poniedziałek, 30 maja 2022

Okrzeszyn - Krausova vyhlidka - Jansky vrch - Větrný park Zlatá Olešnice - Rybnicek - Okrzeszyn - maj 2022

 Jestřebí hory to niewielkie pasmo górskie o długości około 20 km złożone z kilkunastu wzniesień nieprzekraczających 750 m n.p.m., położone w dorzeczu rzek Metuji i Upy oraz ich dopływów. Krajobraz pasma jest typowy dla niskich gór z wyraźnie zaznaczonymi wzniesieniami, cały obszar jest pagórkowaty i niezwykle urozmaicony. Zbocza poprzecinane są dolinami rzek i potoków. Krajobraz uległ znacznym przeobrażeniom, pierwotny wygląd niskich gór zachowany został w środkowej, najmniej zaludnionej części. Dziś kolejny raz po nich powędrujemy. Najpierw będzie to spacer w grzbiecie Jańskiego Wierchu, a potem zejdziemy nieco niżej do „parku wiatraków”.  

Krausova vyhlidka

Jedziemy do Okrzeszyna – wsi, gdzie kończy się Polska, a także wsi, o której chyba nieco świat zapomniał. Od razy przypomina mi się ostatni pobyt w Beskidzie Niskim i tamtejsze opuszczone wsie. Tu również widać upływ czasu, a jeszcze jakiś czas temu Okrzeszyn tętnił życiem. W XIX w. w Okrzeszynie znajdowała się kopalnia węgla kamiennego, w miejscowości funkcjonowała wówczas gorzelnia i browar. Upadek Okrzeszyna nastąpił po 1945 roku, kiedy zamknięto przejście graniczne, utrudniając tym samym ruch turystyczny. Od 1889 r. Okrzeszyn stanowił stację końcową nieczynnej już linii kolejowej wiodącej z Kamiennej Góry. Do 1954 r. kursowały na niej pociągi pasażerskie, a do 1959 r. – towarowe. Popadającą w ruinę trakcję kolejową rozebrano w 1973 roku. W północnej części wsi zachował się ceglany budynek stacyjny. 

Samochód zostawiamy pod popadającym w ruinę kościołem cmentarnym. We wsi nie ma żadnego oficjalnego parkingu, więc podjeżdżamy tam, gdzie kończy się asfalt i jest zakaz wjazdu do lasu. Tu na poboczu można zostawić samochód. Tu też znajduje się szlakowskaz, oferujący nam do wyboru 2 koloru szlaku: zielony i czerwony. Wybieramy zielony, który zaprowadzi nas na grzbiet Jańskiego Wierchu. Szlak dość mocno pnie się w górę Na szczycie, grzbiecie i na zboczach znajdują się liczne skałki zbudowane ze zlepieńców oraz piaskowców. Z nich mamy piękne widoki. Poza tym widoków jest tu bardzo dużo. Pamiętam, że jak byłam tu parę lat temu, to szlak prowadził głównie lasem. Obecnie wycięto wiele drzew, co przekłada się na ładne widoki.

W drodze na Jański Wierch

Pierwszym oficjalnym punktem widokowym na naszej trasie jest Krausova vyhlidka. To zbudowana na skale platforma widokowa. Obok jest zadaszona wiata i tablica informacyjne. Widok stąd jest bardzo ładny, obejmuje zwłaszcza wschodnią część Sudetów. Na pierwszym planie mamy Zaltmana i Markousovecku hreben, trochę dalej za nimi widać Masyw Śnieżnika. Poniżej nas są Petrikovice.  
Stąd już mamy tylko kawałeczek do Jańskiego Wierchu. Jański Wierch mający wysokość 697 m n.p.m. jest najwyższym szczytem polskiej części Gór Jastrzębich. Przez część polskich geografów wzniesienie zaliczane jest do Gór Kruczych (czes. Vraní hory), natomiast przez czeskich do "Gór Jastrzębich" (Jestřebí hory), będących częścią Wyżyny Broumovskiej, gdyż granicą między obu pasmami jest dolina Beczkowskiego Potoku, leżąca na północ od Jańskiego Wierchu.  Z Jańskiego Wierchu mamy ładne widoki zwłaszcza na część Karkonoszy (Cerna hora).

Ze szczytu idziemy przez chwilę żółtym szlakiem, a następnie skręcamy w lewo w stronę Vetrny Park Zlata Olesnice. Już chwilę po wyjściu z lasu, naszym oczom ukazują się cudowne widoki na 3 wiatraki, za którymi widać Karkonosze. Rozciągają się one mniej więcej na długości 2 km, choć ma się wrażenie, jakby były postawione obok siebie.  Nad wioską wznoszą się więc trzy turbiny wiatrowe. Najnowsza z nich, mierzący 125 metrów, jest jednocześnie najwyższym tego typu budynkiem w Czechach. Średnica wirnika wynosi 110 metrów.  

Spod wiatraków drogą rowerową kierujemy się w stronę miejscowości Rybniczek, gdzie znajduje się dość ładny kościółek. Ponownie mamy piękne widoki, zwłaszcza na Karkonosze, a też na Góry Krucze z dominującym Kraloveckym Spicakem. Tu po dotarciu do szlaku żółtego skręcamy w prawo i kierujemy się aż do granicy lasu, gdzie nasz szlak łączy się z zielonym (tu z kolei obieramy kierunek w lewo). Szlak nadal jest bardzo widokowy i tak w zasadzie jest do momentu aż dotrzemy do szlaku niebieskiego. Uwaga, bo łatwo jest przeoczyć skręt, gdyż oznaczenie znajduje się praktycznie w lesie. Tu mamy szlakowskaz i zniszczoną starą wiatę. Teraz idziemy szlakiem niebieskim, który prowadzi nad Doliną Beczkowskiego Potoku. Jeśli ktoś ma ochotę, można podejść kawałeczek dalej do Beczkowskiego Wodospadu. My tam nie idziemy, jakoś nie lubię wodospadów i jak to tej pory tylko kilka mnie zachwyciło. Tak więc wędrujemy dalej szlakiem niebieskim, docierając nim do Okrzeszyna. Zanim wejdziemy do wsi mijamy urokliwe i widokowe łąki. 

Cała trasa to jakieś 12 km i około 500 metrów przewyższenia, jest bardzo widokowa, ale jej walorem jest także to, że pomimo weekendu można tu wędrować przez długi czas i nikogo nie spotkać na szlaku. My tak mieliśmy przez cały czas naszej wędrówki.  Mam wrażenie, że góry te w dużej mierze mają jeszcze swój dziki charakter i oby jak najdłużej tak pozostało.  


Rybnicek

































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz