Wieże na Słowacji wyrastają jak grzyby po deszczu, o czym przekonałam się ostatnio, przeglądając mapę. W zasadzie jedna pojawia się blisko drugiej, a każda zachwyca oryginalnością wykonania, a przede wszystkim widokami. Jednego dnia lub podczas jednej wycieczki można wejść na kilka z nich i cieszyć oczy mega widokami. Tak też my zrobiliśmy podczas naszego krótkiego pobytu na Słowacji. Wybraliśmy kilka w bliskiej okolicy i na nie powędrowaliśmy. Wieża widokowa na Surovinie to była trzecia tego dnia wieża, a czwarte odwiedzone miejsce (bo jeszcze byliśmy na mega ławce i przy krzyżach).
Wieża powstała w miejscu zwanym
„Surovina” pod Kalinovym vrchem w Oszczadnicy. Tym razem wybraliśmy trasę
żółtą, która prowadzi bezpośrednio z centrum Oszczadnicy z ośrodka
narciarskiego Sportcentrum Gajuz. W tym miejscu można zostawić samochód i
ruszyć na szlak (49.4335583N, 18.8808361E). Do pokonania są 2 km i 300 metrów
przewyższenia.
Wyruszyliśmy z parkingu i poszliśmy wzdłuż stoku narciarskiego,
bo w sumie tak prowadzi żółty szlak. Szlakowskazy zamontowane na dole pokazują,
że na szczyt jest 40 minut. My szliśmy około pół godziny. Pierwszy odcinek jest
dość stromy, bo prowadzi wzdłuż stoku. Potem szlak nieco się wypłaszcza, ale i
tak nie należy do płaski, zwłaszcza że na krótkim odcinku trzeba pokonać 300
metrów w górę.
Po drodze mijamy ławeczki, gdzie można odpocząć. Obok nich zamontowano tablice edukacyjne. Po około pół godzinie docieramy na rozległą polanę z wieżą widokową. Kolejna ciekawa konstrukcja, bardzo ładna przy okazji. Wieża jest zamykana na klucz od środka, więc chyba stanowi dobrą opcję na nocleg, jak ktoś lubi biwakować. Widoki z niej całkiem ok, choć z racji tego że jest niska, nie pozwalają na obserwację w każdą stronę. Roztacza się stąd panorama na dolinę Oszczadnicy, Krasno nad Kysucou i Czadcę. W oddali można dostrzec Beskid Śląsko-Morawski z dominującą w nim Łysą Horą.
Obok wieży znajdują się wiata, ławeczki, mapa, szlakowskazy.
Okolice Kalinovego vrchu są bardzo przyjemne widokowo. Nie
wiem, jak z ilością ludzi w tym miejscu, ale my trafiliśmy na puste szlaki. Z
tego miejsca, oczywiście, jak z innych, które dziś odwiedziliśmy można wędrować
dalej, choćby na Wielką Raczę. My dziś zdobywamy tylko ten szczyt, na dalszą
wędrówkę brak już czasu. Wracamy więc tym samym szlakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz