině.
Polanka obok Rychorskiego krzyża |
Spod wieży na Elisce czerwonym szlakiem kierujemy się w
stronę Dworskiego Lasu. Zanim jednak do niego dotrzemy, mijamy urokliwe polany
z zapierających dech w piersiach panoramami. Kończą się one na ostatnim
podejściu, kiedy wchodzimy w las, by zdobyć szczyt o nazwie Dworski Las.
Końcowe podejście jest dość strome, a na leśnym odcinku leży jeszcze mnóstwo
śniegu. W sumie nie ma się co dziwić, bo jesteśmy na wysokości 1000 m n.p.m.
Spod wieży na szczyt mamy 5 km i 400 metrów przewyższenia.
Tuż na rozdrożu Babi spotykamy znak informujący nas, że
wkraczamy na teren Karkonoskiego Parku Narodowego. To już takie odleglejsze
Karkonosze, a wielu nawet z Karkonoszami się nie kojarzące.
Dworski Las, do którego docieramy jest perełką wschodnich
Karkonoszy, położony w najwyższych
partiach Rychorów 1033 m n.p.m.
W stronę Vizova |
Dworski Las to także torfowisko górskie, jedyna w swoim
rodzaju pozostałość po pierwotnym lesie bukowym. Obszar chroniony znajdujący
się w najwyższym punkcie grzbietu Rýchorów. To, co stanowi o jego oryginalności,
to powykręcane i skarłowaciałe drzewa, które przybierają dziwaczne kształty.
Kiedy już napatrzycie się na dziwaczne kształty w Dworskim
Lesie, ruszajcie w stronę Rychorskiej boudy. To tylko 1 km drogi z górki.
Rychorska bouda to czeskie schronisko położone na widokowej polanie. Można tu
odpocząć na zewnątrz lub w środku (choć tam mało miejsca). Warto wspomnieć, że w środku można płacić
tylko koronami (nie przyjmują złotówek ani nie ma możliwości zapłacenia
kartą). Schronisko jest też dość krótko
czynne, bo o 17.00 drzwi są zamykane.
Z Zaclerza do Stachelbergu |
My troszkę się zasiedzieliśmy, ale na
szczęście nikt nas stamtąd nie wyrzucił, choć była już godzina 17.10. Tuż obok boudy znajduje się platforma
widokowa, z której można dostrzec Karkonosze. Z kolei nieco większy kawałek
drogi (jakieś 500 metrów) trzeba pokonać aby dotrzeć do Rychorskiej studzienki.
Rychorska bouda |
My dziś jednak rezygnujemy z dojścia tam, bo byliśmy jakiś
czas temu. Idziemy natomiast w rejon
Rychorskiego krzyża. Z lewej strony mamy piękny widok na Karkonosze. To jedno z
tych miejsca na naszej trasie, które lubię najbardziej. Z kolei na odcinku od
Rychorskiego krzyża do miejsca oznaczonego na mapie jako Vizov mamy cudne
panoramy na Góry Krucze, a potem Bukówkę i Zadzierną. Każdy odcinek zielonego
szlaku zachwyca panoramami.
Po pokonaniu 2,5 km pojawiamy się w miejscu zwanym Vizov –
chata Hubertus. Mamy tu ławeczkę i krzyż. Owe krzyże w wielu miejscach tej
trasy się pojawiają i dodają jej uroku.
Tu też mamy do wyboru 2 opcje wędrówki powrotnej do Zaclerza. Szlak
zielony oraz szlak niebieski. Ten niebieski jest nieco dłuższy, ale za to
bardziej widokowy i właśnie go wybieramy. Idziemy dość długo widokową drogą, aż
docieramy do Ozonu (ośrodka), po drodze mijamy sporo dość wysoko usytuowanych
zabudowań.
Widoki z wieży |
Niebieski szlak po około 5 km doprowadza nas do zamku
Zaclerz. Zawsze przejeżdżając w okolicy Zaclerza mijaliśmy go. Dziś obok niego
przechodzimy. Na teren zamku wejść nie można, gdyż jest on ogrodzony. Z tego,
co czytałam chciano wybudować tu hotel, ale chyba obecnie zamek znów jest
wystawiony na sprzedaż.
Spod zamku już tylko kawałeczek drogi czeka nas do samochodu
zostawionego w centrum Zaclerza. Cała trasa wyniosła około 18 km, było na niej
kilka przewyższeń, co łącznie dało około 600 metrów w górę. W wielu miejscach
jest sporo pięknych widoków. Poza okolicami Stachelbergu jest praktycznie
pusto.
Kapliczka w Perkennym dole |
Przed Dworskim Lasem |