Lisia Przełęcz - stąd dziś startujemy. Parkujemy na znajdującym się to niewielkim parkingu położonym za Karłowem przy drodze Stu Zakrętów. Przełęcz stanowi niewielkie obniżenie, o łagodnych zboczach i podejściach, oddzielające wzniesienie Ptak (841 m n.p.m.) od Narożnika (830 m n.p.m.). Jesteśmy dość wcześnie, więc parking jest jeszcze pusty, ale parę godzin później będzie już zapełniony. Niebieskim szlakiem po skałach wchodzimy na Narożnik - pierwszy punkt na trasie naszej wyprawy. Kilka poziomic, kilka minut drogi i jesteśmy na szczycie. Jego wysokość to 851 m n.p.m. Jak sama nazwa wskazuje można się to spodziewać narożnych skał, które opadają niemal pionowo ku zachodowi i południu. Sam wierzchołek, który jest dość rozległy stanowi doskonały punkt widokowy na Góry Stołowe, Obniżenie Dusznickie, Góry Bystrzyckie i Góry Orlickie.
Nie znajdujemy tu tabliczki z oznaczeniem szczytu. Jest natomiast tablica upamiętniająca zbrodnię z 1997 roku dokonaną na parze wrocławskich studentów.
Z Narożnika dość długim odcinkiem niebieskiego szlaku kierujemy się w stronę Skał Puchacza. Po drodze mijamy Kopę Śmierci (830 m n.p.m.). Kopa Śmierci wznosi się w środkowym piętrze wierzchowiny Gór Stołowych, na południowej krawędzi Narożnika. Południowo-zachodni stok jest podcięty murami skalnymi. Z krawędzi urwiska rozciąga się rozległa panorama Obniżenia Dusznickiego i otaczających jej gór. Szlak niebieski prowadzi głównie lasem, ale momentami zbliża się do krawędzi pozwalając na podziwianie widoków. Pomimo tego, że panorama prawie cały czas jest taka sama i ograniczona do jednego kierunku, to co jakiś czas skręcamy w ścieżkę prowadzącą nad urwiska skalne. To znacznie wydłuża czas naszej wędrówki i z godzinnego odcinka szlaku robi się około półtoragodzinny. Jednak podczas jego pokonywania nie widoki zwracają naszą uwagę, ale bardzo zniszczony drzewostan. Na szlaku jest sporo powalonych drzew, które czasem wymagają sporej gimnastyki, by je pokonać.
Skały Puchacza |
Tuż przy samym skrzyżowaniu szlaku niebieskiego z zielonym znajdują się Skały Puchacza (730 m n.p.m.), chyba najlepszy dziś punkt widokowy. Jest to odsłonięte kilkudziesięciometrowe urwisko skalne w piaskowcu, które jest wyrobiskiem poeksploatacyjnym pozostałym po dawnym kamieniołomie piaskowca. Został on uruchomiony w drugiej połowie XIX wieku i czynny był jeszcze po II wojnie światowej. Do dziś zachowały się tam ściany i górna krawędź wyrobiska oraz kamienna pochylnia służąca do transportu pozyskanych bloków piaskowca. Na Skałach Puchacza zatrzymujemy się na dłuższą chwilę, podziwiając widoki.
Kolejny odcinek naszej trasy to zielony szlak prowadzący w stronę Białych Skał. Najpierw wiedzie on na odsłoniętym od lasu odcinku, a następnie kładkami położonymi nad torfowiskami. Po pokonaniu około pół kilometra dołączamy do szlaku żółtego, którym wrócimy na parking.
Wcześniej jednak czeka na nas kolejna atrakcja, czyli przejście przez Białe Skały. To taki mini labirynt skalny typu tego, który jest na Szczelińcu. Są kładki, schodki, skalne bramy, przez które trzeba przejść. Różnica jest jednak taka, że tu jest bardziej dziko, a przede wszystkim spokojniej. Na szlaku przez kilka godzin wędrówki spotykamy kilka osób. Po drodze mijamy wiele imponujących formacji skalnych: Zielony Król, As Atu, Bubek, Zielona dama, Kibic czy Zły.
Kładki nad torfowiskami |
Białe Skały nazywane są też Białym Kamieniem lub Białymi Ścianami. Skały te tworzą zbocza ciągnące się na przestrzeni około 1 km, a formacje skalne mają wysokość od 20 do 30 metrów. Białe Skały powstały z porozcinania stoliwa Narożnika głębokimi jarami i rozpadlinami w wyniku długotrwałego procesu erozyjnego i działań mechanicznych.
Po przejściu przez Białe Skały wchodzimy na dość szeroką ścieżkę, która zaprowadzi nam na sam parking. Mijamy jeszcze po drodze 2 geościeżki: Wisząca Skała oraz Podmorskie Tarasy. Zejście na każdą z nich to około 5 minut czasu. Nie decydujemy się na przejście żadną z nich i w sumie chyba nic nie straciliśmy. Wolimy jeszcze wejść na Szczeliniec i tak też czynimy.
Przejście trasu z Lisiej Przełęczy przez Narożnik, Kopę Śmierci, Skały Puchacza i Białe Skały to 9 km drogi. Zajęło nam to 3 godziny.
Białe Skały |
Podjeżdżamy teraz na parking w Karłowie i tam tradycyjnym szlakiem wdrapujemy się na Szczeliniec. Na to małe wzniesienie (919 m n.p.m.) prowadzą 664 kamienne schodki. Pokonujemy je niemalże wbiegając. Przypominam sobie teraz Michałowe wejście na ten szczyt mniej więcej sprzed roku, kiedy wbiegł na górę w około 10 minut.
O dziwo dziś, pomimo niedzielnego południa jest tu prawie pusto. Taras widokowy jest tylko dla nas. Siadamy na krzesełkach i wpatrujemy się w Bozanovsky Spicak i Korunę, a przede wszystkim lubianą przez nas Pasterkę. Karkonosze niestety schowane są pod chmurkami.
Rezygnujemy się dziś ze zwiedzania labiryntów. Przeszliśmy nimi już wiele raz w super warunkach pogodowych. Dziś raczej na super widoki nie ma co liczyć. Spędzamy więc leniwie czas w schronisku. Jest tu ciepło, przyjemnie i mają pyszną kawę ;)
Narożnik |
Widok z Narożnika |
Tablica pamiątkowa na Narożniku |
Narożnik |
Kopa Śmierci |
Skały Puchacza |
Białe Skały |
Białe Skały |
Podejście na Szczeliniec |
Widoki ze Szczelińca |
Narożnik |
Białe Skały |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz