środa, 15 marca 2017

Przełęcz Łaszczowa - Ostra Góra - Kłodzka Góra - Szeroka Góra - Łaszczowa - 12 marca 2017


Góry Bardzkie - niewielkie, długie na 20 km i szerokie na 6-10 km pasmo w Sudetach Środkowych, rozciągnięte między Przełęczą Srebrną a Kłodzką. Nysa Kłodzka rozdziela je na Grzbiet Wschodni i Grzbiet Zachodni.
Do tej pory byłam w nich dwukrotnie, choć tak blisko są. Raz się rozczarowałam, raz się zachwyciłam. Zimowe wejście jakieś 5 lat temu w śniegu po pas na Kłodzką Górę, brak widoków ze szczytu  i praktycznie na całej trasie jakoś mnie zniechęcił. Ubiegłoroczna wycieczka na Obryw Skalny, niezapomniane przeżycia z nią związane na długo zostaną w pamięci. A do tego widok ze szczytu i tym razem zachwyt Górami Bardzkimi.
W niedzielne popołudnie prawie rok później znów ruszamy w góry. Tym razem celem jest Kłodzka Góra. Może zmienię do niej nastawienie? A tak serio to potrzebuję pieczątki ze skrzyneczki na szczycie co by udokumentować fakt zdobycia góry w odpowiednich książeczkach.
Kiedyś wchodziłam z Przełęczy Podzameckiej, dziś dla odmiany z Przełęczy Łaszczowa, przechodząc jednocześnie przez Ostrą Górę i Gajnik oraz zdobywając jednocześnie Szeroką Górę.
Na parkingu jesteśmy późno jak na nas, bo dopiero około 13.30. Witają nas chmury, dość niska temperatura jak na ostatnie dni i pustka.


Nie przeszkadza nam to, więc ruszamy. Niebieski szlak, którym idziemy delikatnie pnie się w górę, na głowę sypie nam się zmrożony śnieg spadający z drzew. Podejście zaczyna się dopiero, kiedy zbliżamy się do Ostrej Góry - pierwszej z górek, które dziś chcemy zdobyć. Podejście choć strome (a do tego śliskie - gdzieniegdzie jest lód, w większości świeży śnieg) nie jest jakieś wymagające i długie. Ostra Góra (751,7 m n.p.m.) to trzeci co do wysokości szczyt Gór Bardzkich. Pod koniec XIX wieku na szczycie znajdowała się wieża widokowa. Jej obecność wiązała się z tym, że Ostra Góra była szczytem blisko Barda i popularnym celem wyciecze. Dziś niestety wieży nie ma (była jeszcze latach 50 XX wieku), ale w kierunku wschodnim nadal są widoczki. Nam z powodu kiepskiej widoczności nie jest dane ich oglądać. Niemniej Ostra Góra wydaje się całkiem dobrym punktem widokowym (np. w porównaniu z Kłodzką czy Szeroką Górą). Znacznie lepsze widoki pojawiają się po zejściu z Ostrej Góry. Tu odsłania się całkiem porządna panorama, które towarzyszy nam aż do wejścia w las podczas podejścia na położony około 10 minut dalej Gajnik (747 m n.p.m.). Szczyt zalesiony, pozbawiony widoków, wciśnięty między Ostrą a Szeroką Górę, mało rozpoznawalny z daleka. Ot, po prostu taka górka na trasie. Naszym celem jest dziś Kłodzka Góra, więc idziemy dalej. Dzieli nas od niej jakieś 1,5 km. Szlak niebieski idzie raz w górę, raz w dół. Nie ma już jakiś stromych podejść, więc robi się nam chłodniej, zwłaszcza, że słoneczka dziś nie ma, a temperatura bliska zeru lub poniżej zera, do tego duża wilgoć w powietrzu. Po jakiś 15, może 20 minutach docieramy do rozdroża pod Kłodzką Górą i skręcamy w prawo na żółty szlak, prowadzący prawie że na Kłodzką Górę. Prawie, bo w pewnym momencie należy delikatnie odbić w prawo, bo szczyt leży poza szlakiem. My jak zawsze idziemy z GPSem i Mapą.cz, więc mniej więcej wiemy, w którym momencie odbić. Dzięki niej zawsze udaje nam się dokładnie zlokalizować szczyty, na które nie prowadzi szlak lub na których brak tabliczek.  Poza tym dziś widać ślady na śniegu. Chyba wszyscy przemierzający te góry zmierzali w jednym celu.


Tak więc jesteśmy na szczycie Kłodzkiej Góry (762,7 m n.p.m.), bo o niej właśnie mowa. Owa góra mylnie została sklasyfikowana jako najwyższy szczyt Gór Bardzich i zaliczona do różnych Koron Sudetów, Gór Polskich, Ziem Kłodzkich itp. Szczyt jest mało atrakcyjny, bo nic z niego nie widać. Czytałam gdzieś, że są plany budowy wieży widokowej na Kłodzkiej Górze. To byłby super pomysł, ale kiedy zostanie zrealizowany? Na Kłodzkiej Górze nie spędzamy dużo czasu. Przybijamy tylko pieczątki do książeczek i ruszamy dalej. Schodzimy do Rozdroża pod Kłodzką Górą, gdzie krzyżuje się szlak niebieski z żółtym. Nie wracamy jednak do miejsca, gdzie ścieżka skręca na Szeroką Górę (tam chcemy iść), lecz zdobywamy ją na azymut, bo mamy ją przed sobą. W rzeczywistości okazuje się, że wchodzimy na żółty szlak. Dojście na Szeroką Górę z Kłodzkiej Góry zajmuje nam jakieś 15 minut. Tam spotykamy drugą dziś osobę na szlaku. Pan jest wielce zdziwiony, że w taką pogodę wędrujemy z dzieckiem i to jeszcze po takich górach. Nie wiem, co w tym dziwnego, bo i góry są ładne i pogoda ok, a dziecko szczęśliwe.


Szeroka Góra (765 m n.p.m.) to oficjalnie najwyższy szczyt Gór Bardzich, o czym informuje znajdująca się na szczycie, ale niestety zniszczona i leżąca na ziemi tablica. Obok na drzewie jest jednak druga tabliczka, już bardziej trwała, z dokładnie podanymi danymi pomiarowymi. Szeroka to też szczyt pozbawiony jakichkolwiek widoków.  Zresztą górę z daleka też ciężko rozpoznać w terenie. Jest wciśnięta między Kłodzką Górę a Jeleniec. Czytamy, że na szczyt prowadzi żółty szlak biegnący z Kłodzka przez Kłodzką Górę. Jego oznaczenie nie jest jednak dla nas oczywiste. Szlak pojawia się na rozdrożu szlaków, potem gdzieś znika i znów się pojawia, a na szczycie Szerokiej Góry go nie widać i na zejściu z niej też. Na mapach elektronicznych też go nie widać (przynajmniej na naszych).
Z Szerokiej Góry schodzimy chyba szlakiem żółtym przez jakieś kilkaset metrów, a potem schodzimy na ścieżkę rowerową, biegnącą nieco niżej i nią już dochodzimy do Przełęczy Łaszczowa. Szlak jest niezwykle widokowy, zwłaszcza, że jeszcze nie ma liści na drzewach. Po lewej stronie mijamy szczyty, przez które przechodziliśmy chwilę wcześniej. Teraz jesteśmy już sporo niżej. Z tej perspektywy Ostra Góra jawi się jako wysoki i stromy szczyt.
Cała wycieczka zajęła nam nieco ponad 2 godziny. W tym czasie zrobiliśmy kółeczko około 10 kilometrowe. Podsumowując, Góry Bardzkie znów mnie zachwyciły. Idąc na Górę Kłodzką z innej strony, na większości szlaku były widoczki. Poza tym mam wrażenie, że są one nieco zapomniane i na szlakach panuje raczej pustka. Z racji tego, że nie ma tu jakiś stromych podejść, idealnie nadają się na spacerek. Mam wrażenie, że cały obszar można przejść w jeden dzień.









 

 
 


1 komentarz:

  1. my też byliśmy na Kłodzkiej Górze i powiem szczerze - nie zachwyciła mnie zbytnio, nie czułam, że zdobyłam jakiś sczyt :)

    OdpowiedzUsuń