poniedziałek, 6 marca 2017

Pasterka - Szczeliniec Wielki - Pasterka, Góra Wszystkich Świętych - 5 marca 2017


Pasterka - niewielka miejscowość, ale urzekająca i bardzo klimatyczna. Dziś jedziemy tam, by wejść na Szczeliniec. Zazwyczaj zdobywaliśmy go z Karłowa, ale tym razem będzie inaczej. Najpierw podjechaliśmy pod schronisko. Krótkie spojrzenie na Szczeliniec w blasku słońca, zdjęcie pod pomniczkiem i można ruszać na szlak. Mocno oblodzony, choć wydawało się, że zima tu już odpuściła, zwłaszcza, że wczoraj było 15 stopni na plusie. Decydujemy się najpierw na szlak żółty. Podejście nim nie jest długie i męczące, choć strome. Utrudnieniem jest to, że kamienie są pokryte lodem i trzeba uważać, bo ciężko gdziekolwiek postawić nogę. Ostatecznie decydujemy się założyć raki, choć myślałam, że już się tej zimy nie przydadzą, zwłaszcza w tak niskich górach jak Stołowe. Ale z drugiej strony miałam przeczucie, że w zacienionych miejscach między skałami będzie lód i śnieg, więc asekuracyjnie raki zabrałam.
Po jakiś 20 minutach nasz szlak łączy się z zielonym, prowadzącym z Karłowa i na niego wchodzimy, kierując się w stronę Szczelińca. Tu też na szlaku jest lód, choć jest go mniej. Poza tym są barierki, więc w razie co można się ich przytrzymać.


Schronisko na Szczelińcu o tej porze jest jeszcze prawie puste (godz. 10.00), na platformach widokowych nie ma ludzi, więc możemy spokojnie podziwiać widoki. A dziś są one całkiem ładne. Widać Karkonosze, choć co prawda delikatnie przysłonięte chmurkami. Jak zwykle pięknie prezentuje się położona w dole Pasterka. Uwieczniamy je na zdjęciach, bo niestety pogoda szybko się psuje i po jakiejś godzinie widok nie jest już tak rewelacyjny.
Z racji dużego oblodzenia, silnego wiatru i wiszących nad nami deszczowych chmur oraz wielokrotnego przejścia nie decydujemy się na ponowny spacer labiryntami na Szczelińcu. Idziemy tylko do pierwszej ze Skał - Fotelu Pradziada czy Liczyrzepy, z którego roztacza się widok w każdą stronę. Już może nie tak przejrzysty jak zwykle, ale ładny. Na skałach wieje strasznie, ledwo można ustać, więc opuszczamy je dość szybko.
Kiedy schodzimy, mijamy już coraz więcej ludzi, pod schroniskiem też się mocno zagęściło. Aby nie wracać tym samym szlakiem, idziemy do Karłowa, a stamtąd niebieskim szlakiem (jeszcze nim nie szliśmy) wracamy do Pasterki (jakieś 20 minut drogi)


Z racji, że godzina jest wczesna ruszamy na zaplanowany wcześniej Gardzień, położony obok Tłumaczowa na Obniżeniu Ścinawki. Kiedy podjeżdżamy tu pod szczyt, okazuje się, że jest to teren kamieniołomu, na który jest zakaz wstępu. Na Gardzień nie ma szlaku, znajduje się na terenie prywatnym, gdzie jest zakaz wstępu. Dziwna sprawa. Nie mam pojęcia jak zdobyć szczyt.Poza tym na poboczu nie ma gdzie zaparkować. Plany wejścia na Gardzień odkładamy na inny czas, kiedy poczytam więcej i dowiem się, jak górę zdobyć.
W głowie za to mam inny pomysł: Góra Wszystkich Świętych. Kiedyś był już plan jej odwiedzenia, przy okazji wejścia na Górę Świętej Anny, ale wtedy skończyło się na ognisku obok wieży i zabrakło czasu.
Jedziemy więc do Nowej Rudy Słupiec, a w zasadzie na leniwca wjeżdżamy prawie na sam szczyt, z którego na Górę Wszystkich Świętych zielonym szlakiem jest około 10 minut.
Góra Wszystkich Świętych to szczyt o wysokości 648 m n.p.m., położony w paśmie Wzgórz Włodzickich. Wzniesienie to jest kopulaste i ma dość strome zbocza. Na szczycie znajduje się ponad stuletnia kamienna wieża widokowa. Pochodzi ona z 1913 roku, ma 15 metrów wysokości. Wieża zwieńczona jest galeryjką i okrągłą latarnią pokrytą metalowym, stożkowym daszkiem. Wieża jet otwarta dla turystów przez cały czas, wstęp jest bezpłatny. Roztaczają się z niej piękne widoki, zwłaszcza na Ziemię Kłodzką ze Śnieżnikiem, Góry Bardzkie, Sowie, Suche, a przy dobrej pogodzie także Karkonosze.


Obok wieży znajdują się ławeczki oraz wiata i miejsce na ognisko. Niegdyś znajdowało się tu schronisko turystyczne Lukasbaude, ale po 1945 roku niewiele z niego zostało. Dziś są to tylko resztki fundamentów.
Góra Wszystkich Świętych to szczyt potrzebny nam w zdobywaniu Sudeckiego Włóczykija i Wież Widokowych Ziemi Kłodzkiej.
Nieco poniżej na przedwierzchołku zwanym Kościelcem (648 m n.p.,m.), gdzie zostawiliśmy auto znajduje się Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej wybudowane w 1680 roku jako wotum przez mieszkańców Nowej Rudy. Sanktuarium pomimo niedzieli jest zamknięte, a terenu pilnują psy.
Góra Wszystkich Świętych to całkiem przyjemne miejsce na odpoczynek, ognisko, spacer połączone z przepięknymi widokami oraz ciszą i spokojem.

 




 


 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz